Blisko ludziJan Lityński zginął, ratując psa. Żona zabrała głos

Jan Lityński zginął, ratując psa. Żona zabrała głos

O tragicznej śmierci legendarnego opozycjonisty podczas ratowania psa mówią wszyscy. Wstrząsający jest wpis żony Jana Lityńskiego, Elżbiety Boguckiej. Kilkanaście godzin po tym, jak informację przekazały media, napisała, co się wydarzyło.

Jan Lityński
Jan Lityński
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
oprac. KBŁ

"Drodzy, Janek nie wypłynął z przerębli, ratując psa. W przerębli znaleźliśmy się razem, bo pobiegłam go ratować. My żyjemy. Janka szuka straż, helikoptery" – czytamy w poruszającym wpisie na Facebooku. "Straciłam wczoraj swoje życie, Serce. Wszystko. Był w znakomitej formie, acz nie na tyle, by się stamtąd wydostać" – dodała Elżbieta Bogucka.

Jan Lityński nie żyje

Informację o śmierci Lityńskiego przekazał inny działacz opozycji w PRL Eugeniusz Smolar. Później europosłanka KO i była minister nauki Lena Kolarska-Bobińska napisała, że Jan Lityński utonął, ratując psa. Potem dodała, że do tragicznego wypadku doszło nad Narwią. "Walczył o demokrację, prawdę, godność robotników. Straszny smutek" – skomentowała dramatyczne wieści.

Jan Lityński był organizatorem i uczestnikiem studenckich wystąpień w marcu 1968 r. Działał jako członek KOR, doradca władz "Solidarności" i uczestnik obrad Okrągłego Stołu. Od 2010 do 2015 r. był doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego ds. kontaktów z partiami i środowiskami politycznymi.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (306)