Jan Śpiewak zabrał głos w sprawie pracy seksualnej. "Sex work, czyli mrówki głosują na partię mrówkojadów"
Pracownice seksualne związane z "Sex Work Polska" podkreślają, że zależy im na całkowitej dekryminalizacji zawodu i uznaniu ich sprawczości i podmiotowości. Ostatnio w temacie wypowiedziała się Doda, która uważa, że wszelkie próby promocji sex worku są niefeministyczne. Teraz sprawę komentuje aktywista, Jan Śpiewak.
Temat pracy seksualnej wzbudza ostatnio wiele emocji w przestrzeni publicznej. Głos zabierają coraz częściej same pracownice seksualne, które domagają się, by nie nazywać ich "prostytutkami" i nie dyskryminować ich jako pracowników. Nie wszyscy uważają jednak, że "praca seksualna" to zwykła praca. Podzielone w temacie jest samo środowisko feministyczne.
Doda uderza w pracownice seksualne
Wokalistka udzieliła ostatnio wywiadu, w którym skrytykowała wszelkie osoby związane z promowaniem "sex worku".
- Mnie to zatrważa i jestem wręcz zszokowana, jak niektóre feministki - które de facto nie są feministkami, bo promowanie prostytucji pod hasłami feminizmu, to jeden wielki bullshit - mówią o prostytucji jako o normalnej pracy. Mądra feministka wie, że każda kobieta ma o wiele więcej do zaoferowania. Nie jest przedmiotem, a przede wszystkim nie jest do sprzedaży dla mężczyzn. Taka "praca" to nie jest powód do dumy, zresztą - sexworking to nie jest praca. To jest pozbawienie się możliwości decydowania o sobie i odbieranie sobie szans na rozwój - stwierdziła w wywiadzie dla kobieta.pl.
Na reakcję środowisk wspierających pracownice seksualne nie trzeba było długo czekać - swój komentarz w sprawie dodała między innymi Maja Staśko, która stwierdziła, że to ostracyzm wykańcza pracownice, a nie sama praca.
"Mrówki głosujące na mrówkojadów"
Aktywista Jan Śpiewak w swoich mediach społecznościowych często ujawnia anonimowe historie pracownic seksualnych, które po odejściu z zawodu, musiały mierzyć się z traumami i leczyć psychiatrycznie. Teraz postanowił szerzej skomentować szkodliwe, jego zdaniem, zjawisko.
- Prostytucja wynika z przymusu ekonomicznego. Większość kobiet zaangażowanych w ten rodzaj działalności nie robi tego, dlatego, że lubi seks, jak chcą nas przekonać panie z "Dwie dupy o dupie Podcast". Robią to, bo nie mają wyboru. Zamiast walczyć o poprawę jakości życia młodego pokolenia, tworzenia szans awansu dla kobiet, stwarzania im bezpiecznych warunków do rozwoju, przedstawicielki ruchu "sex work" suflują rynkowe podpowiedzi. Emancypację i wyzwolenie upatrują w sprzedawaniu własnego ciała - pisze na portalu WTV aktywista.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl