"Jestem normalnym człowiekiem, tylko nie noszę butów". Marysia podjęła decyzję i od lat chodzi boso

– Jakiś czas temu pewna kobieta poinformowała mnie, że na profilu Pabianic trwa dyskusja, kim jest chodząca boso kobieta – śmieje się Marysia Grońska, która parę lat temu całkowicie zrezygnowała z noszenia butów. Badania naukowe potwierdzają, że podjęła słuszną decyzję. – Jednym z czołowych argumentów przemawiających za chodzeniem na boso jest ewolucja i fizjologia. Nie rodzimy się w obuwiu – tłumaczy Małgorzata Iwaniuk, fizjoterapeutka z Centrum Ortopedyczno-Protetycznego w Białymstoku.

Marysia Grońska nie nosi butów bez względu na pogodę i temperaturęMarysia Grońska nie nosi butów bez względu na pogodę i temperaturę
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

Bosista – tak Marysia Grońska, 55-latka z Pabianic, nazywa kogoś, kto na co dzień chodzi bez butów. A samą ideę bosości – sposobem na wolne życie. – Dzięki chodzeniu boso uniknęłam operacji na kolano. Praktycznie pozbyłam się problemów ze stawami, a klasyczne przeziębienie trwa u mnie 1–2 dni – wylicza. – Urodziliśmy się do życia boso.

"To moja wolność"

Marysia, która prowadzi na Facebooku konto "Marysia Barefoot", opowiada, że nigdy nie lubiła chodzić w butach. W końcu wpadła na oczywisty pomysł: nie będzie ich nosić. Praca, którą wykonywała, pozwalała na to. – Przez dwadzieścia lat byłam terapeutką SPA. Przed czterema laty zaczęłam prowadzić warsztaty rozwojowe i sesje terapeutyczne według unikatowej metody SILENCE from SOUND, którą sama stworzyłam na bazie trzydziestoletniego doświadczenia pracy z ludźmi – opowiada.

Początkowo zdejmowała buty od czasu do czasu. W końcu postanowiła przestać stosować się do ogólnego kanonu i zaczęła chodzić boso full-time. Teraz nie nosi butów bez względu na pogodę i temperaturę. – Tak żyję na co dzień, tak podróżuję i pracuję. Lubię to i czuję się szczęśliwsza niż kiedykolwiek. To moja wolność – zapewnia.

Deceuninck w programie Remont w prezencie

Choć jak łatwo się domyślić, widok chodzącej boso kobiety budzi powszechne zdumienie. Przynajmniej w Polsce, bo za granicą na Marysię nikt nie zwraca uwagi. – Reakcja ludzi jest różnorodna. Najczęściej padają pytania typu: czy mi nie zimno albo czy się nie boję, że coś mi się stanie w stopę. Niektórzy wypytują, czy wyznaję jakąś szczególną religię – śmieje się Marysia. – Spotykam się również z komentarzami w stylu: "Zazdroszczę, podziwiam odwagę".

Marysia przyznaje, że rozbrajające są… starsze panie. Kiedy zimą patrzą na jej bose stopy, łapią się za głowę. – Są bardzo troskliwe. Mówią do mnie: "Dziecko, a tobie nie jest zimno? Uważaj na siebie" – opowiada. – Miałam też niezamierzone spotkanie z policjantami, którzy zadali mi pytanie, gdzie mam buty. Odpowiedziałam im, że nie mam, bo ich nie noszę. Przyjęli to z lekkim zdziwieniem, ale zachowali pełen profesjonalizm.

Marysia Grońska nie nosi butów bez względu na pogodę i temperaturę
© Archiwum prywatne

Bo Marysia chodzi boso również zimą. Jak opowiada, u osób uprawiających bosość organizm sam wprowadza naturalny system regulacji ciepła. – Wbrew pozorom nagrzany beton lub asfalt jest mniej komfortowy niż śnieg i niskie temperatury – przekonuje.

W samolocie czy pociągu Marysia też jest na bosaka. Czasem tylko na lotnisku celnicy się śmieją, że ma prostszą odprawę. – Naprawdę wystarczy się uśmiechnąć, aby rozładować zdziwienie. Pokazać, że jestem normalnym człowiekiem, tylko nie noszę butów.

Mają dość butów

Brygida Osam, 44-latka z Jaktorowa, choruje na toczeń rumieniowaty układowy. Bosochodzenie stało się jej sposobem na chorobę. – Boso chodzę od dziecka. Od kilku lat również zimą na parę minut zdejmuję buty – opowiada. – Po prostu buty mi przeszkadzają. Mam w domu tylko kilka par. Był czas, że jeździłam boso na rowerze, ale teraz mam inne pedały, które poraniłyby mi stopy – przyznaje.

Brygida mieszka przy lesie. To, jak zauważa, doskonała okolica do jedności z przyrodą, którą bosochodzenie bardzo ułatwia. – Moi znajomi przywykli, że biegam boso. Nawet jak odbieram syna ze szkoły, to przychodzę bez butów. Teraz nikogo już to nie dziwi – cieszy się kobieta.

Chodzi boso nawet zimą
© Archiwum prywatne

Również Marysia Grońska mówi, że coraz więcej osób pisze do niej, że buty ich gryzą, parzą i po prostu męczą. – Biorąc pod uwagę, jaki komfort niesie za sobą permanentne chodzenie boso, trudno mi mówić o minusach bosości. Sporadyczne drobne zranienia to jedyne, co mi przychodzi do głowy. Chodzenie boso to moim zdaniem metoda uzdrowienia organizmu i relacji ze sobą oraz ze światem, czyli najprostszy sposób na poszerzenie swojej świadomości – zapewnia.

Jakie są inne plusy chodzenia boso? – Nie sposób wymienić ich wszystkich! – twierdzi Marysia. – Chodzenie boso wpływa korzystnie na każdy z układów naszego ciała. Od nerwowego, przez krwionośny, kostno-stawowy po mięśniowy i hormonalny. Poprawia się funkcjonowanie układu odpornościowego i tzw. kondycja.

Inny stan umysłu

Uczeni by Marysi przyklasnęli, w świecie nauki nie ma bowiem wątpliwości, że chodzenie na bosaka jest korzystne dla zdrowia. Bose spacery doczekały się już nawet swojej nazwy: earthing (ang. earth – ziemia). Według ekspertów "The Journal of Environmental and Public Health" w ten sposób poprawia się równowaga, a dolegliwości związane np. z migreną stają się łagodniejsze. – W stopach znajduje się wiele receptorów, których uciskanie to refleksologia, terapia zaliczana do medycyny niekonwencjonalnej – tłumaczy fizjoterapeutka Małgorzata Iwaniuk z Centrum Ortopedyczno-Protetycznego w Białymstoku.

Ekspertka zwraca uwagę, że nosząc nawet najlepiej dopasowane obuwie, zmieniamy kierunek siły, który towarzyszy każdemu krokowi. – W butach to pięta – mówi Iwaniuk – a nie śródstopie amortyzuje każdy krok. Natomiast gdy chodzimy czy biegamy boso, całość sił lokomocyjnych przyjmuje doskonale przystosowana do tego część śródstopia.

Chodzenie na bosaka w szczególności zalecane jest dzieciom. – Podczas spacerów uczą się one równowagi i propriocepcji, czyli poprawy stabilizacji kończyn dolnych. Trzeba jeszcze wspomnieć o tym, że chodząc boso, dzieci budują swoją integrację sensoryczną, czyli stymulują zmysły dotyku oraz nacisku – wymienia fizjoterapeutka.

Chodzi boso
© Archiwum prywatne

Z doświadczenia Marysi Grońskiej wynika, że dzięki bosochodzeniu stajemy się bardziej otwarci na otaczający nas świat, łatwiej nawiązujemy przyjazne relacje z ludźmi, odzyskujemy lub poszerzamy swobodę w działaniu, rzeczywistość staje się dla nas inspiracją, a my jesteśmy bardziej kreatywni. – Chodzenie boso na co dzień działa jak permanentny "odstresowywacz". Stajemy się bardziej "poukładani". Zmienia się stan umysłu.

Fizjoterapeutka Małgorzata Iwaniuk zauważa tylko, że jeśli mamy okazję zdjąć obuwie i chodzić boso, to powinniśmy wybierać tereny, gdzie grunt nie jest uformowany z twardego budulca takiego jak beton czy kostka brukowa, a z miękkich podłoży lessowych, traw czy twardszych żwirowych.

W bosochodzeniu jest też coś jeszcze. – Myślę, że my jako ludzie tęsknimy za naturalnym kontaktem z ziemią – uważa Marysia. – A chodzenie boso rozwija nasz kontakt z naturą. No i nie trzeba dobierać butów do ubrania.

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Zabrała głos w sprawie nocnej prohibicji. "To jest zabójstwo dla mózgu"
Zabrała głos w sprawie nocnej prohibicji. "To jest zabójstwo dla mózgu"
Najlepsza temperatura do snu. Tak podkręcisz metabolizm
Najlepsza temperatura do snu. Tak podkręcisz metabolizm
Znów zachwyciła kreacją. Postawiła na czerwień i ażurowe wzory
Znów zachwyciła kreacją. Postawiła na czerwień i ażurowe wzory
Już może wlatywać do domów. Pod żadnym pozorem nie dotykaj
Już może wlatywać do domów. Pod żadnym pozorem nie dotykaj
Nie miała objawów. Przy rutynowym badaniu prawda wyszła na jaw
Nie miała objawów. Przy rutynowym badaniu prawda wyszła na jaw
Olśniła w jesiennej stylizacji. Jej buty to prawdziwy hit
Olśniła w jesiennej stylizacji. Jej buty to prawdziwy hit
Witasz się tak z obcym psem? Dajesz mu komunikat "zrobię ci krzywdę"
Witasz się tak z obcym psem? Dajesz mu komunikat "zrobię ci krzywdę"
"Odesłany z sali operacyjnej". Miał przejść ryzykowny zabieg
"Odesłany z sali operacyjnej". Miał przejść ryzykowny zabieg
Grał w serialu "Siódme niebo". Nagranie żony złamało mu karierę
Grał w serialu "Siódme niebo". Nagranie żony złamało mu karierę
"Wstydziliśmy się". Dziś nie ukrywa, z jakich zabiegów korzysta
"Wstydziliśmy się". Dziś nie ukrywa, z jakich zabiegów korzysta
Wpływ skarpetek na zasypianie. Naukowcy przeprowadzili badania
Wpływ skarpetek na zasypianie. Naukowcy przeprowadzili badania
Nie używaj po terminie. Wiele osób nie ma pojęcia
Nie używaj po terminie. Wiele osób nie ma pojęcia