Instrukcja kochanki. Opowiada, jak odbiła żonatego faceta
Zakochała się w żonatym mężczyźnie, który jest ojcem małego dziecka. Nie stanowiło to dla niej żadnego problemu. Po roku zostawił dla niej żonę, a teraz kobieta chwali się, jak tego dokonała.
Pierwszy krok
Obaw nie miała, bo niczym nie ryzykowała. Żonę zna, tak, ale już nie utrzymują kontaktów. A dziecko? Nie przyjeżdża, bo matka się na to nie zgadza. Jej to nawet na rękę.
- Ja zrobiłam pierwszy krok i początek, później samo się potoczyło - pisze kobieta na forum portalu Kafeteria. - Bądź jak najwięcej w jego życiu, pisz, dzwoń. Na początku spokojnie. Po jakimś czasie możesz się z nim gdzieś umówić. Jeden, drugi raz. Później zaproś go do siebie. Co do żony, musisz postępować spokojnie i metodycznie, stopniowo odsuwając ją od niego. Wykorzystuj wszystkie spięcia miedzy nimi, pocieszaj go. Albo po prostu zrób z niej wariatkę. Jak będzie miał jej dość, to zacznij rozmawiać o wspólnej przyszłości - dodaje.
Podkreśla jednak, że mężczyzna musi się określić co do ich relacji prędzej czy później, bo jeśli tego nie zrobi, to trzeba uciekać.
- Dlatego, że może cie po prostu tylko wykorzystywać jako odskocznię - tłumaczy kochanka. - Wiadomo: zaniedbana, wrzeszcząca żonka itd. Ale wcale nie musi chcieć się rozwieść, bo to jednak spore komplikacje. Nie mówię, że od razu, ale po kilku miesiącach powinnaś wymusić na nim jakąś deklarację. Mój obecny facet odszedł od żony po roku naszego romansu.
Odbić i odciągnąć
Historia kobiety wywołała na forum gorącą dyskusję, która ciągnęła się przez kilkaset komentarzy. Inne osoby zaczęły przywoływać własne historie i doświadczenia.
- Ja byłam z żonatym dwa lata, przestał się odzywać bez słowa, a ja świruję, kombinuję, jak go odbić i odciągnąć od żony, ale słaba jestem w takich akcjach - pisze tam inna kochanka.
Internauci zaczęli także oceniać postępowanie kochanki, które zdaniem wielu było karygodne. Kobieta zwróciła im uwagę, że jest to jej życie i nie wiedzą, z czym musiała się zmagać.
- Ludzie się czasem rozstają i zakładają nowe rodziny. Po prostu - podsumowała kobieta.
A co wy o tym myślicie? Prześlijcie nam swoje historie przez dziejesie.wp.pl