FitnessJak się zdrowo ubłocić

Jak się zdrowo ubłocić

W potocznym rozumieniu, obrzucanie się błotem kojarzy się raczej z kłótnią niż z relaksem. Tymczasem błoto potrafi zapewnić również bardzo miłe doznania.

Jak się zdrowo ubłocić
Źródło zdjęć: © sxc.hu

14.04.2009 | aktual.: 25.05.2010 17:50

W potocznym rozumieniu, obrzucanie się błotem kojarzy się raczej z kłótnią niż z relaksem. Tymczasem błoto potrafi zapewnić również bardzo miłe doznania.

Śladem słonia

Można by znaleźć wiele zwierząt lubujących się w błotnych kąpielach, dzięki którym pozbywają się skórnych zanieczyszczeń. Ze szczególnym upodobaniem w błocie nurzają się świnie, również słonie nie odmawiają sobie tej przyjemności. Pytanie tylko, czy chodzi im na pewno o pielęgnację skóry? Człowiek nauczył się podpatrywać świat zwie¬rzęcy i wykorzystywać wiele wyniesionych stamtąd spostrzeżeń. Do takich „zdoby¬czy” należą kąpiele błotne.

Przyjemność gwarantowana

Podobno już w średniowieczu ludzie pielęgnowali swoje ciała wykorzystując do tego glinę i błoto. Dobre samopoczucie i przyjemność – to przy nacieraniu się błotami masz gwarantowane. Do tego bardzo skuteczne działanie oczyszczające – błoto wchłania produkty przemiany materii wydalane przez skórę, usuwa obumarłe warstwy tkanki skórnej, masuje tkanki podskórne, pobudza krążenie krwi i wzmacnia system immunologiczny.

Łaźnia rasul

W takich łaźniach oferowane są „profesjonalne” kąpiele błotne. Cała ceremonia ma orientalne korzenie, a jest kombinacją peelingu ciała i łaźni parowej. Po zażyciu krótkiego prysznica, uczestnicy zabiegu wchodzą do pomieszczenia łaźni, zwykle przystosowanego dla 4 – 8 osób. Siedząc na podgrzanych siedzeniach nacierają się błotami. Temperatura pomieszczenia w łaźni rasul wynosi zwykle około 40°C i dla wytrawnego amatora saun jest niczym. Ale poszukujący dobrego samo¬poczucia wielbiciel wellness jest zazwyczaj mniej wytrenowany, więc tyle mu wystarczy, żeby się porządnie spocić. Zwykle uczestnicy zabiegu dostają pojemniki z różnymi rodzajami błot, przeznaczonymi dla poszczególnych partii ciała. Błota białe są do twarzy, szyi i dekoltu, żółte - do ramion, brzucha i pleców, czerwone - do pośladków i ud, natomiast czarne do reszty ciała, od kolan w dół. Atmosfera w takiej łaźni zaczyna się rozluźniać dopiero wówczas, gdy wszyscy obecni wysmarują się błotem – trudno zachować powagę, gdy się patrzy na sąsiada.
Relaksacyjne masowanie przepony śmiechem gwarantowane. W pomieszczeniu cały czas jest utrzymywana odpowiednia temperatura i wilgotność. Pocenie sprawia, że wtarte błota powoli spływają, zabierając ze sobą cały skórny śmietnik.

Jak papier ścierny

Delikatne rozcieranie naturalnych błot, niezależnie od tego czy odbywa się w profesjonalnej łaźni, u kosmetyczki, czy we własnym łazienkowym spa, usuwa obumarłe warstwy skóry, wspomaga jej ukrwienie i zwiększa odporność immunologiczną. Przemysł kosmetyczny oferuje błota naturalne, pochodzące z najróżniejszych zakątków świata. Różne minerały będące składnikami tych dobroczynnych błot, nada¬ją im specyficzny kolor i ziarnistość. Błota, oddziałują podobnie jak papier ścierny: im większe ziarna, tym większa zdolność ścierania. Dlatego drobnoziarniste błota, najczęściej o jasnej barwie, są używane do pielęgnacji najdelikatniejszych partii ciała, np. twarzy i szyi, średniej wielkości, o pośredniej barwie - do ramion, brzucha i pleców, natomiast gruboziarniste - do nóg i stóp.

Sól dla efektu

Mistrzowie błotnych ceremoniałów podkreślają, że nacieranie trzeba wykonywać od góry do dołu; efekt będzie się zwiększał wraz z rozprowadzaniem i intensywnością wcierania kolorowego mazidła. Skóra stanie się gładka jak po najlepszym peelingu. Efekt ścierania można jeszcze zwiększyć, się¬gając po gruboziarnistą sól. Grube kryształy mogą trochę piec na rozmiękłej skórze, biorąc to pod uwagę efekt podwójnego tarcia najlepiej wykorzystać go tam, gdzie skóra jest najgrubsza i najszybciej ulega zrogowaceniu czyli na stopach, kolanach, łokciach. Błotny zabieg najlepiej i najprzyjemniej zakończyć ciepłym natryskiem, by dokładnie usunąć pozostałości smarowidła.

Kompozycja z błota

Dobierając ingrediencje do błotnego zabiegu masz do wyboru wiele wariantów. Zestaw kuracyjny, np. kredowy służy do usuwania zbędnych produktów przemiany materii, pielęgnacji skóry, wspomagania krążenia, leczenia reumatyzmu. Zestaw kąpielowy odpręża, usuwa toksyny, pielęgnuje skórę, wzmacnia mięśnie i stawy. Zestaw peelingowy, np. z algami, też oczyszcza z toksyn, regeneruje, pobudza krążenie, wspiera procesy regeneracyjne. W kosmetyce bardzo cenione, i chyba najbardziej znane jest czarne błoto z Morza Martwego, znajdziesz je np. w kosmetykach do błotnych seansów z serii Mineral Line czy Mon Platin.

Słynne słone jezioro nazywane morzem leży na pograniczu Izraela i Jordanii, to najniżej położone miejsce na kuli ziemskiej - 410 metrów poniżej poziomu morza. Gorący klimat, największe na świecie zasolenie wody i nigdzie, poza tym regionem, niespotykane warunki geologiczne stworzyły miejsce, w którym od tysięcy lat powstają dwa naturalne produkty o właściwościach pielęgnacyjno-leczniczych: sól krystaliczna i czarne błoto. Produkty te, zasobne w minerały (ok. 40) oraz pierwiastki śladowe (ok. 100) niezbędne są do prawidłowego funkcjonowania organizmu.

Mniej znane, choć też godne polecenia jest błoto termalne Rotorua pozyskiwane z gejzerów w Nowej Zelandii, pochodzenia wulkanicznego, ma je w swej serii Thermal Mud Skin Care firma Parrs Products. Podstawowe jego minerały to: krzem, magnez, wapń, tytan, żelazo, siarka, fosfor, sód i potas, znajdują się tu również śladowe ilości takich pierwiastków jak miedź, cynk, selen, mangan i molibden. Błoto Termalne Rotorua pod czas wysychania generuje ciepło, przyspieszając krążenie krwi, co pomaga wyeliminować toksyny. Siarka odgrywa rolę antybakteryjną.

Komentarze (0)