Jedna z najlepiej ubranych Polek. Markowa dziewczyna i bezlitosna żyleta, która nie ma litości dla kiepsko ubranych celebrytów. Była modelka, podobno singielka, choć tu źródła są rozbieżne. Polska Carrie Bradshaw. Czy Joanna Horodyńska ma jakieś tajemnice? I czy warto je poznać?
Jedna z najlepiej ubranych Polek. Markowa dziewczyna i bezlitosna żyleta, która nie ma litości dla kiepsko ubranych celebrytów. Była modelka, podobno singielka, choć tu źródła są rozbieżne. Polska Carrie Bradshaw. Czy Joanna Horodyńska ma jakieś tajemnice? I czy warto je poznać?
Uciekająca panna młoda
Nie dla Joanny Horodyńskiej papierki z Urzędu Stanu Cywilnego. Raz (niektóre źródła podają, że dwa razy) uciekła sprzed ołtarza, a kilka lat temu zakończyła ośmioletni związek z prezesem wydawnictwa Agora Markiem Sową, gdy uznała, że mija się ze swoim chłopakiem. Przyznaje jednak, że lubi stabilizację, jest patriotką i tęskni za rodziną, dlatego kosmopolityzm Sowy jej nie pasował.
(alp/sg)
POLECAMY: * Gwiazdy mówią głupoty na wizji!*
Kochana ciocia
Choć trudno wyobrazić sobie Joannę umazaną kaszką i szpinakiem czy obsypaną piaskiem na placu zabaw, ona sama deklaruje, że przepada za dziećmi. Kocha zwłaszcza swoją małą siostrzenicę, z którą uwielbia się bawić w pokazy mody i pozwala dziewczynce buszować po swojej szafie pełnej skarbów, takiej jak torebki od Lanvin czy szpilki Prady. Za kilka lat mała Nina doceni jeszcze bardziej fakt posiadania takiej ciotki.
POLECAMY: * Gwiazdy mówią głupoty na wizji!*
Buty w piekarniku
Znawcy branży uważają Horodyńską za polską Annę Dello Russo, ekscentryczną szefową japońskiego „Vogue’a”. Joanna też ponoć przerobiła swoje mieszkanie tak, aby jej ubrania czuły się tam dobrze.
„Jak każdy stylista mam mnóstwo rzeczy wypożyczonych do sesji i programów. Gabinet, w którym miało być tylko biurko i komputer, zamienił się w hurtownię ubrań. Mam wiele rzeczy z różnych etapów życia, z różnych miejsc, pokazów. Czego nie udało mi się zmieścić w szafach, schowałam w piwnicy” powiedziała w jednym z wywiadów.
POLECAMY: * Gwiazdy mówią głupoty na wizji!*
Pani doktor od mody
Horodyńska jest bez wątpienia jedną z najlepiej wykształconych osób w polskiej branży modowej. Biegle zna cztery języki. Przyznaje, że o jej wykształcenie zawsze dbali rodzice.
„Skończyłam zarządzanie, marketing, sztuki audiowizualne, dziennikarstwo. Moje fakultety oraz praca doktorska „Język używany w telewizji”, która jest w toku, napawają mnie dumą. Lubię się uczyć, czytać, dowiadywać. Ciągle chodzę na kursy: językowe, komputerowe, teraz także rysowania” wyznała Horodyńska w „Gali”.
POLECAMY: * Gwiazdy mówią głupoty na wizji!*
Niemodelowa modelka
Joanna, choć jest piękną kobietą, nigdy nie odniosła spektakularnego sukcesu w modelingu. Sama twierdzi, że po prostu nie wpasowała się ze swoją urodą w obowiązujące wówczas kanony piękna. Kiedy Horodyńska zaczynała, promowano dziewczyny o urodzie Kate Moss lub naszej Ewy Witkowskiej.
Joanna była zbyt kobieca i za ładna. Mimo, że nie zagrzała długo miejsca na światowych wybiegach zachwycali się nią Thierry Mugler i Sonia Rykiel, którzy komplementowali egzotyczne rysy Joanny.
POLECAMY: * Gwiazdy mówią głupoty na wizji!*
Miejsce na ziemi
Mimo, że Paryż nie był dla niej kolebką sukcesu zawodowego, Joanna Uważa, że to jej miejsce na ziemi. „Gdyby ktoś w nocy zostawił mnie w dowolnym punkcie miasta, natychmiast wiedziałabym, gdzie jestem. Znam Paryż jak własną kieszeń. Jest mi bliższy niż Warszawa. Może dlatego, że Warszawa nie jest moim rodzinnym miastem. W Paryżu czuję się jak w domu. Przede wszystkim dlatego, że nie ma tu ludzi, którzy dziwnie patrzą. W Paryżu czuję się wolna” powiedziała w wywiadzie dla „Gali”.
POLECAMY: * Gwiazdy mówią głupoty na wizji!*
Cała w pianie
Dla wielu osób Horodyńska nadal kojarzy się z programem „Pieprz”, który prowadziła w latach 90-tych w MTV, leżąc w wannie. „Uważam, że program w wannie, który prowadziłam leżąc nago w pianie, jak na tamte czasy, był bardzo nowatorski, był sensacją, ale nie tanią sensacją, łamał tabu, wprowadzał nową jakość do polskiej telewizji, w ogóle wtedy nieznaną.” podkreśliła Joanna w wywiadzie z jednym z kobiecych portali.
Piękna dziewczyna, przykryta tylko pianą, działała na wyobraźnię, dlatego szybko posypały się propozycje z męskich magazynów. Joanna kilka razy pozowała do „Playboy’a” i „CKM”. Trzeba przyznać, że każde ujęcie w pełni oddawało urodę modelki.
POLECAMY: * Gwiazdy mówią głupoty na wizji!*
Szafiarka
Wbrew obiegowej opinii Joanna Horodyńska nie wydaje wszystkich pieniędzy na ciuchy i rozsądnie gospodaruje finansami. W wywiadach podkreśla często, że nie jest rozrzutna, robi plany wydatków, poluje na przeceny. Suknie wieczorowe kupuje w sklepach z używaną odzieżą.
„Rzeczy vintage to duża część mojej szafy. Najwięcej mam starej biżuterii. Często sama komponuję fragmenty naszyjników, łańcuchów i broszek tak, by tworzyły coś nowego, oryginalnego. Ostatnio jednak coraz mniej kupuję w Polsce. Dzięki mojej pracy często wyjeżdżam za granicę, a paryskie pchle targi to wymarzone miejsce dla fanów mody vintage” wyznała Joanna jednemu z portali internetowych.
POLECAMY: * Gwiazdy mówią głupoty na wizji!*
Moda i polityka
W ostatnich wyborach Joanna Horodyńska poparła (razem ze swoją koleżanką, Karoliną Malinowską) kandydata lewicy, Grzegorza Napieralskiego. Podczas happeningu "Głosowanie jest modne", który odbył się na placu Zamkowym w Warszawie Joanna agitowała: „Moda przynosi zmiany, podobnie jak głosowanie na naszego kandydata”.
POLECAMY: * Gwiazdy mówią głupoty na wizji!*
Zawsze modna?
Jakiś czas temu Joanna Horodyńska złożyła na antenie "Dzień Dobry TVN" akt samokrytyki. Przyznała się, że sama też popełniała modowe wpadki. Dwie z nich utknęły jej w pamięci. Pierwsza - gdy ubrała się cała od stóp do głów na dżinsowo. Druga - gdy prześwitywał jej stanik spod bluzki.
„Jak oglądam swoje zdjęcia z przeszłości, to załamuję ręce. Ale wiem, dlaczego tak wyglądałam, dlaczego moje stroje były takie naćkane, przesadzone, zbyt kolorowe - ja po prostu szukałam, ciągle szukałam swojego stylu, tego, jaka chcę być. Przeszłam męczarnie - dla oczu i ducha, by znaleźć się w miejscu, w którym jestem”, mówiła w „Gali.
Tekst: Zuzanna Menkes
(alp/sg)
POLECAMY: * Gwiazdy mówią głupoty na wizji!*