Blisko ludzi"I podręczniki, i ćwiczenia stały tu, w szkole. Ale musieliśmy je odesłać". MEiN znów unika odpowiedzialności

"I podręczniki, i ćwiczenia stały tu, w szkole. Ale musieliśmy je odesłać". MEiN znów unika odpowiedzialności

Od 1 września samorządy i szkoły alarmują, że dzieci nie mają zeszytów do ćwiczeń i podręczników, ponieważ dotacja na ten cel okazała się zbyt mała. Podczas zebrań rodzice są często proszeni o zakup dodatkowych ćwiczeń. - Zgodnie z przepisami prawa nauczyciel może zdecydować o realizacji programu nauczania z zastosowaniem podręcznika, materiału edukacyjnego lub materiału ćwiczeniowego albo bez ich zastosowania - przerzuca odpowiedzialność na nauczycieli rzeczniczka MEiN w przesłanym do redakcji WP Kobieta oświadczeniu.

Minister MEiN Przemysław Czarnek
Minister MEiN Przemysław Czarnek
Źródło zdjęć: © PAP
Aleksandra Hangel

06.10.2022 | aktual.: 06.10.2022 15:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Uczniowie szkół podstawowych korzystają z podręczników, które są własnością szkoły i są udostępniane bezpłatnie – przynajmniej w teorii. Samorządy otrzymują pieniądze z budżetu państwa na ich zakup w ramach tzw. dotacji podręcznikowej. Niestety, w praktyce wciąż zdarzają się szkoły, w których tych materiałów brakuje.

Ministerstwo Edukacji i Nauki poinformowało w oficjalnym komunikacie z 14 września, że w związku ze zmianami systemowymi, w tym związanymi z rozpoczynaniem nauki w Polsce przez uczniów ukraińskich, należy podnieść maksymalny limit dopłat.

Brakuje podręczników i ćwiczeń, szkoły nie mają pieniędzy

Zaproponowana przez PiS i uchwalona w czwartek przez Sejm nowelizacja ustawy Prawo oświatowe podnosi pułap wydatków podręczniki i ćwiczenia dla uczniów w 2022 roku z 273 mln zł do 340 mln zł, czyli o 67 mln zł. Wyznaczono również nowy termin w 2022 roku na składanie wniosków i wypłatę dotacji.

Jak się jednak okazuje, problem od 14 września wciąż jest żywy. I choć w oficjalnych kanałach MEiN 28 września opublikowano post, z którego wynika, że można składać wnioski o dodatkowe fundusze, nauczyciele i rodzice zwracają uwagę, że ministerstwo mocno spóźniło się z organizacją tej kwestii.

"Dostaliśmy tylko 67 proc. kwoty, której potrzebowaliśmy"

- Ja wszystkie książki zamówiłam, stały tu, w szkole. Ale musiałam je odesłać. Nie mamy na nie pieniędzy, bo dostaliśmy tylko 67 proc. kwoty, której potrzebowaliśmy. I podręczniki, i wszystkie ćwiczenia odesłaliśmy - mówi w rozmowie z WP Kobieta wicedyrektorka i matematyczka szkoły podstawowej w Bytomiu.

- Żadna klasa nie ma ćwiczeń. Zaopatrzyliśmy tylko klasy 1-3 w podręczniki, bo jednak tym dzieciakom najtrudniej byłoby je nosić. A starszaki są wszystkie bez ćwiczeń i części podręczników - do informatyki, plastyki, czyli takich książek, które są - tak to umownie nazwijmy - mniej potrzebne - nakreśla.

- Pan Czarnek mówi, że on nie widzi żadnego problemu, że możemy chwilkę poczekać przecież na te pieniądze. Tylko że to się ma nijak do rozporządzenia, które mówi, że dyrektor ma obowiązek zapewnić dzieciom wybrane podręczniki od 1 września - mówi oburzona wicedyrektorka.

Jak podkreśla, 22 sierpnia otrzymała informację od MEiN, że są pieniądze na podręczniki. - No i ja te książki wszystkie zamówiłam, po czym po 1 września się okazało się, zacytuję: "Szanowni Państwo, Prezydenci miast, burmistrzowie i wójtowie gmin. [...] Ministerstwo Edukacji Nauki uruchomiło około 67 proc. środków niezbędnych na wyposażenie szkół, podręczniki, materiały edukacyjne, ćwiczeniowe oraz na sfinansowanie kosztu ich zakupu. [...] W związku z powyższym środki, które zostaną przekazane do Państwa, będą proporcjonalnie zmniejszone w stosunku do złożonych wniosków" - przytacza treść informacji od MEiN. - I tyle mi brakuje.

"Na kserowanie nie mamy pieniędzy, bo papier poszedł w górę"

- "Brakujące środki zostaną przekazane w trzecim terminie po dokonaniu ostatniej aktualizacji", więc nie wiem, kiedy. Nasza księgowa mówi, że prawdopodobnie około 15 października się to wyjaśni, ale na ten moment brakuje nam około 9 tys. zł - podaje.

Na pytanie, jak nauczyciele pracujący w jej szkole radzą sobie z brakiem ćwiczeń, których brak jest szczególnie problematyczny, odpowiada zasmucona.

- Podręczniki jesteśmy w stanie uczniom wyświetlić. Ale ćwiczenia? Jak? Na ich kserowanie nie mamy pieniędzy, bo papier poszedł tak w górę. Dlatego piszemy i rysujemy ręcznie, jak w średniowieczu – papier i kreda. Ale pan minister mówi, że będą tablety. Więc zadaję pytanie: z jakich pieniędzy? Może z tych, które zabrał nam, a były na podręczniki? - podsumowuje w rozmowie z WP Kobieta wicedyrektorka szkoły w Bytomiu.

Nauczyciel może uczyć bez podręcznika?

O sprawę spytaliśmy MEiN. Resort odpowiada, że właśnie z powodu niewystarczających środków "podjęto działania legislacyjne zwiększające maksymalny limit środków" finansowych w 2022 r. "Do tej pory wszyscy parlamentarzyści pozytywnie zaopiniowali tę zmianę, czekamy na zakończenie procesu legislacyjnego" – tłumaczy rzeczniczka ministerstwa w odpowiedzi na pytania WP Kobieta.

Adrianna Całus-Polak podkreśla także, że nauczyciele nie mają obowiązku korzystać z podręczników, tym samym próbując przerzucić odpowiedzialność na nauczycieli - ministerstwo już nie pierwszy raz decyduje się na taki krok.

"Jednocześnie trzeba podkreślić, że zgodnie z przepisami prawa nauczyciel może zdecydować o realizacji programu nauczania z zastosowaniem podręcznika, materiału edukacyjnego lub materiału ćwiczeniowego albo bez ich zastosowania (art. 22aa ustawy o systemie oświaty)" - podsumowuje rzeczniczka MEiN w oświadczeniu.
Zagłosuj na #Wszechmocne 2022
Zagłosuj na #Wszechmocne 2022© WP Kobieta

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Komentarze (358)