Blisko ludziJak się kochać w zależności od nastroju?

Jak się kochać w zależności od nastroju?

Jak się kochać w zależności od nastroju?
Źródło zdjęć: © 123RF
11.04.2013 09:53, aktualizacja: 11.04.2013 10:22

„Nie jestem dzisiaj w nastroju” – zdarza nam się mówić wtedy, kiedy nie mamy ochoty na seks. Ale co to właściwie znaczy? W jakim nastroju trzeba być, by igraszki w łóżku sprawiały nam przyjemność? Czy istnieje na to reguła?

„Nie jestem dzisiaj w nastroju” – zdarza nam się mówić wtedy, kiedy nie mamy ochoty na seks. Ale co to właściwie znaczy? W jakim nastroju trzeba być, by igraszki w łóżku sprawiały nam przyjemność? Czy istnieje na to reguła?

Na to pytanie nie ma jednej, uniwersalnej odpowiedzi. Owszem, jeśli problemy w pracy lub te osobiste bardzo nas przytłoczą, rzeczywiście może zdarzyć się tak, że nie będziemy w stanie oderwać od nich myśli i skupić się na cielesnych przyjemnościach. Na szczęście w większości przypadków da się to zrobić. Co więcej, mogą być idealną metodą na rozluźnienie się i wprawienie w lepszy nastrój. Chodzi tylko o to, by dostosować naszą aktywność w sypialni do samopoczucia…

Nie udawaj

Jeśli miałaś ciężki dzień i jesteś zmęczona, nie porywaj się na wymyślne show, by zaprezentować się ukochanemu jako dzika kochanka. Wiązanie i stripteasse w celu zaprezentowania nowej bielizny zachowaj na kolejny wieczór, kiedy będziesz w lepszym humorze. W sytuacji, gdy jesteś zmęczona postaw na inne rozwiązania, by nie robić nic wbrew sobie.

- Kiedy kobieta robi coś wbrew sobie albo próbuje udawać kogoś innego, od razu można to zauważyć. Zamiast seksownie, wygląda wtedy po prostu dziwnie: nienaturalne miny, gesty, słowa. To z kolei sprawia, że ja zaczynam się zastanawiać, czy coś się stało, czy zrobiłem coś nie tak i przestaję myśleć o seksie – mówi 25-letni Adrian.

Dlatego, jeśli czujesz się zmęczona po całym dniu, postaw na relaksujący wariant. Wskocz z ukochanym do wanny pełnej piany i pachnącego płynu do kąpieli, posłuchajcie ulubionych płyt. Idealnym rozwiązaniem jest też masaż, który szybko może się przekształcić z klasycznego w erotyczny…

Zaszalej, kiedy chcesz

Jesteś w dobrym humorze i odkąd otworzyłaś oczy, myślisz tylko o jednym? Wykorzystaj ten moment! Nie myśl o tym, co musisz zrobić i pozwól sobie na chwilę zapomnienia. Wskocz pod kołdrę, obudź swojego kochanego pocałunkiem tam, gdzie lubi to najbardziej. Taka niespodzianka z pewnością przypadnie mu do gustu i sprawi, że będzie miał świetny humor na cały dzień.

- Moja dziewczyna ma czasem takie „napady”. Wracam do domu, ona rzuca się na mnie i mówi, że chce to zrobić tu i teraz i nie mam prawa się wykręcić. Kiedyś zrobiła mi też taką niespodziankę w saunie. To było bardzo podniecające, bo dodatkowo dochodził dreszczyk emocji na zasadzie: „A co, jeśli ktoś wejdzie?” – śmieje się 32-letni Marcin.

Winna po winie

Czasem zdarza się, że to alkohol wprowadza nas w odpowiedni nastrój. Po kolacji z butelką dobrego wina lub szampana stajesz się bardziej odważna i masz ochotę na to, by szeptać mu do ucha niegrzeczne frazesy? Nie bój się! Twój facet na pewno nie odbierze tego źle. - Nie wiem z czego to wynika, bo na co dzień nie jestem osobą nieśmiałą – mówi 28-letnia Agnieszka. – Raczej otwarcie mówię partnerowi o swoich potrzebach seksualnych, nie jestem z tych, które chcą się kochać przy wyłączonym świetle – śmieje się. – Mimo wszystko zauważyłam, że również na mnie alkohol czasem działa bardzo pobudzająco. Jesteśmy razem już od kilku lat i rzadko nam mamy czas na to, by gdzieś wyjść tylko we dwoje. Może dlatego te wieczory są dla mnie bardzo wyjątkowe? Po drinku czy szampanie, zdarza się, że robię się bardziej bezpośrednia. Zwykle wykorzystuję tę aurę. Wszystkie hamulce, które powstrzymują mnie na co dzień – takie jak: „nie bądź za głośno”, „wyśpij się” znikają i spędzamy bardzo upojną noc. Michałowi to się podoba.
Ostatnio, kiedy wróciłam z babskiego wieczoru, powiedział: „Kochanie, będę ci częściej serwował drinki w domu. Jesteś rozkoszna”.

Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Nie namawiamy do codziennego spożywania trunków wyskokowych, tylko do tego, by wykorzystać sprzyjające warunki, gdy z jakiejś okazji zdarzy nam się je spożyć.

Głowa główną przyczyną problemów
Najczęstsze wymówki takie jak: zmęczenie, ból głowy, stres to tak naprawdę kwestia naszego nastawienia. Owszem, może tak się zdarzyć, że seks będzie ostatnią rzeczą, na jaką będziemy mieć w danym momencie ochotę, ale czasem jest to wyłącznie kwestia naszego nastawienia.

- Czasem wracam do domu zmęczona, rozdrażniona. Mój mąż całuje mnie, a ja go odpycham, bo chce mieć święty spokój. Pomyślałam sobie, że zaniepokoiłabym się w sytuacji, gdyby on zachował się podobnie. Kilka razy zaproponowałam wspólne wyjście na basen, żeby się odstresować, innym razem położyliśmy się w łóżku, głaskaliśmy i oglądaliśmy film. Głaskanie stało się takie przyjemne, że filmu nie obejrzeliśmy – śmieje się 31-letnia Gosia. – W stałym związku często jest tak, że nie mamy ochoty na igraszki po całym dniu. Zrozumiałam, że trzeba pielęgnować intymność, żeby to się źle nie skończyło. Nie zmuszam się do niczego, po prostu działam tak, jak czuję. Kiedy jestem zmęczona, namawiam ukochanego, żeby mnie pomasował czy po prostu położył się obok i często dzięki temu obydwoje nabieramy ochoty na więcej. Ale czasem po prostu idziemy spać. Nie spinam się, że muszę uprawiać seks codziennie i dzięki temu czerpię z tego dużo przyjemności – dodaje.

(asz/pho), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

Źródło artykułu:WP Kobieta