Jakie są Polki w sypialni
Życie seksualne statystycznej Polki jest dość odległe od doświadczeń Any Steele, ale ogromna popularność „Pięćdziesięciu twarzy Greya” sugeruje, że niewątpliwie potrzebujemy odmiany i odrobiny „pikanterii”. Jednak na razie w naszych sypialniach króluje konserwatyzm, a niekiedy nawet wieje nudą. Na szczęście nie we wszystkich.
Życie seksualne statystycznej Polki jest dość odległe od doświadczeń Any Steele, ale ogromna popularność „Pięćdziesięciu twarzy Greya” sugeruje, że niewątpliwie potrzebujemy odmiany i odrobiny „pikanterii”. Jednak na razie w naszych sypialniach króluje konserwatyzm, a niekiedy nawet wieje nudą. Na szczęście nie we wszystkich.
Seks jest dziedziną, która niełatwo daje się zamknąć w statystycznych ramach, ale niektóre badania są dość wymowne. Wyłania się z nich obraz Polek generalnie dość zadowolonych z życia intymnego.
Niedawno prof. Violetta Skrzypulec-Plinta z Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach przepytała w tej sprawie blisko 600 mieszkanek województwa śląskiego. Aż 85 proc. pań w wieku poniżej 20 lat było zadowolonych ze swojego życia seksualnego. Jednak w kolejnych grupach wiekowych ten odsetek znacząco spada. U kobiet w przedziale 40-49 lat satysfakcję odczuwa już tylko 69 proc., a po 50-tce – zaledwie 53 proc.
Z badania instytutu GFK wynika, że 43 proc. Polek uprawia seks częściej niż raz w tygodniu, co sytuuje je powyżej średniej europejskiej (37 proc.). Kłóci się to trochę ze słynnym raportem prof. Zbigniewa Izdebskiego, według którego tylko 15 proc. kobiet w wieku 15–50 lat wykazuje duże potrzeby erotyczne.
Ach, te kompleksy…
Większość specjalistów jest jednak zgodnych, że dla wielu Polek seks wciąż pozostaje tematem tabu. Często nie potrafimy szczerze rozmawiać o naszych potrzebach, oczekiwaniach i fantazjach. Kobietom łatwiej przychodzi zwierzanie się koleżankom. Dlatego zdarza się, że lepiej znają one ulubione pozycje seksualne przyjaciółki niż jej partner , który niekiedy jako ostatni dowiaduje się, że ukochana kobieta nigdy nie była zadowolona ze współżycia.
- Mam wrażenie, że brakuje nam nieco luzu. Chciałabym, żeby podejście do nagości i erotyki było bardziej naturalne. Moim zdaniem pruderia – i u mężczyzn, i u kobiet – tylko stwarza niepotrzebne problemy i kompleksy – przekonuje supermodelka Anja Rubik w rozmowie z magazynem „Show”.
Kompleksy to bardzo powszechna przyczyna zahamowań w życiu seksualnym. Polki plasują się bowiem na ostatnim miejscu w Europie pod względem akceptacji swojego ciała. Tylko cztery na sto spytanych przez TNS OBOP kobiet uważa się za atrakcyjne. Pozostałe chciałyby coś zmienić.
Choć wydaje się, że temat seksu jest dziś wszechobecny i młodzi ludzie bardzo wcześnie zdobywają intymną wiedzę, nawet polskie nastolatki na tle Europy okazują się bardzo pruderyjne. Dziewictwo tracą zwykle w wieku 19-20 lat, gdy tymczasem w innych krajach naszego kontynentu do inicjacji dochodzi przynajmniej dwa lata wcześniej, a na przykład przeciętna Dunka zaczyna współżyć niedługo po 16. urodzinach.
Dłużej znaczy lepiej?
Badania wykazują, że statystyczny stosunek Polaków trwa 14 minut, czyli ponad cztery minuty krócej niż dekadę wcześniej. - Żyjemy w coraz większym tempie, precyzyjnie dzielimy czas na sferę prywatną i zawodową. Wszędzie bardziej się śpieszymy i wychodzi na to, że w seksie także – twierdzi prof. Izdebski.
W powszechnej opinii kobiety chciałyby maksymalnie przedłużać czas stosunku i wiele z nich nie zadowalają partnerzy, którzy z powodu lenistwa lub słabej formy nie są w stanie dotrzymać im kroku. Jednak specjaliści nie potwierdzają tej teorii. - Utarło się, że kobiety preferują długie, powolne pieszczoty. Ja bym była skłonna na to powiedzieć: czasami! Nie ma ogólnej zasady. Wyzwolona współczesna kobieta nie ma takich problemów jak w poprzednich pokoleniach, ani z wyrażaniem swych potrzeb, ani z osiąganiem orgazmu. Czasem ma ochotę na romantyczne pocałunki i nic więcej, a kiedy indziej na „ostry seks”. I dobrze – mówi w tygodniku „Przegląd” dr Alicja Długołęcka, terapeutka seksualna z Akademii Wychowania Fizycznego.
Często jednak Polka w ogóle nie ma ochoty na zabawy w sypialni. Zmęczenie, stres czy kłopoty w pracy potrafią bardzo skutecznie ostudzić pożądanie. Wywołują też liczne zaburzenia – co piąta kobieta skarży się na niewystarczające nawilżenie pochwy czy ból w czasie stosunku.
Domowe porno
Współczesna Polka często nie ma czasu lub ochoty na trwałe związki. Dlatego coraz popularniejszą formą rozładowywania emocji staje się niezobowiązujący seks z bliskim znajomym. Dominika wylicza jego zalety: - Nie wchodzimy sobie w drogę i spotykamy się tylko wtedy, kiedy chcemy. Nie kłócimy się. Na co dzień każde z nas robi to, na co ma ochotę. Nie musimy bywać na rodzinnych spotkaniach, bo oficjalnie jesteśmy singlami. I seks jest fantastyczny.
Polki zaczynają też odkrywać uroki seksualnych eksperymentów. Dużą popularnością cieszą się na przykład seks-taśmy, uwieczniające igraszki we własnej sypialni. Seksuolog Stanisław Dulko stwierdził niedawno w „Super Ekspressie”, że nawet 25 proc. rodaków mogło próbować kręcenia „domowego porno”, które staje się elementem szerszej seksualnej mody. - Na czasie jest teraz podejście do seksu jak do pewnego rytuału, skomplikowanego ceremoniału, w którym główną rolę odgrywają erotyczne masaże i długie wspólne kąpiele” – zdradził Stanisław Dulko. „Wniosek – aby być kochankiem modnym, trzeba stworzyć scenariusz, a potem chwytać za kamerę i wszystko nagrywać! – dodał seksuolog.
O zmianach w naszym podejściu do seksualności świadczy również rosnąca liczba swingersów, czyli par, które kręci wymiana partnerów. Dla jednych kobiet kończy się na jednorazowej przygodzie, inne uzależniają się od spotkań w większym gronie i nie wyobrażają sobie bez nich życia. - Nie wiem, czy to jest grzech. Przecież mój mąż wie, co robię i razem dobrze się bawimy – przekonuje bohaterka głośnego dokumentu „Swingersi”, który kilka lat temu wyemitowała Telewizja Polska.
Przytulanie lepsze niż seks
Niektórych kobiet nie zadowalają igraszki w zacisznej sypialni. Wolą uprawiać szybki seks w miejscach publicznych: parkach, autobusach czy na plaży. Lubią być wówczas obserwowane przez przypadkowe osoby i nie protestują, kiedy widzowie dołączają się do zabawy. Nie wiadomo ilu jest w Polsce tzw. doggersów, ale w ostatnich latach ich liczba na pewno wzrosła.
Z raportu „Face of global sex” przygotowanego dla firmy Durex dowiedzieliśmy się natomiast, gdzie Polacy najchętniej uprawialiby seks. Blisko połowa wskazała samochód, 30 proc. – park, 25 proc. – plażę, a co siódmy badany wybrał… publiczną toaletę.
Polki powoli stają się bardziej otwarte na eksperymenty, ale nie brakuje też kobiet, które zamiast seksualnych ekscesów wolą… przytulenie. - Oczywiście seks też jest bardzo ważny i niezwykle przyjemny, ale bez współżycia spokojnie wytrzymuję parę dni na luzie. Bez tulenia jest to niemożliwe” – przekonuje Paulina i dodaje - Uwielbiam, jak leżę z moim facetem w wygodnym łóżku, tulimy się do sobie i oglądamy dobry film. Może to być zarówno komedia romantyczna, jak i horror. Najważniejsze, żeby się tulić.
Lista zalet przytulania jest bardzo długa. Podczas bliskiego kontaktu, nasze serce zwalnia tempo i spada ciśnienie krwi. Organizm osoby, która doświadcza bliskości, zyskuje odporność, lepiej radzi sobie z wirusami, a nawet komórkami nowotworowymi. Przytulanie działa jak tabletka przeciwbólowa, może być także skutecznym środkiem ułatwiającym zasypianie i głęboki sen.
RAF/(gabi)/WP Kobieta