Blisko ludziJestem zmęczona, ale śpię w nocy! Piękna córka Miss Polonii

Jestem zmęczona, ale śpię w nocy! Piękna córka Miss Polonii

Jestem zmęczona, ale śpię w nocy! Piękna córka Miss Polonii
Źródło zdjęć: © MC2 Model Management
Ewa Wojciechowska
17.03.2017 21:55, aktualizacja: 19.03.2017 13:36

Niech was nie zmyli ta słodka buzia lalki Barbie o niebieskich oczach i uroczych dołeczkach w policzkach. Julia ma 17 lat i mogłaby spokojnie rzucić szkołę i pracować w najlepszej agencji modelek na świecie. Ale ani jej to głowie! Szkoła, studia i sport – to są najważniejsze rzeczy w jej życiu. Codziennie trenuje gimnastykę sportową, piłkę nożną i koszykówkę. I ani myśli na tym poprzestać. Chce więcej!

Swoją urodę Julia odziedziczyła po równie pięknej mamie – Ewie Tyleckiej, Miss Polonii 1995. Krótko po przekazaniu korony w 1996 roku Ewa wyjechała do USA. Zamieszkała w Miami i podpisała kontrakt z agencją modelek Elite. W 2000 roku urodziła Julię. Potem przez kilka lat mieszkały w Warszawie, ale jednak dziewczyny zatęskniły za słońcem i wróciły.

Ewa Wojciechowska: Skąd to zamiłowanie Julii do tylu różnych sportów?
Ewa Tylecka: To się stało zupełnie naturalnie. Byłyśmy razem w jakimś klubie w Miami i bardzo jej się spodobała gimnastyka sportowa. Zaczęła chodzić na treningi w wieku 7 lat i tak to się zaczęło.

Ale dzisiaj mieszkacie na wyspach Bahama!
Ewa Tylecka: Tak, parę lat temu przeprowadziliśmy się na wyspy Bahama, gdzie wyszłam ponownie za mąż. Okazało się, że na miejscu nie ma żadnego klubu z gimnastyką sportową. Wzięłam więc sprawy w swoje ręce i otworzyłam taki klub. Dzisiaj trenuje w nim kilkaset dzieciaków i aż 40 z nich jeździ na zawody sportowe.

Zrobiłaś to specjalnie dla córki? *
*
Ewa Tylecka:
Tak. Skończyłam też specjalny kurs trenerski i razem z moją wspólniczką prowadzimy niektóre zajęcia. Śmieję się z tej przewrotności losu, bo ostatnią rzeczą na świecie, którą chciałam kiedyś robić, to uczyć dzieci.

Obraz
© Archiwum prywatne

Julka, a ty trenujesz codziennie? *
*
Julia Tychoniewicz:
Tak. Po lekcjach idę na siłownię, potem mam trening z gimnastyki sportowej, potem koszykówkę lub piłkę nożną.
Ewa Tylecka: W piłce nożnej dziewczyny zajęły 2. miejsce na Bahamach, a w koszykówce – 1 miejsce w ubiegłym roku! Ale jeszcze, oprócz tego, Julka zdecydowała się, że chce się sprawdzić w nowej dyscyplinie fitness, w kulturystyce. Zdobyła Mistrzostwo Wysp Bahama i reprezentowała kraj na międzynarodowych zawodach.

Julia, a nie jesteś zmęczona tyloma codziennymi treningami?
Julia: Jestem zmęczona, ale śpię w nocy. (śmiech)

Taka nocna regeneracja ci wystarcza i rano wstajesz znowu pełna energii do ćwiczeń?
Julia: Tak!

Obraz
© Archiwum prywatne

Która z tych dyscyplin jest twoją ulubioną?
Julia: Piłka nożna.

Ale to jest dość nietypowy sport dla dziewczyn?
Julia: Nie, tutaj na Bahamach to jest bardzo popularne i bardzo dużo dziewczyn trenuje.
Ewa: Ale poza sportowymi osiągnieciami, moja córka jest wzorową uczennicą. Chodzi jeszcze na dodatkowe zajęcia w szkole z polityki zagranicznej. Dwa razy w roku uczniowie wyjeżdżają na międzynarodowe debaty. Każdemu zostaje przydzielony inny kraj, który będzie reprezentować podczas debaty. Julia reprezentowała Izreael. Musiała poznać dokładnie ustrój i historię tego kraju, żeby przekonać pozostałe dzieciaki, żeby wybrały ją na swojego kandydata. Teraz rząd bahamski wysyła ją do stolicy Nassau na kolejną debatę z młodzieżą z całego świata.
Julia: Teraz będę reprezentować Haiti. Dowiedziałam się o tym wczoraj i mam tylko dwa tygodnie na przygotowania.

Obraz
© Archiwum prywatne

To kiedy to robisz, skoro codziennie trenujesz?
Julia: Do 9 wieczorem mam czas, bo o 9:30 mój mózg się wyłącza i idę spać. (śmiech)

Czy Julia ma coś takiego jak czas wolny dla siebie?
Ewa: Ja jej nigdy do niczego nie zmuszałam. Ona to kocha. To jest całe jej życie. Czasami wręcz ją wyciągam z tych treningów i mówię: chodź na plażę. Pamiętaj, że tutaj, na wyspie nad oceanem jest zupełnie inny styl życia. Rodzina jest najważniejsza. Po lekcjach, jak Julia ma ochotę, wskakuje na swoją łódkę, płynie po znajomych, razem łowią ryby albo surfują, albo nurkują. Tutaj nikt nie zwraca uwagi na metki na ubraniach, na samochody. Nie ma tego pędu za pieniędzmi, który jest w USA i w Europie. Nie ma czegoś takiego jak zawiść i zazdrość. Kiedy jakiś portal w Polsce pokazał zdjęcia Julki, pojawiło się kilka bardzo niemiłych komentarzy. To było jej pierwsze w życiu zetknięcie z hejtem. Bałam się, jak ona na to zareaguje, bo ktoś napisał, że ma grube nogi. Wiesz co mi powiedziała? “Mamo, ale to jest ich problem. Mi się to zdjęcie podoba”.

Obraz
© C2 Model Management

Mogłabyś pracować jako modelka. Wiem, że dostajesz dużo propozycji z agencji, ale odmawiasz.
Julia: Tak, bo dla mnie najważniejsza jest szkoła. Może jak będę potem studiować w USA, to będzie mi łatwiej to pogodzić.
Ewa: Największym problemem są loty do USA. Niedawno rzeczywiście Julia miała świetną propozycję zdjęć do reklamy, ale odmówiła, bo tego dnia miała ważny egzamin w szkole. Ale to była dość zabawna sytuacja. Kiedy Julka miała 15 lat, w centrum handlowym zaczepił ją scout z agencji modelek MC2 Models i zaproponował jej pracę. Kiedy Julia była potem na spotkaniu w agencji, zadzwoniła do mnie i pyta: Mamo, czy ty znasz Petrę? A ja roześmiałam się i mówię: Tak, była moją agentką! Bo kiedy w latach 90. pracowałam jako modelka, to właśnie z Petrą!

Julia, a ty już wiesz co chciałabyś robić w przyszłości?
Julia: Chciałabym być lekarzem albo prawnikiem. Te dwa kierunki interesują mnie najbardziej.

Ale sport będziesz uprawiać dalej?
Julia: Tak! Koszykówkę albo piłkę nożną. Tylko nie wiem do jakiej drużyny się dostanę.

A na jakiej uczelni chciałabyś studiować?
Julia: Mam już wybranych pięć uczelni, do których chcę wysłać swoje papiery i zobaczymy, gdzie zostanę przyjęta.

Jak zareagowałaś, kiedy się dowiedziałaś, że twoja mama była Miss Polonią?
Julia: Zupełnie mnie to nie zaskoczyło.
Ewa: Julia zażartowała sobie i powiedziała mi: O! to dzięki temu będziesz mieć więcej followersów na Instagramie.

A ty chciałabyś pójść w ślady mamy i wystartować w konkursie piękności?
Julia: Czemu nie? Zobaczymy.
Ewa: A ja zawsze bede ja wspierać we wszystkim, czego się podejmie.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (155)
Zobacz także