GwiazdyJak pielęgnować miłość?

Jak pielęgnować miłość?

Łatwo jest czekać na miłość, ale dużo trudniej jest sprawić, aby ta miłość zagościła na dobre (i na złe) w naszych sercach

Jak pielęgnować miłość?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

11.06.2007 | aktual.: 28.05.2010 18:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Każdy z nas przeczytał w swoim życiu przynajmniej jedną książkę o miłości, obejrzał co najmniej dwie komedie romantyczne i słyszał minimum pięć miłosnych piosenek. W głowie niejednej dziewczyny „ten jeden jedyny” jawi się jako przystojny jeździec na białym rumaku (w dzisiejszych czasach najlepiej marki BMW lub Audi). Natomiast mężczyźni często wyczekują pięknej, mądrej i inteligentnej kobiety, która jak będzie trzeba zrobi pyszne kanapki do pracy. I nie ma się co tutaj dziwić. Każdy z nas czeka na swoją wymarzoną i wyśnioną miłość.

Jednakże zdarza się także, że niektórzy nie potrafią dostrzec momentu, kiedy ona wreszcie nadejdzie lub będzie wydawać im się, że to na pewno jeszcze nie ta, na którą tyle czasu czekają. Łatwo jest czekać na miłość, ale dużo trudniej jest sprawić, aby ta miłość zagościła na dobre (i na złe) w naszych sercach.

Życie – jak wszyscy doskonale wiemy – znacznie odbiega od książkowych romansideł i seriali telewizyjnych. Chociażby dlatego, że to my sami jesteśmy jego głównymi bohaterami i nie możemy stać z boku i tylko obserwować co się dzieje. Spotykając kogoś ważnego na swojej drodze jesteśmy zdani tylko na siebie. Zamiast kamery filmowej podążamy za nim kamerą własnego serca. Tylko od nas samych zależy co utrwalimy na zawsze a co bezpowrotnie umknie naszej uwadze.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Pierwsze spotkanie, zauroczenie, pierwszy pocałunek, pierwsze „Kocham Cię”... Nie ma nic piękniejszego. Pierwsza kłótnia, pierwsze kłamstwo, pierwsze łzy, pierwsze trzaśnięcie drzwiami... Nie ma nic bardziej naturalnego. Tak jak nie ma dymu bez ognia tak samo nie ma miłości bez zgrzytów i cieni. Właśnie dzięki takim trudnym chwilom możemy przekonać się jak ważne są te piękne momenty. Nie ma ludzi idealnych i nigdy nie można być ani ideałem wymyślonym przez siebie ani ideałem wymyślonym przez partnera. Jestem człowiekiem, więc mam prawo denerwować się, krzyknąć ze złości i płakać. Jestem człowiekiem, więc rozumiem, że denerwujesz się, krzyczysz ze złości i płaczesz.

Nie trzeba zgadzać się ze sobą we wszystkim, ale należy wiedzieć, że tylko wzajemny szacunek dla własnych przekonań i poglądów pozwoli nam lepiej zrozumieć najbliższą a jednocześnie – o czym często zdajemy się zapominać – zupełnie inną od nas osobę. Pielęgnujmy wspólne pasje i zainteresowania, ale także dbajmy o to, aby nasz partner mógł rozwijać własne hobby. Spędzajmy dużo czasu razem, ale nie zapominajmy, że tak samo ja jak i ty mamy prawo do chwili samotności czy spotkania z przyjacielem z dzieciństwa.

Od zakochania się w sobie do miłości dojrzałej jest dość długa i wcale niełatwa droga. Mówi się, że zakochani patrząc sobie w oczy nie widzą ich koloru, ale spojrzenie. Z czasem jednak oprócz spojrzenia zauważymy już nie tylko kolor oczu, ale również zmarszczki wokół nich. I ten etap dopiero możemy nazwać prawdziwą i dojrzałą miłością. Bo nie kocha się za zalety, ale wbrew wadom. Potrzebuję, bo kocham a nie kocham, bo potrzebuję.

Pewien ksiądz na jednym ze ślubów powiedział, że młodzi ludzie decydujący się zawrzeć związek małżeński należą do najodważniejszych na świecie. I bez wątpienia trzeba mu w tym przypadku przyznać rację. Nie wiemy bowiem nigdy co będzie jutro, za miesiąc, za dziesięć lat. Jednakże wiara w to, że po prostu „będzie dobrze” wystarczy. Zawsze można zastanawiać się jakby to było z kimś innym. Tylko czy warto tracić czas na takie rozmyślania? Czy nie lepiej cieszyć się z tego, że mamy nowy dzień i że żona zrobiła pyszne śniadanie? Nawet jeśli z czasem pojawi się przyzwyczajenie nie wolno zapominać, że to przecież nie ono nas połączyło, ale właśnie miłość, którą trzeba teraz w tym przyzwyczajeniu odnaleźć.

I na koniec warto postawić sobie dwa pytania z dość znanej piosenki, na które od razu mamy otrzymujemy gotową odpowiedź: „Cóż wiemy o miłości mając dwadzieścia lat? Nic, albo prawie nic (...). Cóż wiemy o miłości mając czterdzieści lat? Nic, albo prawie nic (...).”

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)