Jak odzwyczaić dziecko od noszenia?
Mam 6-miesięczną córeczkę, która do niedawna cierpiała na potworne kolki. Brzuszek bolał ją o różnych porach dnia i nocy, a my – rodzice reagowaliśmy na płacz nosząc ją. Teraz małej kolki już minęły, natomiast ona nie chce, nie potrafi się ani nawet na chwilę zająć sobą.
Mam 6-miesięczną córeczkę, która do niedawna cierpiała na potworne kolki. Brzuszek bolał ją o różnych porach dnia i nocy, a my – rodzice reagowaliśmy na płacz nosząc ją, tuląc i starając się złagodzić ból. Teraz małej kolki już minęły, natomiast ona nie chce, nie potrafi się ani nawet na chwilę zająć sobą, nie chce leżeć sama pomimo kolorowej maty, zabawek i wszelakich urozmaiceń, które wymyślamy. Zastosowaliśmy metodę drastyczną pozwalając jej płakać leżąc na macie edukacyjnej. Mała nie reaguje na starania zabawienia jej czy zainteresowania jakąś zabawką. Jak długo może tak płakać? Serce pęka.... może jest lepszy sposób?
Mała domaga się tego, do czego została przyzwyczajona. Przyczyna noszenia na rękach – kolki, dla Państwa zostały wyeliminowane, ale dla małej cała sytuacja wciąż jest taka, jak w przeszłości. Teraz należy „odzwyczaić” od starego schematu zachowań i wprowadzić nowy. Warto jednak pamiętać, że mała potrzebuje czułości, kontaktu, bliskości….
Zachęcam, by wtedy, gdy jest w dobrej formie, nie domaga się noszenia, nie wymusza zainteresowania sobą, brać na ręce, przytulać, całować i zajmować się nią. Jednak w sytuacjach, gdy decydujecie Państwo, że teraz mała się bawi, a mama czy tata zajmują się innymi sprawami, nie bawią z córeczką, to spokojnie wytrzymać jej płacz, histerię i rozpacz.
Pamiętajcie Państwo, że przez pewien czas Wasza córeczka uczyła się tego, że kiedy zapłacze, to ktoś weźmie na ręce. Teraz musi się tego oduczyć i też potrzebuje czasu. Nagradzajcie każdą udaną próbę podjęcia zabawy, zajęcia się sobą… Spróbujcie Państwo wprowadzić nowe osoby – babcię, ciocię, sąsiadkę… Niech one okazują zainteresowanie, ciepło, uczucia, ale nie spełniają wszystkich „zachcianek” małej. Niestety, oglądanie rozpaczającej malutkiej córeczki może być trudne, ale nie można pozwolić na to, by płacz stał się narzędziem dochodzenia do celu, zdobywania czegoś, wymuszania na dorosłych konkretnych zachowań. Czym mała będzie starsza, tym taka sytuacja będzie trudniejsza. Państwo będziecie zmęczeni i zniecierpliwieni, a mała będzie miała coraz więcej pomysłów, by Państwa zmusić do zmiany zachowań. Spokojne, lecz stanowcze przeciwstawienie się, powinno pokazać małej, że nie tędy droga do celu. Życzę powodzenia.
Krystyna Zielińska - psycholog dziecięcy i logopeda