Jak zachować świeżość w upalne dni?
Pocenie się jest procesem naturalnym. Tak samo naturalne są jego skutki, czyli wilgotna skóra i nieprzyjemny zapach. Są jednak sposoby na to, by w nawet najbardziej upalne dni czuć się w miarę świeżo.
11.07.2013 | aktual.: 26.01.2015 16:04
Pocenie się jest procesem naturalnym. Tak samo naturalne są jego skutki, czyli wilgotna skóra i nieprzyjemny zapach. Są jednak sposoby na to, by w nawet najbardziej upalne dni czuć się w miarę świeżo.
Pocenie się jest odruchem bezwarunkowym. Zupełnie bez udziału naszej woli, w naszym organizmie pracuje 4 miliony gruczołów potowych, które wydalają ok. 1,5 litra potu na dobę. Po co? Przede wszystkim, by regulować temperaturę ciała i nie dopuścić do przegrzania organizmu.
Dla jasności: pot wydzielany przez gruczoły ekrynowe (czyli te rozmieszczonych na całym ciele) jest bezwonny i przezroczysty, w 99 proc. składa się z wody. Pozostały 1 proc. to chlorek sodu, mocznik, mleczany oraz związki mineralne. Pot z gruczołów apokrynowych (czyli tych umiejscowionych pod pachami) składa się z wody, z cholesterolu, trójglicerydów i kwasów tłuszczowych oraz niewielkich ilości androgenów). Skąd więc przykry zapach potu, skoro większość jego składu stanowi zwykła woda? Z rozkładu substancji wodzie towarzyszących. Ponieważ jednak człowiek poci się nieustannie, a zmywać produkty rozkładu potu może ze dwa razy dziennie, wymyślono środki, które mają za zadanie ograniczyć wydzielanie potu, a powstający przykry zapach – między jedną a drugą kąpielą – zneutralizować.
Lekkie dezodoranty i mocne antyperspiranty
Zwykły dezodorant daje uczucie świeżości, ale krótkotrwałe. W zależności od użytej kompozycji zapachowej, może bardzo ciekawie pachnieć, ale rozkładu bakterii nie zahamuje i cudu całodniowej świeżości nie zagwarantuje. Środkami, które ograniczają wydzielanie potu, są antyperspiranty. Te najsilniejsze oparte są na chlorku glinu. To substancja, która ma zdolność czasowego zamykania przewodów potowych na poziomie niższych warstw naskórka. Aktywna sól glinowa łączy się wtedy ze składowymi potu i wytwarza pewnego rodzaju żel, który czopuje ujścia gruczołów potowych. Nie na stałe, bo ta „blokada” wykrusza się wraz ze złuszczaniem się naskórka, a także jest wymywana podczas kąpieli.
Powszechne są też antyperspiranty oparte na kompleksach glinowo-cyrkonowych lub hydroksychlorku glinu. Jakie właściwości mają te kosmetyki? Używa się ich rzadko (dwa razy w tygodniu), po aplikacji może (ale nie musi) pojawić się szczypanie i podrażnienie, a na powierzchni ubrań (w miejscu styczności z preparatem) zostawiają białe ślady. Mimo tych minusów, efekt pielęgnacyjny ich stosowania jest satysfakcjonujący. Po prostu są skuteczne.
Białe plamy, żółte plamy
Na te biały ślady od antyperspirantów widoczne na ciemnych ubraniach nie ma za bardzo rady. Wytrącające się z preparatu kryształy glinu po prostu osadzają się na tkaninach, a że są nierozpuszczalne w wodzie, trudno je później usunąć w praniu. Ponieważ właściwości chlorku glinu zmienić się nie da, producenci starają się zmniejszyć absorpcję tego składnika przez tkaninę. Z lepszym lub gorszym skutkiem.
A żółte plamy od na białych materiałach? Te z kolei powstają w wyniku reakcji chemicznej, która zachodzi w czasie prania. Składniki potu, łoju i antyperspirantu wnikają pomiędzy włókna tkaniny, a potem – pod wpływem wody (szczególnie tej o chłodnej) i detergentów – wytrącają się w postaci żółtego osadu.
Rak? Nie od antypersiprantu!
Skąd wzięło się przekonanie, że stosowanie antyperspirantów może wywołać raka piersi? Prawdopodobnie punktem do wysunięcia takiego wniosku było to, że preparat ten blokuje ujścia gruczołów potowych. A skoro blokuje, to znaczy, że uniemożliwia pozbywanie się potu, a jak potu – to i toksyn. Z powodu tej blokady organizm pewnie gromadzi te toksyny nadmiernie je w okolicach pach, a tam umiejscowione są węzły limfatyczne. Ponieważ rak piersi obejmuje najczęściej także podpachowe węzły chłonne, łatwo było o skojarzenie, że ingerencja w pracę gruczołów limfatycznych w okolicy piersi może skutkować namnażaniem komórek nowotworowych.
Tymczasem takiej zależności nie ma. Pot wydzielany jest po to, by regulować temperaturę ciała, za metabolizowanie toksyn odpowiada głównie wątroba, za ich usuwanie – przede wszystkim nerki i płuca.
Higiena intymna
Latem niełatwo zachować świeżość miejsc intymnych. Naturalna wydzielina pochwowa miesza się z łojem i potem, a syntetyczna bielizna, lycrowe stroje sportowe i nylonowe kostiumy kąpielowe zatrzymują tę wilgoć i przyspieszają procesy rozkładu bakterii. Powstałe na skutek tego procesuu niemiłe wrażenia węchowe – to jedno. Druga sprawa to infekcje intymne, którym sprzyja właśnie nadmierna wilgotność i przegrzanie okolic narządów płciowych. Pamiętajmy, że niektóre z takich zakażeń mogą być naprawdę groźne i zmuszają do wizyty u lekarza i kilkutygodniowego leczenia.
Jest jednak kilka sposobów na to, by w upalne dni poradzić sobie ze wszystkimi nieprzyjemnymi skutkami nadmiernej potliwości. Przede wszystkim – choć to banał – należy nosić bawełnianą bieliznę. Sztuczne włókna działają jak plaster, odparzając skórę i uniemożliwiając jej oddychanie. Dobrze też na czas lata zrezygnować ze stringów: cienki, przesuwający się w kroczu paseczek sprzyja przemieszczaniu się bakterii z okolic odbytu w okolice pochwy. Warto też zastosować wkładki higieniczne, które nie tylko uchronią bieliznę przed pobrudzeniem, ale - wymieniane kilka razy dziennie - stanowić będą warstwę zabezpieczającą przed wilgocią. Wkładki mają różnorodny kształt, długość, grubość i chłonność, tak więc można je dobrać do indywidualnych potrzeb oraz budowy ciała. Te zapachowe dodatkowo pomogą zneutralizować woń rozkładającej się wydzieliny, choć ginekolodzy mówią, by nie używać ich, gdy walczymy z nawracającymi infekcjami intymnymi.
Płyny do intymnej higieny
W zachowaniu higieny pomogą też żele przeznaczone do mycia okolic intymnych. Mają niższe pH niż tradycyjne preparaty do mycia ciała (to lepiej), zawierają kwas mlekowy korzystnie działający na błonę śluzową pochwy i dodatkowe składniki sprofilowane na łagodzenie określonych problemów. Możemy w nich znaleźć nawilżającą alantoinę, łagodzący d-panthenol, a także wyciąg np. z kwiatu lipy, rumianku, aloesu, krwawnika. Każdy ze składników aktywnych ma inne właściwości, pomagające walczyć z określonym problemem.
O ile żel do mycia sprawdza się wtedy, gdy mamy możliwość wzięcia kąpieli, o tyle, kiedy cały dzień przebywamy poza domem, pomocne będą nawilżane chusteczki – albo te zwykłe, dziecinne, albo specjalne przeznaczone do higieny intymnej dorosłej kobiety. Szybko odświeżą, a dzięki nasączeniu specjalnymi płynami, pomogą usunąć bakterie. Często wzbogacone są o wyciągi roślinne, np. z rumianku, a wtedy dodatkowo koją skórę. Bezwzględnie sięgajmy po nie na urlopie, po każdej wizycie w publicznej toalecie, by chronić się przed infekcją bakteryjną lub grzybiczą.
Zasady stosowania antyperspirantów
- Antyperpiranty na bazie chlorku glinu stosujemy na noc. W dzień gruczoły potowe są pobudzone, a antyperspirant wchodząc w reakcje z potem może podrażniać skórę.
- Antyperspiranty stosujemy na suchą skórę, więc z ich aplikacją odczekajmy kilka minut po kąpieli. Nałożone na wilgotną skórę mogą podrażnić.
- Producenci zalecają 48-godzinną przerwę od depilacji do zastosowania antyperspirantu.
- Każdy antyperspirant będzie (bardziej lub mniej) brudził ubranie. Od razu po aplikacji nie zakładajmy więc czarnej koszulki, gdyż pozostawi na tkaninie białe ślady.
Kaja Ostrowska (mo/mtr), kobieta.wp.pl