Jak zmienić pracę, nie zmieniając jej

Czasem odchodzimy z pracy, tak jak kończymy związek. Coś nie działa? Trzeba się pożegnać. Zanim zamkniesz za sobą drzwi, sprawdź, czy na pewno wykorzystałaś swoją szansę – radzi trenerka Aneta Pietrzak w rozmowie z Joanną Olekszyk

Obraz
Źródło zdjęć: © 123RF

Czasem odchodzimy z pracy, tak jak kończymy związek. Coś nie działa? Trzeba się pożegnać. Zanim zamkniesz za sobą drzwi, sprawdź, czy na pewno wykorzystałaś swoją szansę – radzi trenerka Aneta Pietrzak w rozmowie z Joanną Olekszyk. Co robić? – pyta nasza czytelniczka. Praca, która do tej pory była ciekawa, nagle jej nie cieszy. Czuje się najgorsza w zespole, a jej umiejętności nie są w pełni wykorzystywane. Powoli ogarnia ją frustracja.

Ma dwa wyjścia: odejść albo zostać i próbować coś zmienić. Przy czym dodam, że bardzo niewiele jest takich miejsc i firm, które nie są otwarte na zmiany. Często problem leży w nas samych. Wolimy zostać w strefie komfortu i zamiast coś próbować, ryzykować, idziemy w marazm, narzekanie. A dzieje się zwykle tak, jeśli nie chcemy się już uczyć nowych rzeczy. Wtedy przestajemy rozwijać siebie i firmę. Ale wystarczy, że wyjrzymy za ten swój stawik i przestaniemy biadolić, poszukamy czegoś, co by nas rozwinęło, poprosimy szefa o nowe zadania. Każdy, nawet najbardziej skostniały szef, doceni pasję drugiego człowieka.

Niedawno zajmowałam się poprawą wydajności pewnego działu sprzedaży, w którym ostatnimi czasy narosły pewne niesnaski, nieporozumienia. Co się okazało? Otóż pracowały tam cztery osoby o kompletnie różnych kompetencjach, które jednak wykonywały tę samą pracę i były za nią w jednakowy sposób rozliczane. Na przykład jedna z pracownic miała unikalne kompetencje, które jednak nie zgadzały się z zakresem jej obowiązków. Była świetna analityczne, co więcej, najlepiej z całej firmy przygotowywała raporty i podsumowania, ale jej przełożeni usilnie wtłaczali ją do sprzedaży bezpośredniej, w której była akurat najsłabsza z całego zespołu. W konsekwencji czuła się gorsza, mniej przebojowa, ciągle porównywana do koleżanek. Natomiast jej prawdziwe umiejętności pozostawały całkowicie niewykorzystane. Zaproponowałam kierownictwu firmy zmianę zakresu jej obowiązków i kryteriów oceny jej pracy. Zobaczymy, czy się zgodzą, ale podejrzewam, że tak. Przecież najlepszym rozwiązaniem i dla firmy, i dla pracowników jest sytuacja,
gdy każdy robi to, w czym jest najlepszy.

No dobrze, tu piłka jest po stronie kierownictwa. A co mogę zrobić ja, sfrustrowany pracownik, który rozważa odejście z pracy?

Podam pani przykład innego sfrustrowanego pracownika. Dziewczyna, która została zatrudniona do doradztwa, ale szef z uporem kierował ją do kontaktu z klientami. Ona czuła się z tym niezręcznie, nie do końca radziła sobie w takich kontaktach. Po kilku miesiącach pracy zaczęła więc opowiadać na głos o tym, co robi poza pracą i jak bardzo ją to pochłania, czyli o rozmaitych badaniach rynku, analizach. Cały czas pracowała na dotychczasowym stanowisku, gdzie szło jej kiepsko, ale jednocześnie starała się wprowadzać do pracy elementy tego, co najbardziej lubi. W końcu ktoś to zauważył i przychylnym okiem spojrzał na jej starania, powoli udało się jej włączyć w projekty, przy których mogła wykazać się swoimi zdolnościami analitycznymi.

Oto przepis na to, jak beznadziejną sytuację zamienić w rokująca na przyszłość. Oczywiście wymaga to dużo samoświadomości, siły wewnętrznej i wytrwałości, ale się opłaca. Naszej bohaterce na poczatku nikt nie płacił za dodatkową pracę, dopiero potem, gdy zmienił się zakres jej obowiązków.

Często pracodawcy wolą zwolnić kogoś, kto się nie sprawdza, a na jego miejsce przyjąć nową osobę, niż podjąć wysiłek zmiany dotychczasowych obowiązków. I wtedy trzeba się rozstać. Trudno, nie tu, to gdzie indziej. Ale następnym razem można poszukać pracy, w której rozwiniemy swoje umiejętności, może dopiero co odkryte.

Tyle tylko, że zwykle w CV piszemy o dotychczasowym doświadczeniu...

Dlatego radzę nie pisać o wszystkim, co się wykonywało w poprzedniej pracy, tylko o tym, co wychodziło nam najlpiej. Chwalmy się tym, z czego naprawdę jesteśmy dumni, a obowiązki przedstawiajmy wybiórczo – z ukierunkowaniem na to, co chcielibyśmy robić w przyszłości. Skoro nie chcesz pracować w sprzedaży, ale ciągle wpisujesz takie doświadczenie w CV, to pracodawcy ciągle będą cię w tej sprzedaży umieszczać.

Co jeśli nie wiemy, w czym jesteśmy najlepsi?

Polecam test na talenty albo badanie kompetencyjne, które w bardzo ciekawy sposób diagnozują nasze predyspozycje oraz ich poziom. To daje moc, wiedzę o sobie i o tym, w czym jestem dobra. Czasem to potwierdzenie czegoś, co o sobie przypuszczałaś. Czasem to pewne przekierunkowanie działań.

A może praca, która wykonujemy, jest zgodna z naszymi predyspozycjami, ale źle do niej podchodzimy?

Czasem nie wykorzystujemy swoich talentów w pracy, bo wierzymy, że można coś robić tylko w jeden, z góry ustalony sposób. A to nieprawda. Pracowałm kiedyś z tancerzami tańca towarzyskiego. Aby tańczyć ten rodzaj tańca, trzeba poznać i przyzwoić sobie bardzo konkretne reguły, ale tylko te pary, które wyjdą poza te reguły, a czasem im zaprzeczą – zdobywają medale. Technika techniką, ale trzeba mieć swój styl. Nie bójmy się pokazać w pracy pazura. Trzeba oczywiście opanować podstawy, ale nie bądźmy ich niewolnikami.

Zaufajmy sobie i innym?

Innym też, ale najpierw trzeba wyjść od siebie i zaproponować coś nowego. Pójść do szefa i powiedzieć mu o tym, co naprawdę lubisz i umiesz robić, i zaproponować, jak twoje umiejętności mogłyby wzbogacić firmę. Albert Einstein powiedział kiedyś: Jeżeli oceniamy rybę pod względem tego, jak wspina się na drzewo, to całe życie będzie myślała. że jest głupia. Z nami jest tak samo – jeśli będziemy się porównywać do innym, nie pamietając o swojej unikalności, zawsze wypadniemy gorzej. A przecież nie ma jednej drogi do sukcesu.

magazynsens.pl/ Joanną Olekszyk

W magazynie Sens 04/14 polecamy:

Obraz
© (fot. http://zwierciadlo.pl/magazyn sens)
Źródło artykułu: WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Wbij w ziemię właśnie teraz. Krety prędko nie wrócą
Wbij w ziemię właśnie teraz. Krety prędko nie wrócą
Skończyła 82 lata. Jedyne czego żałuje, to sesji dla "Playboya"
Skończyła 82 lata. Jedyne czego żałuje, to sesji dla "Playboya"
"Dochodziło do awantur". Partner pierwszy zauważył objawy choroby
"Dochodziło do awantur". Partner pierwszy zauważył objawy choroby
"Trójkąt śmierci" na twarzy. Nigdy nie wyciskaj
"Trójkąt śmierci" na twarzy. Nigdy nie wyciskaj
Poproś o "rum raisin nails". Oto najmodniejszy manicure na jesień
Poproś o "rum raisin nails". Oto najmodniejszy manicure na jesień
Pijesz kawę z mlekiem? Proktolog wskazał, kto powinien przestać
Pijesz kawę z mlekiem? Proktolog wskazał, kto powinien przestać
Najgorszy moment na umycie zębów. Wtedy robią się żółte
Najgorszy moment na umycie zębów. Wtedy robią się żółte
Chwile przed wylotem zniszczył obrączkę. Kim jest Faustyna Martyniuk?
Chwile przed wylotem zniszczył obrączkę. Kim jest Faustyna Martyniuk?
Niedawno skończyła 74 lata. Ten gest poruszył fanów
Niedawno skończyła 74 lata. Ten gest poruszył fanów
Nie tylko aktorstwo. Aż trudno uwierzyć, co robi po godzinach
Nie tylko aktorstwo. Aż trudno uwierzyć, co robi po godzinach
W rok pochowała 43 bliskich. Mówi głośno, na co zmarli
W rok pochowała 43 bliskich. Mówi głośno, na co zmarli
Ma słabość do "nagich" sukienek. "Czuję się w nich pięknie"
Ma słabość do "nagich" sukienek. "Czuję się w nich pięknie"