Jak wygląda dostęp do etyki w polskich szkołach? Przez cztery dni wypłynęło 189 zgłoszeń

Fundacja Wolność od Religii uruchomiła 23 marca Mapę (nie)równości w szkole. Jeden z podpunktów, w ramach których można zgłaszać nieprawidłowości, brzmi: "trudności w dostępie do lekcji etyki i dyskryminujący sposób organizacji tych lekcji". Okazuje się, że niewielu rodziców zna przepisy, a szkoły niestety często to wykorzystują.

Jak wygląda dostęp do etyki w polskich szkołach? Przez cztery dni wypłynęło 189 zgłoszeńEtyka jest wciąż rzadkością w polskich szkołach
Źródło zdjęć: © Getty Images | Omar Marques
Katarzyna Pawlicka
672

Dorota Wójcik, prezeska zarządu Fundacji Wolność od Religii informuje w rozmowie z WP Kobieta, że od 23 marca wpłynęło 189 zgłoszeń opisanych dokładnie jako "trudności w dostępie do lekcji etyki i dyskryminujący sposób organizacji tych lekcji (np. etyki uczy katecheta, lekcje są w bardzo późnych godzinach poprzedzone "okienkiem")".

Nauczyciela szukali przez trzy lata

- Wszystkich zgłoszeń na naszej Mapie (nie)równości w szkole wpłynęło do tej pory nieco ponad 400, zatem niemal połowa z nich dotyczy właśnie lekcji etyki – potwierdza działaczka.

Jednocześnie Wójcik przyznaje, że problem istnieje w Polsce od wielu lat, a Fundacja, w miarę możliwości, podejmuje w tym zakresie interwencje. Ostatnim sukcesem jest uruchomienie lekcji etyki w Szkole Podstawowej nr 42 w Warszawie, o które rodzice walczyli bezskutecznie od trzech lat.

- Rodzice każdego roku składali podania o organizację tych zajęć. Jedynym działaniem dyrekcji było zamieszczenie ogłoszenia rekrutacyjnego, wiszącego w sieci przez trzy lata. Nikt nie wierzył, że przez ten czas nie udało się znaleźć w stolicy nauczyciela etyki chętnego podjąć pracę – opowiada moja rozmówczyni.

W lutym 2020 roku Fundacja postanowiła więc skierować pismo do dyrekcji szkoły. W odpowiedzi potwierdzono, że placówka otrzymała oświadczenia od rodziców wskazujące na ich życzenie udziału dzieci w lekcjach etyki, jednak lekcje nie zostały zorganizowane z powodu braku nauczyciela.

Kolejnym krokiem było zwrócenie się do Mazowieckiego Kuratora Oświaty oraz Biura Edukacji m. st. Warszawy z wnioskiem o podjęcie stosownych działań i doprowadzenie do zorganizowania lekcji etyki dla chętnych uczniów.

22 marca wpłynęła odpowiedź od Małgorzaty Kwiatkowskiej, burmistrz Targówka, która poinformowała, że zajęcia z etyki dla klas IV-VIII (8 oświadczeń o woli uczestnictwa przyjętych przez dyrekcję szkoły we wrześniu 2020!) zostaną zorganizowane od 22 marca 2021 r.

"Zbyt mało chętnych" to żaden argument

Problem ograniczonego dostępu do etyki w szkołach wydaje się bardzo poważny szczególnie w kontekście masowych rezygnacji uczniów z lekcji religii (według danych udostępnionych przez poszczególne urzędy miast w Kielcach, Wrocławiu czy Poznaniu uczęszcza na nie tylko nieco ponad 30 proc. uczniów szkół ponadpodstawowych).

Jak pokazuje historia pani Anny spod Łodzi, wielu rodziców młodszych dzieci również zdecydowałoby się na rezygnacje z lekcji religii, gdyby alternatywa w postaci etyki była realna. Niestety, w szkole podstawowej, do której chodzi jej dziecko, pytający o takie lekcje rodzice zostali przez dyrekcję odesłani z kwitkiem. Usłyszeli, że chętnych jest zbyt mało, bo większość dzieci uczęszcza przecież na religię. Dyrektor w rozmowie użył także argumentu, że chęć udziału w lekcjach etyki zgłosiło tylko kilka osób, w dodatku z różnych klas i w różnym wieku.

Rzecz w tym, że zgodnie z uzasadnieniem do projektu rozporządzenia ministra edukacji narodowej z dnia 25 marca 2014 roku, każda szkoła ma obowiązek zorganizowania lekcji etyki dla grupy nie mniejszej niż 7 uczniów danej klasy lub oddziału.

Natomiast gdy w szkole zgłosi się mniej niż siedmiu uczniów, dyrektor szkoły ma obowiązek przekazania oświadczenia organowi prowadzącemu, który musi zorganizować odpowiednio zajęcia z etyki w grupach międzyszkolnych.

Większość Polaków nie chce obowiązkowej religii w szkołach. Duchowny komentuje

Faktycznie, do 2014 roku było potrzebne troje dzieci, by rozpocząć zajęcia międzyszkolne z etyki i siedmioro, jeśli lekcje miały odbywać się w konkretnej szkole. Zmiany zostały zainicjowane po głośnym procesie, w którym Mateusz Grzelak z rodzicami zarzucili państwu polskiemu dyskryminację z powodu religii. Wówczas Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że jest to naruszeniem artykułu 14 konwencji o zakazie dyskryminacji.

Etyka nawet dla jednego ucznia

W praktyce oznacza to, że lekcje etyki lub religii (określonego wyznania) powinny zostać zorganizowane nawet dla jednego ucznia. W takim przypadku wskazane jest, aby zajęcia z etyki odbywały się w szkole, w której uczeń ten spełnia obowiązek szkolny lub obowiązek nauki. Dopuszcza się także prowadzenie zajęć w grupach różnowiekowych, łączących uczniów z całego etapu edukacyjnego. W takim przypadku treści nauczania etyki powinny być podzielone na moduły nadające się do realizowania w dowolnej kolejności.

Co więcej, w 2018 roku Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zaapelował do Ministerstwa Edukacji Narodowej, pisząc m.in.: "Wszelkie bariery w dostępie do lekcji religii mniejszościowych lub lekcji etyki, czy też nierówne traktowanie uczniów nieuczęszczających na lekcje religii w szkole stanowią przejawy dyskryminacji ze względu na religię i światopogląd w obszarze edukacji".

Warto podkreślić również, że uczniowie mają pełne prawo zrezygnować całkowicie z religii oraz etyki, ale także uczęszczać równolegle na te dwa przedmioty.

Brakuje jasnych komunikatów

Problemem bywa jednak wiedza na temat przysługujących uczniom praw. Pan Andrzej z Poznania, którego córka uczy się w szkole prywatnej, przyznaje, że dzieci, które nie chodzą na religię, po prostu spędzają wolną godzinę w bibliotece. - W ten sposób zostało to zorganizowane od początku i żaden z rodziców nie dociekał – mówi w rozmowie z WP Kobieta.

Tendencję do braku jasnej komunikacji między rodzicami i dyrekcją w kwestii etyki potwierdzają badania przeprowadzone w 2017 roku w ramach projektu Równość w Szkole na 2094 rodzicach, uczniach i nauczycielach. 28 proc. respondentów odpowiedziało bowiem, że szkoła nie informuje o możliwości wyboru między etyką a religią.

Porażające statystyki

Dorota Wójcik z Fundacji Wolność od Religii kilka dni temu otrzymała statystyki z Lublina, z których wynika, że zajęcia z etyki organizowane są tam tylko w niecałym 1,5 proc. szkół. - Ten niewiarygodnie niski wynik nie świadczy o tym, że dzieci czy rodzice nie są zainteresowani przedmiotem – to dyrekcje, kuratoria i ministerstwo robią wszystko, by skutecznie zniechęcić zainteresowanych – przekonuje.

Działaczka w rozmowie z WP Kobieta wskazuje kilka metod zniechęcania rodziców i dzieci do lekcji etyki. - Najpopularniejszą z nich są okienka i umieszczanie etyki o 7.00 rano lub 17.00 po południu. Tutaj mam przykład ze szkoły mojego dziecka, które kończy lekcje o 11.30, a na etykę musi czekać pięć godzin zegarowych – do 16.30. To są wybory, które dla większości rodziców kończą się rezygnacją i nie ma się co dziwić. Czy rodzice zapisaliby dzieci na lekcje religii w analogicznej sytuacji? – pyta.

Aktywistka przytacza także przykład z Krakowa, kiedy to siedmiolatek był zmuszony przejść na zajęcia z etyki do innej szkoły – sam, bez opieki nauczyciela. Macierzysta placówka nie chciała bowiem zorganizować tych lekcji u siebie.

Podobny mechanizm działa, kiedy etyki uczy katecheta. W tej sytuacji wielu rodziców niewierzących lub wyznania innego niż katolickie po prostu rezygnuje z zajęć. – Trzeba naprawdę dużej determinacji rodziców i środowiska miejskiego, ponieważ system robi wszystko, by ich zniechęcić – zauważa pani Dorota.

Zdaniem działaczki lekcje etyki są w wielu szkołach jedyną przestrzenią umożliwiającą swobodną rozmowę o różnorodności, otwartości na inność, tolerancji i akceptacji. –Można dzięki nim wzbogacać swoją wrażliwość, uczyć się krytycznego myślenia, zdobyć wiedzę filozoficzną. Dlatego naszą rolą jest pokazywanie skali problemu oraz wyposażenie rodziców w odpowiednie narzędzia: wiedzę prawną czy wzory pism, które mogą później składać u dyrekcji – podsumowuje.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Religia na maturze? Dariusz Piontkowski komentuje postulat Kościoła Katolickiego

Wybrane dla Ciebie

Najgorsza pora na drzemkę. Nie kładź się po tej godzinie
Najgorsza pora na drzemkę. Nie kładź się po tej godzinie
Wlej do kopca. Krety znikną w jedną noc
Wlej do kopca. Krety znikną w jedną noc
Tak widzą psy. Naukowcy nie mają wątpliwości
Tak widzą psy. Naukowcy nie mają wątpliwości
Masz w domu stary dowód? Lepiej go nie wyrzucaj
Masz w domu stary dowód? Lepiej go nie wyrzucaj
30-latka nie żyje. Karetki nie było, śmigłowca odmówiono
30-latka nie żyje. Karetki nie było, śmigłowca odmówiono
Kto wysieje, ten pożałuje. Przyłapanym grozi grzywna lub areszt
Kto wysieje, ten pożałuje. Przyłapanym grozi grzywna lub areszt
44-latka nie żyje. Lekarz zapamięta tego SMS-a do końca życia
44-latka nie żyje. Lekarz zapamięta tego SMS-a do końca życia
Zostawił dwulatka w oknie życia. Wszczęto postępowanie
Zostawił dwulatka w oknie życia. Wszczęto postępowanie
"Miałam w piersi zmianę". Okazało się, że to nowotwór
"Miałam w piersi zmianę". Okazało się, że to nowotwór
Dermatolożka bije na alarm. Opłakane konsekwencje robienia hybrydy
Dermatolożka bije na alarm. Opłakane konsekwencje robienia hybrydy
Kurtka Cichopek to hit na wiosnę. Pora rozstać się z ramoneską
Kurtka Cichopek to hit na wiosnę. Pora rozstać się z ramoneską
W PRL-u były hitem. Wrócą ponownie do łask?
W PRL-u były hitem. Wrócą ponownie do łask?