Jak rozpoznać symptomy nowotworu ginekologicznego?
Lubimy uchodzić za niezniszczalne. Organizm może wysyłać nam coraz silniejsze sygnały, a my i tak będziemy dalej je ignorować z uporem maniaka, bo przecież jest tyle rzeczy do zrobienia, ważniejszych, pilniejszych, bardziej interesujących.
09.01.2014 | aktual.: 09.01.2014 11:28
Lubimy uchodzić za niezniszczalne. Organizm może wysyłać nam coraz silniejsze sygnały, a my i tak będziemy dalej je ignorować z uporem maniaka, bo przecież jest tyle rzeczy do zrobienia, ważniejszych, pilniejszych, bardziej interesujących. Lekarze jednak alarmują: istnieje kilka symptomów, które zwiastują poważne choroby i powinny wzbudzić niepokój i zmobilizować do natychmiastowej wizyty lekarskiej.
Może okazać się, że te oznaki to sygnały jednego z ginekologicznych nowotworów: raka szyjki macicy, jajnika, macicy, pochwy lub sromu. Oprócz raka szyjki macicy żadna z tych chorób nie zostaje wykryta poprzez badania przesiewowe, ponieważ nie istnieje program badań, który miałby je wykryć.
Specjaliści z amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (Centers for Disease Control and Prevention, CDC) udostępnili ostatnio wyniki badań (opublikowano je w Family Practice), które pokazują jasno, na które zachowania organizmu należy zwracać uwagę. Oczywiście niektóre sygnały mogą oznaczać tylko łagodne zmiany, jednak ostatecznie może to stwierdzić tylko specjalista.
W ramach swoich badań naukowcy z CDC przeprowadzili ankietę z udziałem kobiet w wieku 40-60 lat z kilku amerykańskich miast. Każda uczestniczka otrzymała listę ośmiu symptomów nowotworów ginekologicznych, jednak nie wiedziała, że opisane objawy powiązane są z tego typu chorobami. W czasie dyskusji moderator także unikał słowa symptomy. Uczestniczki miały wskazać, które objawy odczuwają, a potem omawiano w grupie, co mogą one oznaczać.
Kobiety najbardziej przejmowały się nieplanowym krwawieniem lub podejrzaną wydzieliną z dróg rodnych; te oznaki określane były jako sygnał, że dzieje się „coś złego”, czasami używano też słowa nowotwór. Także zmianę barwy sromu uznano za oznakę poważnych zmian, chociaż nie łączono ich raczej z nowotworami. Niewiele osób zwróciło uwagę na takie objawy, jak ból lub ucisk w miednicy.
Jest kilka symptomów, których kobiety w ogóle (niesłusznie) nie łączyły z chorobą nowotworową, a zdecydowanie powinny. Są to:
- uczucie pieczenia lub swędzenia w pochwie
- ból brzucha lub pleców
- chroniczne zmęczenie
- parcie na pęcherz lub/i częste oddawanie moczu
- uczucie wzdęcia.
Problem polega tym, że wszystkie one są tak powszechne, że nie muszą oznaczać wcale zmian nowotworowych. A tym samym kobiety nie zwracają na nie większej uwagi.
Cynthia Gelb, pracownik naukowy DCD, która brała udział w badaniu, ma kilka rad dla pań, które chciałyby lepiej przyjrzeć się funkcjonowaniu swojego organizmu i określić, czy coś może im dolegać.
- Wszystkie te objawy i jeszcze kilka innych nie muszą od razu zostać uznane za powód wizyty lekarskiej; są powszechne i nie postrzega się ich jako istotny problem - mówi Gelb. - Wiele osób jest wiecznie zmęczonych, kobiety mogą odczuwać wzdęcia tuż przed menstruacją, a niektóre z nich w wieku pomenopauzalnym muszą czasami częściej oddawać mocz.
Co więc zrobić? Jak odgadnąć, czy ciało wysyła nam rozpaczliwe wołanie o pomoc, czy po prostu pracuje swoim normalnym trybem? Zdaniem Gelb w ocenie niepokojących objawów należy użyć jednego kryterium i odpowiedzieć sobie na ważne pytanie: czy dane symptomy nie są jednak normą? Dlatego należy znać swój cykl menstruacyjny, wiedzieć kiedy zaczyna nam się okres, jak długo trwa, jak mocno krwawimy albo jak szybko odczuwamy sytość po posiłku i czy wzdęcia zdarzają nam się zawsze, czy może dopiero od jakiegoś czasu i nie w każdym przypadku można je wytłumaczyć je można spożytym posiłkiem. Krwawienia między miesiączkami, uporczywe kolki, wzdęcia lub nieustające zmęczenie i nagła utrata wagi to tylko niektóre objawy sygnalizujące, że dzieje się coś niedobrego i trzeba niezwłocznie skontaktować się z lekarzem.
Tyle teorii.
Tymczasem w praktyce dalej udajemy niezniszczalne. Wiele uczestniczek badania przez długie miesiące, a czasami nawet lata żyło z wymienionymi objawami i nie zgłaszało się do lekarza. Nie bierzmy z nich przykładu. Szkoda zdrowia i życia...
Tekst: na podst. Huffingtonpost.co.uk/(ma/sr), kobieta.wp.pl