Jedzenie typu "light" - niesmaczne i niezdrowe?
Tyle samo przyjemności, a dwa razy mniej tłuszczu, trzy razy mniejsze obciążenie dla bioder, cztery razy mniej kalorii do spalenia... Decydujemy się na dietetyczne jedzenie, by ładnie wyglądać, zachować kondycję, utrzymać zgrabną sylwetkę, zmniejszyć ryzyko zawału i miażdżycy. Produkty light niestety, często nie są jednak tak zdrowe, jak twierdzą producenci i nie tak smaczne, jak ich pełnokaloryczne odpowiedniki.
31.01.2008 | aktual.: 27.06.2010 14:36
Na sklepowych półkach znaleźć można coraz więcej produktów typu „light”. Tyle samo przyjemności, a dwa razy mniej tłuszczu, trzy razy mniejsze obciążenie dla bioder, cztery razy mniej kalorii do spalenia... Decydujemy się na dietetyczne jedzenie, by ładnie wyglądać, zachować kondycję, utrzymać zgrabną sylwetkę, zmniejszyć ryzyko zawału i miażdżycy. Produkty light niestety, często nie są jednak tak zdrowe, jak twierdzą producenci i nie tak smaczne, jak ich pełnokaloryczne odpowiedniki.
Początkowo lekkie jedzenie przeznaczone było dla diabetyków, którzy, jak wiadomo, życie spędzają na liczeniu węglowodanów i pilnowaniu, by nie przekroczyły pewnego poziomu. Z myślą o nich, w sklepach ze zdrową żywnością zaczęto sprzedawać produkty niskokaloryczne. Później stwierdzono, że jedzenie o obniżonej zawartości cukru czy tłuszczu można też polecić osobom, które się odchudzają. To był strzał w dziesiątkę. Będących na diecie wciąż przybywa, a moda na zgrabną sylwetkę nie przemija. Coraz młodsze dziewczynki (już w szkołach podstawowych!) zaczynają się odchudzać. Z tego powodu obecnie bardzo wiele produktów można kupić w wersji dietetycznej: jogurty, kefiry, sery, soki, pieczywo, mleko (0,05%), szynkę, parówki, kiełbasę, pasztet, masło roślinne, sałatki, zupki w proszku, landrynki, lizaki, biszkopty, herbatniki, batoniki, lody, itd.
Jedzenie light ma oczywiście zalety – zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia próchnicy zębów, a osobom ze skłonnością do otyłości może pomóc w przestrzeganiu diety o niskim poziomie kalorii. Jeśli jednak komuś wydaje się, że może się bezkarnie opychać dietetycznymi batonikami bez jakichkolwiek skutków ubocznych – myli się.
Trzeba przyznać, że idea jest słuszna. Większość ludzi lubi sobie podjeść, mało kto cieszy się z konsekwencji związanych z jedzeniem ponad miarę. Oczywiście, są wśród nas nieliczni, którzy mogą pochłaniać niesamowite wprost ilości kalorii, a wcale tego po nich nie widać. Tylko pozazdrościć. Niestety, cała reszta musi uważać, ile nakłada sobie na talerz. Nic więc dziwnego, że na zakupach wyciągamy rękę w stronę półki ze słodyczami light, a ze stoiska mięsnego wychodzimy z chudziutką wędliną. Życie jest piękne – wreszcie nie trzeba sobie żałować i można zapomnieć o konsekwencjach. A dietetycy biją na alarm – nie zawsze jest tak różowo, jak myślimy.
W smaku podobne do niczego
Jedząc kanapkę złożoną z chleba o smaku tektury, majonezu przypominającego lekko przyprawiony jogurt naturalny i szynki, w której jest więcej wody niż mięsa, przekonujemy się, że bez wyrzeczeń jednak niewiele da się osiągnąć. Należy spojrzeć prawdzie w oczy – dietetyczne jedzenie nie może smakować identycznie z tym, kilka, a nawet kilkanaście razy bardziej kalorycznym. Sos grzybowy przygotowany na śmietanie będzie zupełnie inny od tego, na jogurcie naturalnym. Tak samo jest z produktami light. Mleko 3,2% jest o niebo lepsze od mleka 0,05%.
[
]( /?search%5Busersreceipts%5D=1 )
PRZEPISY INTERNAUTÓW
Same pyszności!
ZOBACZ TEŻ:
PRYWATKA IDEALNA,
- przez zastosowanie substytutów cukru lub tłuszczu (słodycze light)
- przez zwiększenie udziału wody w produkcie (szynki low fat, margaryna).
Obniżanie wartości energetycznej produktu odbija się na ogół na jego jakości. Jeśli z jakiegoś artykułu spożywczego pozbędziemy się cukru czy tłuszczu, musimy to czymś zastąpić. Luki uzupełnia się najróżniejszymi składnikami – żelatyną, skrobią, konserwantami, wodą. Czyli usuwa się naturalny składnik produktu, a jego miejsce zajmuje inny, często syntetyk. Ze 100g sera, z którego usuniemy część tłuszczu, robi się nagle 80g, które trzeba sprzedać jako 100g. I tu pole do popisu ma chemia spożywcza.
Doskonałą ilustracją tego twierdzenia są dietetyczne cukierki. Są light, bo cukier w nich zastąpiony zostaje aspartamem, czyli sztucznym środkiem słodzącym. Każda z nas wie, jak wygląda aspartam, którego powszechnie używa się jako słodzika – maleńka, kilkumilimetrowa tabletka zastępuje łyżeczkę cukru. A jeśli cukierek to cukier, kolor i aromat, to cukierek light to aspartam, kolor, aromat i coś jeszcze. Cukierek wyprodukowany z aspartamu miałby wielkość tic taca. Przy produktach light najważniejsze jest wrażenie, że niczego sobie nie odmawiamy. Wystarczy zgłębić się w skład dietetycznych cukierków, by przekonać się, w jaki sposób osiągają ten sam rozmiar, co niedietetyczne.
Ponadto, aspartam szkodzi osobom chorym na fenyloketonurię (zawiera fenyloalaninę), a inne zamienniki cukru, takie jak poliole, w dużej ilości mogą powodować efekt przeczyszczający.
Żeby lepiej smakowało
Bywa, że produkty odtłuszczane są dosładzane, by lepiej smakowały. Mają wtedy tyle samo kalorii, ile te, o normalnej zawartości tłuszczu. Dlatego należy zachować czujność. Na zakupach, dobrze jest porównać ze sobą wersję dietetyczną artykułu z normalną, i wtedy zdecydować, która jest dla nas lepsza. Ciąg tajemniczych skrótów takich jak E339, E452, E331, często spotykany przy produktach wyłącznie w wariancie light, powinien nam dać do myślenia.
[
]( /?search%5Busersreceipts%5D=1 )
PRZEPISY INTERNAUTÓW
Same pyszności!
ZOBACZ TEŻ:
PRYWATKA IDEALNA Co decyduje o tym, że jedzenie jest dietetyczne? Termin „light” jest często używany jako chwyt marketingowy. Tymczasem istnieją dyrektywy, które regulują tę kwestię.
Produkty light to takie, których wartość energetyczna została obniżona o 30% w stosunku do produktów tradycyjnych lub, które dostarczają nie więcej niż 40kcal na 100g produktu stałego lub 20kcal w 100ml produktu płynnego. Niestety, producenci jedzenia często nadużywają tego terminu, i może się okazać, że jedzenie reklamowane jako „light” ma tyle samo kalorii, co jego normalne odpowiedniki.
Light domowym sposobem
Przyzwyczaiłyśmy się do normalnych pełnotłustych i słodzonych cukrem produktów, i ciężko nam z dnia na dzień polubić syntetyczny smak niskokalorycznego jedzenia. Nasz problem polega na tym, że często nie potrafimy sobie odmówić pewnych rzeczy, i dlatego sięgamy po ich dietetyczne substytuty. A że jedząc czekoladę light przypominamy sobie czasy, kiedy w sklepach można było dostać tylko wyroby czekoladopodobne, to już nasz problem. Pewnie, że odchudzając się lepiej byłoby w ogóle zrezygnować z tego bardziej tuczącego jedzenia, ale łatwiej powiedzieć niż zrobić.
Kupione w sklepie produkty dietetyczne bywają niezdrowe, właśnie przez zastępowanie składników naturalnych sztucznymi. Być może warto więc samemu obniżyć kaloryczność jedzenia? Zamiast kupować owocowy jogurt light – nabądź naturalny i owoce, i sama przyrządź sobie zdrowy deser. Masz ochotę na jajko w majonezie? Wymieszaj majonez z jogurtem i tą mieszanką udekoruj jajka. Dwa razy mniej kalorii. Nie ma sposobu na obniżenie zawartości tłuszczu w serze, ale ponieważ ten dietetyczny jest naprawdę niesmaczny, lepiej zjeść dwa razy mniej zwykłej, 40% goudy niż znosić smak wytworów seropodobnych.
[
]( /?search%5Busersreceipts%5D=1 )
PRZEPISY INTERNAUTÓW
Same pyszności!