Jessica Mercedes w ogniu krytyki. Karolina Korwin-Piotrowska o aferze Veclaim
Jessica Mercedes, promując swoją markę Veclaim, zapewniała, że wszystkie ubrania szyte są w Polsce. W mediach zawrzało, gdy okazało się, że niektóre t-shirty powstają na bazie bluzek firmy Fruit of the Loom. Sprawę skomentowała Karolina Korwin-Piotrowska.
24.05.2020 | aktual.: 24.05.2020 12:31
Jessica Mercedes, jedna z najpopularniejszych polskich influencerek, mierzy się z kryzysem wizerunkowym. Okazało się, że koszulki z linii Basic jej modowej marki Veclaim, wbrew zapewnieniom, wcale nie są produkowane w Polsce. Pod metką z logo Veclaim klientki znalazły logo popularnej w latach 90. marki Fruit of The Loom z charakterystycznymi owocami. To amerykańska marka, której koszulki można kupić za kilkanaście złotych i stworzyć na nich nadruk. Dostępne obecnie t-shirty Veclaim kosztują minimum 199 zł.
Jessica Mercedes wydała oświadczenie
Właścicielka marki w obszernym oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych postanowiła wytłumaczyć się z afery wokół chińskich koszulek z metkami Fruit of The Loom. "Postawiłam na to, bo wierzę, że warto i trzeba wspierać polski biznes związany z modą, że warto budować markę polskich rzeczy na świecie. Tak jest i tak pozostanie. Tworzenie produktów modowych, jak wiecie, składa się z wielu etapów - takich jak kreacja, wybór materiałów, produkcja, obróbka i zdobienie, a wreszcie sposób komunikacji czy prezentacji. Największą siłą Veclaim jest etap kreacji: unikatowe wzory, zabawa formą i nadawanie pozornie prostym rzeczom sznytu, za który je lubicie. To jest nasz core. Ciągle coś wymyślamy, testujemy, sprawdzamy, szukamy nowych pomysłów" - zauważyła Jessica Mercedes.
Karolina Korwin Piotrowska komentuje
Internauci z kolei poprosili Karolinę Korwin Piotrowską, aby wypowiedziała się na temat modowej afery. Zaznaczyła, że nie ma ochoty, ale podpisuje się pod słowami dziennikarza SO Magazyn - "Zawsze mi mówiono, ze jestem zbyt biedna, by kupować byle co i tego się trzymam".
I dodała jeszcze krótkie wyjaśnienie. "Na modzie się nie znam. Nie kupuję ubrań od influencerek, szafiarek i z sieciówek. Kiedy pisałam książkę Sława cały rozdział poświęciłam produktom firmowanym przez duże nazwiska. Uznano mnie za hejterkę. Jak zwykle, bo tak łatwiej. A było tam wiele gorzkiej prawdy o żerowaniu na naiwności i jawnym oszukiwaniu ludzi/ fanów" - zaznacza.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl