UrodaJakich kremów szukają Polki?

Jakich kremów szukają Polki?

Jakich kremów szukają Polki?
Źródło zdjęć: © 123RF
22.05.2013 13:11, aktualizacja: 22.05.2013 15:04

6310 kobiet opowiedziało nam o swoich potrzebach i przyzwyczajeniach związanych z wyborem kosmetyku do pielęgnacji twarzy. Dzięki tym odpowiedziom wiemy, czego oczekujecie od kremów i jakie ich właściwości są dla was najważniejsze.

6310 kobiet opowiedziało nam o swoich potrzebach i przyzwyczajeniach, związanych z wyborem kosmetyku do pielęgnacji twarzy. Dzięki tym odpowiedziom wiemy, czego oczekujecie od kremów i jakie ich właściwości są dla was najważniejsze.

Raczej jesteśmy tradycjonalistkami, więc przywiązujemy się do znanych wcześniej marek i przetestowanych już serii. Lubimy nowości, ale… bez przesady. Eksperymentujemy, ale najpewniej czujemy się pozostając wierne wypróbowanym już kosmetykom. Bo kremowe nowinki to broń obosieczna. Z jednej strony – są intrygujące, bo jeszcze nieznane. Z drugiej – budzą obawy, że z powodu „ulepszeń” i „innowacji” kosmetyk stracił te właściwości, które tak bardzo do tej pory w nim ceniłyśmy. Naszego entuzjazmu zdecydowanie nie budzi też zbyt duża ilość obcobrzmiących słów na opakowaniu. Tak więc, jeśli nazwa podana jest w języku polskim – to już pierwszy plus. Bo to dla nas wielki stres łamać sobie głowę i język, chcąc prawidłowo wymówić: „crème anti-rides”, „crème hydratante” czy „redness cream”.

Kremy ulubione

Nasza ankieta pokazuje, że wybierając krem, kierujemy się przede wszystkim podaną na opakowaniu podstawową informacją o jego działaniu. Jeśli na etykiecie jest wyraźnie napisane, że kosmetyk spłyca zmarszczki i regeneruje skórę, zainteresuje się nim większość z nas. Mniejszą ciekawość budzi deklaracja o właściwościach nawilżających preparatu. A to błąd! Przecież żeby wygładzić drobne nierówności i poprawić napięcie skóry wystarczy tylko dobrze ją nawilżyć. Mimo że kosmetolodzy przypominają także, by pod krem co najmniej raz w tygodniu nakładać silnie nawilżające serum, nie lubimy tego typu pielęgnacyjnych komplikacji i od wszelakich koncentratów stronimy.

Co dla młodszej, co dla starszej?

Sytuacja wygląda tak: jako nastolatki dałybyśmy wiele, by zwalczyć pryszcze i niedoskonałości, potem mamy chwilę „spokoju”, gdy pragniemy tylko kontrolować naturalne procesy regeneracyjne zachodzące w skórze i jak najdłużej zachować istniejące status quo, by od 40 r.ż żywo interesować się spłyceniem zmarszczek, najpierw tych pierwszych, mimicznych, a następnie kolejnych, już bardziej utrwalonych. Po pięćdziesiątce stawiamy z kolei na komfort: „nasz” krem ma niwelować suchość skóry i wynikające z niej ciągnięcie i pieczenie, łagodzić zaczerwienienia i opóźniać wiotczenie.

Nastolatki oczekują więc od kremów przede wszystkim pomocy w rozwiązaniu problemów, jakie stwarza im skóra w wieku dojrzewania. Aż 1195 ankietowanych odpowiedziało, że najważniejszą właściwością kosmetyku pielęgnacyjnego jest dla nich absorbowanie nadmiaru sebum i zmatowienie naskórka, a 867 szuka preparatu, który wygładzi nierówności po stanach pozapalnym. Głosy młodych kobiet, poszukujących kremu idealnego, rozkładały się niemal po równo: 476 postawiło na wygładzenie i nawilżenie, 475 na wzmocnienie naturalnych procesów regeneracji, 491 na wzmocnienie spoistości skóry.

Panie po 40 r.ż. przede wszystkim chciałyby kremów spłycających zmarszczki – na ten aspekt zwróciło uwagę aż 683 odpowiadających na naszą ankietę. Dziwi? Nie. To wiek, w którym do zmarszczek jeszcze nie zdążyłyśmy przywyknąć i te pierwsze chciałybyśmy za wszelką cenę zniwelować. A po 50.? Aż 1184 kobiet zwróciłoby uwagę na krem o właściwościach napinających, a 375 na taki, który łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia będące skutkiem nadmiernego wysuszenia naskórka. Czyli – komfort przede wszystkim.

Ma być miło

Od kremu do pielęgnacji twarzy wszystkie oczekujemy efektów niemal błyskawicznych. O ile na korzyści płynące ze stosowania preparatów do ciała, w szczególności tych antycellulitowych czy niwelujących rozstępy, jesteśmy w stanie poczekać kilka tygodni, o tyle w przypadku kosmetyku do twarzy wykazujemy się wielką niecierpliwością. Chciałybyśmy, by zadziałał szybko: momentalnie nawilżył, wygładził na dzień po pierwszej aplikacji, napiął po kilkukrotnym zastosowaniu. Trochę brakuje nam cierpliwości i… wiedzy. Naskórek odnawia się przecież co 28 dni i to w sumie najkrótszy czas, po którym możemy zaobserwować korzystne efekty działania preparatu.

Równie ważne jak szybkość działania są dla nas właściwości aplikacyjne kosmetyku. Krem lepki, pozostawiający wyczuwalny film na skórze, nie dający możliwości zrobienia makijażu – absolutnie odpada! Kobiety młodsze stawiają na żelowe lub lekkie kremowe konsystencje, czym jesteśmy starsze tym chętniej sięgają po preparat bardziej treściwe. Jednak gęstsze na pewno nie oznacza niewchłanialne. Na co jeszcze zwracamy uwagę? Na zapach (ma być miły, ale nienachalny) i niewątpliwie na cenę. O ile pojemność kremów pielęgnacyjnych do twarzy jest zazwyczaj standardowa (15 ml –pod oczy, 30-40 ml koncentraty przeciwzmarszczkowe w tubkach, 50 ml słoiczki), o tyle cena – różna. Jeśli postanawiamy sobie, że dany krem będziemy stosować przez dłuższy czas, kierujemy się raczej ku tym średnim przedziałom cenowym, wiedząc, że na systematyczne używanie drogiego kosmetyku może nas nie być stać.

Badanie zostało przeprowadzone przy współpracy z marką Ziaja

(ik/mtr), kobieta.wp.pl

POLECAMY: