Henryka Krzywonos-Strycharska – super kobieta Solidarności
Jacek Kuroń mówił o niej super kobieta. Była jednym z sygnatariuszy porozumień sierpniowych oraz legendarną działaczką opozycji w okresie PRL. W czasie stanu wojennego ciężarna Henryka Krzywonos została pobita do nieprzytomności przez funkcjonariuszy SB. Na skutek pobicia poroniła.
Jacek Kuroń mówił o niej super kobieta. Była jednym z sygnatariuszy porozumień sierpniowych oraz legendarną działaczką opozycji w okresie PRL. W czasie stanu wojennego ciężarna Henryka Krzywonos została pobita do nieprzytomności przez funkcjonariuszy SB. Na skutek pobicia poroniła.
„Ten tramwaj dalej nie jedzie” – usłyszeli pasażerowie, którzy w 15 sierpnia 1980 roku jechali przeładowanym tramwajem. Młoda tramwajarka, która zatrzymała pojazd, bała się, że ją za to zlinczują. Było gorąco, ludzie zmęczeni, każdemu się spieszyło. Jednak nikt nie powiedział jej złego słowa, wręcz przeciwnie, zaczęli bić brawo. Dzień wcześniej zaczął się strajk w Stoczni Gdańskiej, robotnicy chcieli podwyżek, przywrócenia do pracy Lecha Wałęsy i Anny Walentynowicz, pomnika dla ofiar Grudnia 70. Strajkowali też kierowcy autobusów i Stocznia w Gdyni. Na wybrzeżu znowu robiło się niespokojnie.
Dwa dni po zatrzymaniu tramwaju Henryka Krzywonos została członkiem Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, któremu przewodniczył Lech Wałęsa. On sam już wiedział, że Krzywonos to twarda sztuka, była bowiem jedną z kilku osób, które przekonały go, by nie kończył strajku po tym, jak władze zgodziły się na częściowe spełnienie postulatów. Żądania robotników ze Stoczni Gdańskiej zostały zaakceptowane, ale nie można było zostawić strajkujących w innych miejscach.
W kolejnych dniach sierpnia strajki podjęły następne zakłady w całej Polsce. Międzyzakładowy Komitet Strajkowy przygotował 21 postulatów, pierwszym z nich było utworzenie wolnych związków zawodowych, przestrzegania praw konstytucyjnych, poprawy warunków bytowych, zaprzestania represji, zmian w gospodarce. Porozumienie między MKS a delegacją rządową zostało podpisane 31 sierpnia, wśród sygnatariuszy były także Henryka Krzywonos. Po burzliwych tygodniach nastał okres nazywany „karnawałem Solidarności”. W czasie legalnego działania NSZZ „Solidarność” Henryka Krzywonos pracowała w związku. Tłumaczyła pracownikom różnych zakładów, jak tworzyć związki zawodowe, zajmowała się sprawami socjalnymi. Wszystkich ogarnęła nadzieja, że władze poszły na kompromis i coś się zmienia na lepsze. Nadzieja ta zgasła 13 grudnia 1981, w dniu wprowadzenia stanu wojennego.
Henryka Krzywonos spodziewała się wówczas dziecka. Wiedziała, że w każdej chwili może po nią przyjść SB i ją zamknąć, taki los spotkał wielu opozycjonistów. Esbecy przychodzili do jej gdańskiego mieszkania kilkakrotnie. Przeprowadzali rewizje, zaglądali w każdy kąt, przetrząsali każdą szufladę i półkę. Szukali obciążających materiałów. Mimo zagrożenia Krzywonos działała dalej, w konspiracji, bo skończył się czas „karnawału Solidarności”. Pomagała internowanym, zbierała pieniądze dla ich rodzin, kolportowała podziemną prasę. Jako ciężarna mogła włożyć pod płaszcz więcej „bibuły” i nie wzbudzała podejrzeń. Jednak ci z SB, wiedzieli, że Krzywonos trzyma z opozycjonistami, nachodzili ją dalej i węszyli, aż pewnego dnia znaleźli w jej mieszkaniu wałek do powielacza.
W czasie tej rewizji została pobita tak dotkliwie, że straciła przytomność. Trafiła do szpitala, dowiedziała się, że poroniła. Otrzymała też nakaz opuszczenia Gdańska, musiała się ukrywać, zmieniała nazwiska i adresy, ale esbecy ciągle trafiali na jej trop. Została bez pracy, pieniędzy i nie miała, gdzie mieszkać. W 1984 roku postanowiła wyjechać z Gdańska na Mazury do Rucewa, potem do Szczecina. Do Gdańska wróciła trzy lata później, gdy chorowała na nowotwór. Chorobę pokonała, choć lekarze dawali jej tylko kilka lat życia.
W czasach III RP Henryka Krzywonos-Strycharska spełniła swoje marzenie o własnej rodzinie. Wraz z mężem wychowała 12 dzieci, prowadząc rodzinny dom dziecka. Wspierała także działalność Kongresu Kobiet. W 2006 roku Lech Kaczyński odznaczył ją Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za zasługi na rzecz przemian demokratycznych w Polsce. Kongres Kobiet nadał jej tytuł „Polki Dwudziestolecia”. W ostatnich wyborach parlamentarnych została wybrana na posłankę VIII kadencji. W tym roku skończyła 62 lata.
Małgorzata Brzezińska
Korzystałam z książki „Duża solidarność, mała solidarność” Agnieszki Wiśniewskiej