Blisko ludziIndira Gandhi - indyjska "żelazna dama"

Indira Gandhi - indyjska "żelazna dama"

Indira Gandhi - indyjska "żelazna dama"
Źródło zdjęć: © PAP
19.01.2017 11:41, aktualizacja: 19.01.2017 13:17

„Mieć trudne życie to wielki przywilej” - mawiała Indira Gandhi, która 19 stycznia 1966 r., jako druga kobieta na świecie zasiadła w fotelu premiera. Rządziła Indiami przez blisko 15 lat, a jej niełatwe życie, pełne wzlotów i upadków, zakończyły strzały oddane przez osobistych ochroniarzy.

„Dziś żyję, jutro mogę być martwa” - stwierdziła kilka dni przed zamachem. Rankiem 31 października 1984 r. Indira Gandhi wyszła z rezydencji premiera w New Delhi i pieszo udała się do pobliskiego biura, gdzie czekał na nią znany aktor Peter Ustinov, który miał przeprowadzić z nią wywiad.

„Żelazna dama”

Przy bramie stało na warcie jej dwóch osobistych ochroniarzy. Beant Singh i Satwant Singh byli sikhami, czyli przedstawicielami jednej z najliczniejszych grup religijnych w Indiach, wyznawców doktryny stanowiącej kompilację islamu oraz hinduizmu. Gdy kilka miesięcy wcześniej Gandhi wydała rozkaz spacyfikowania Złotej Świątyni w Armitsar, świętego miejsca sikhów, które stało się siedzibą antyrządowych radykałów, premier doradzano, by pozbyła się ze swojego otoczenia osób mogących szukać zemsty za tamtą akcję. Jednak ona wierzyła w lojalność ochroniarzy.

Musiała być bardzo zdziwiona, gdy Beant Singh po złożeniu tradycyjnego ukłonu wyciągnął pistolet i oddał trzy strzały w jej kierunku. Gdy Gandhi upadła na ziemię, Satwant Singh przeszył ciało kobiety kilkoma seriami z karabinu maszynowego.

Na miejsce natychmiast przybiegli inni strażnicy. Beant Singh został zastrzelony, Satwant Singh odniósł ciężkie obrażenia. Indyjską premier odwieziono do szpitala, jednak nie miała szans na ratunek. Trafiło ją 31 kul. „Indie płoną z gniewu i nienawiści” - napisał dzień później dziennik „Times of India”. Kim była kobieta, która budziła takie emocje?

Londyński romans

Urodziła się w 19 listopada 1917 r. w Allahabadzie, jako Indu Priyadarshini, czyli w wolnym tłumaczeniu „Księżyc drogi oczom”. Była jedynym dzieckiem Jawaharlala Nehru, pierwszego premiera Indii i jednego z czołowych działaczy indyjskiego ruchu niepodległościowego, którego władze brytyjskie nieustannie wsadzały do więzienia, przez co córka miała z nim w dzieciństwie kontakt tylko korespondencyjny.
W 1934 r. zdała maturę, do tego czasu ucząc się przede wszystkim w domu. Później rozpoczęła studia na uniwersytecie Viswa Bharati w Kalkucie, ale nie ukończyła ich, ponieważ wyjechała do Londynu, gdzie przebywała jej chora na gruźlicę matka. Indirę przyjęto do Oksfordu, jednocześnie młoda kobieta zaangażowała się w działalność Indyjskiego Kongresu Narodowego, ponieważ wzorem ojca chciała walczyć o niepodległość ojczyzny.

W Wielkiej Brytanii poznała Feroze Gandhiego, studenta London School of Economics. Między nimi szybko zaiskrzyło, choć mężczyzna nie był hindusem, lecz wyznawał zoroastryzm, a ich związek uchodził za mezalians.

W 1941 r. oboje wrócili do Indii, a rok później stanęli na ślubnym kobiercu. Wychodząc za mąż Indira miała 24 lata, wedle obyczajów indyjskich uważana była więc za starą pannę. Wkrótce oboje trafili na 13 miesięcy do więzienia za działalność niepodległościową.

Gdy Indie odzyskały niepodległość w 1947 r., to Feroze Gandhi pierwszy rozpoczął karierę polityczną, co zresztą szybko poróżniło go z żoną. Został bowiem parlamentarzystą i często występował w opozycji do rządu swojego teścia. W efekcie od 1952 r. Indira pozostawała w separacji z mężem. Wcześniej urodziła mu dwóch synów: Sanjaya i Rajiva.

Szybka kariera

Początkowo Indira nie przejawiała dużych ambicji politycznych. Nieoficjalnie służyła ojcu jako osobisty asystent. Jednak już w 1955 r. wybrano ją do władz Indyjskiego Kongresu Narodowego, a cztery lata później zaproponowano Gandhi objęcie fotela przewodniczącego tej partii. Była bardzo zaskoczona, ale przyjęła propozycję.

Na przełomie lat 50. i 60. Indira wycofała się w cień, postanowiła bowiem ponownie zawalczyć o swoje małżeństwo. Przeniosła się do Kaszmiru i wspierała męża w rehabilitacji po przebytym ataku serca. Jednak w 1960 r. Feroze Gandhi doznał drugiego zawału, który okazał się śmiertelny. Cztery lata później zmarł także ojciec Indiry, a ją ponownie wciągnęła polityka.

Gandhi wybrano do parlamentu, natomiast premier Lal Bahadur Sastri zaproponował kobiecie wejście do rządu i objęcie teki ministra informacji. Tak naprawdę kierowanie niewiele znaczącym resortem miało odsunąć ją na bok na indyjskiej scenie politycznej. Wbrew oczekiwaniom licznych oponentów funkcja dała Indirze bardzo dobrą sposobność do kreowania własnego wizerunku w oczach opinii społecznej. Zreorganizowała indyjskie radio, uruchomiła program telewizji indyjskiej oraz zorganizowała międzynarodowy festiwal filmowy.

W 1966 r. Sastri zmarł, a oczywistym kandydatem na jego następcę stała się popularna i charyzmatyczna córka Jawaharlala Nehru. 19 stycznia tego roku, Indira Gandhi, jako druga kobieta na świecie, po Sirmavo Bandaranaike ze Sri Lanki, zasiadła na fotelu premiera.

Szturm na świątynię

Przez blisko 20 lat Indira Gandhi dominowała na indyjskiej scenie politycznej. Była bardzo popularna w różnych warstwach społecznych, zwłaszcza tych najbiedniejszych, ponieważ jej działania zmierzały do wydźwignięciu kraju z ogromnego ubóstwa oraz zniwelowania kontrastów i podziałów. Zainicjowała reformę rolną oraz wielki plan uprzemysłowienia Indii. Próbowała realizować nie w pełni udane programy kontroli urodzeń.

Jednak przekonała się, że trudno kierować krajem, w którym żyje jedna szósta ludności świata, ale co trzeci mieszkaniec jest nędzarzem. Krajem od dziesięcioleci rozdzieranym konfliktami, podzielonym na tysiące grup społecznych, zwanych kastami, wierzących w różne bóstwa i władających setkami dialektów.

Za rządów Gandhi Indie stały się jednak znaczącym graczem na scenie międzynarodowej. Przełomem okazał się rok 1974, w którym sfinalizowano prace nad programem atomowym. 18 maja na pustyni w stanie Radżastan, nieopodal miasta Pokhran, przeprowadzono pierwszą w historii kraju „pokojową próbę nuklearną” (o przewrotnym kryptonimie „Smilling Budda”).

Indyjska „żelazna dama” miała wielu wrogów. Bezpardonowo zwalczała bunty separatystów i komunistów, a wprowadzony w latach 1975-77 stan wyjątkowy ukazał jej zapędy autorytarne i wywołał niechęć także wyższych warstw społecznych.

Na początku lat 80. pojawił się problem sikhów, 9-milionowej wspólnoty żyjącej w stanie Pendżab, dążącej do wywalczenia własnego państwa i stosującej w tej walce terroryzm. Gandhi postanowiła rozprawić się z nimi bezwzględnie. W czerwcu 1984 r. indyjska armia rozpoczęła operację „Błękitna Gwiazda”, której kulminacją był szturm na Złotą Świątynię w stolicy Pendżabu Amritsarze. Podczas akcji zginęło około 300 sikhów.

Fanatycy poprzysięgli Indirze Gandhi zemstę. Ochrona premier została powiększona do 400 osób, a ona sama niemal nie zdejmowała kamizelki kuloodpornej. Bezpiecznie czuła się za to w swojej rezydencji. 31 października 1984 r. okazało się, że był to błąd.

Po śmierci matki premierem Indii został jej syn, Rajiv Gandhi. W maju 1991 r. podzielił los matki, zginął z rąk terrorystów z Tamilskich Tygrysów.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (24)
Zobacz także