Joanna Koroniewska - jak się zmieniał jej styl?
Długo była nudną Małgosią z „M jak miłość”, zwyczajną dziewczyną w polarowej bluzie i adidasach. Gdy rozjaśniła włosy, w jeden dzień awansowała na seksbombę i rockandrollową mamuśkę. O Joannie Koroniewskiej mówi się teraz częściej za sprawą jej rozstania z Maciejem Dowborem i jednocześnie świetnej jak nigdy passy zawodowej. My zaś przyglądamy się jej stylowi.
Długo była nudną Małgosią z „M jak miłość”, zwyczajną dziewczyną w polarowej bluzie i adidasach. Gdy rozjaśniła włosy, w jeden dzień awansowała na seksbombę i rockandrollową mamuśkę. O Joannie Koroniewskiej mówi się teraz częściej za sprawą jej rozstania z Maciejem Dowborem i jednocześnie świetnej jak nigdy passy zawodowej. My zaś przyglądamy się jej stylowi.
Nijakie początki
Koroniewska długo była aktorką jednej roli. Choć grywała regularnie w sztukach teatralnych, większość ludzi kojarzyła ją tylko z roli z serialu. Małgosia Mostowiak ubierała się nudnie i przewidywalnie: preferowała dżinsy, bluzy i nijakie sweterki. Widać było, że Koroniewska zżyła się z rolą i nie eksperymentowała z modą. Wybierała bezpieczne wzory i kolory oraz fasony, które tuszowały jej świetną figurę.
Tekst: Zuzanna Menkes (alp/ags)
Idą zmiany
Gdy aktorka i Maciej Dowbor ujawnili swój związek, media zainteresowały się serialową Małgosią. Koroniewska zaczęła pokazywać się u boku prezentera na galach i imprezach. Pięć lat temu w wywiadzie dla portalu cogdziezaile.com Joanna przyznała, że z zainteresowaniem śledzi trendy i często z nich korzysta, ale nie robi tego bezkrytycznie. „Wybieram z nowinek to, co jest dla mnie korzystne, w czym się dobrze czuję. Lubię się modą bawić i przełamywać schematy. Nie lubię wyglądać szablonowo, więc miksuję rzeczy, na przykład do cienkiej, zwiewnej sukienki zakładam grube getry lub ciężkie buty”.
Moja szafa jest ogromna!
Kilka lat temu aktorka w wywiadzie dla magazynu „Gala” przyznała, że nie wyrzuca rzeczy, dlatego jej szafa (a właściwie garderoba) jest przepastna. Zdradziła, że największą satysfakcję ma wtedy, gdy uda jej się upolować super ciuch za nieduże pieniądze. „Wolę kupować więcej tańszych rzeczy, ale mam w szafie również kilka droższych, markowych ubrań na specjalne okazje”. Joanna ma sporą kolekcję butów i torebek i wielki sentyment do kolczyków, które pasjami kupuje.
Stylista na dystans
Kilka lat temu Koroniewska z rezerwą podchodziła do pomocy stylistów. Zastanawiała się nawet w jednym z wywiadów, dlaczego ktoś ubierany przez stylistę bywa uznawany za ikonę mody. „Tak bywa w każdym kraju, ale u nas jest to szczególnie napuszone. Przecież to stylistów powinni nagradzać, a nie osoby, które stosują się do ich zaleceń. W naszych mediach obsesja wyglądu doszła do granic zdrowego rozsądku” uznała Koroniewska. W 2001 roku nieco spokorniała: „Bardzo często współpracuję ze stylistami. Tylko należy pamiętać, że każdy stylista przebiera artystę, a artysta nie zawsze chce być przebrany. To wzajemne przenikanie” stwierdziła w wywiadzie dla „Świata seriali” dodając, że czasem warto zaufać własnej modowej intuicji.
Modny luz
Joanna często podkreśla, że nie jest i nigdy nie będzie fashion victim: „Lubię ubierać się zarówno w sieciówkach, jak i nosić drogie rzeczy od projektantów. Najbardziej lubię je łączyć. Na przykład sukienka Paprockiego&Brzozowskiego, a do tego buty vintage” – mówiła PAP Life. Koroniewską cieszy też, że Polska otwiera się na modę: „Coraz częściej widzę mężczyzn w kapeluszach i kolorowo ubrane dziewczyny. Pomału zaczynamy kształtować swój gust i cieszyć się tym, jak wyglądamy. W centrach handlowych obserwuję naprawdę fajnie wystylizowane młode dziewczyny”.
Blond bestia
Aktorka przez długi czas nosiła tę samą fryzurę. Czasem tylko swoje długie blond włosy upinała w kucyk lub zaplatała w warkocz. Kiedy rozjaśniła włosy na platynowy blond i mocno je skróciła, w mediach zawrzało. „Odkąd mam inny kolor włosów, bardzo wiele się zmieniło. Zaczęłam dostawać inne propozycje ról” wyznała w rozmowie z Faktem. Koroniewska doskonale czuje się w drapieżnym blondzie. Odnalazła przy tym swój styl – rockandrollowy i lekko drapieżny. „Ja po prostu dojrzewam. Co widać także w moim stylu. Zaczęłam bawić się swoim wizerunkiem” podsumowała w „Gali”.
Wielka moda
Wraz z wielką metamorfozą, Joanna zaczęła częściej bywać na modowych imprezach. Po jednym z pokazów Marcina Paprockiego i Mariusza Brzozowskiego przyznała, że była bardzo zestresowana faktem, że po raz drugi w życiu jest w takim miejscu. „Na pokazach nie bywam, bo jak mogę, to siedzę w domu z dzieckiem. Niesamowite na takich imprezach jest to, że najpierw jest napuszona atmosfera, wszyscy są sztywni i zestresowani, a potem następuje luz, słychać kieliszki, ludzie się śmieją i wszyscy ze wszystkimi gadają” mówiła w rozmowie z PAP Life.
Polowanie na modę
Joanna Koroniewska jest wielką fanką wyprzedaży, buszowania w sieci i zakupów w second handach. „Do second handów mam wielki sentyment, bo kiedyś regularnie zdobywałam w nich fantastyczne ciuchy, jak np. słynne "pięćset jedynki" Levi'sa czy paryskie płaszczyki”. Aktorka przyznaje, że ostatnio ma coraz mniej czasu na szperanie w lumpeksach, ale chętnie robi zakupy w sieci.
London Look
Joannę inspiruje styl Sienny Miller. „Bardzo pasuje mi taki uliczny styl. Kręci mnie moda londyńskiej ulicy – taka na luzie, lekko nonszalancka. To absolutnie odzwierciedla mój charakter i tak chodzę na co dzień. Więc gdyby ktoś chciał mnie wyłowić z tłumu, to niech idzie za kapeluszem” mówiła „Światowi seriali” przyznając, że jest amatorką nakryć głowy.
Jakie marki?
Pytana o ulubione marki odzieżowe Koroniewska wymienia H&M, Zarę, Mango, Retro Jeans i Miss Sixty. Z polskich projektantów upodobała sobie stroje Baczyńskiej, Zienia i duetu Paprocki&Brzozowski. „Nie mam ulubionego projektanta zagranicznego, inspiruje mnie wielu, a że moją obsesją są buty, to mam kilka par Prady, Miu Miu i Gucci'ego”.
Więcej ciała!
Aktorka jest uważana za bardzo zachowawczą w kwestiach eksponowania ciała. Ponoć, kiedy do „Tańca z gwiazdami” wybierano dla niej kostiumy, aktorka przeżywała katusze, gdy były zbyt skąpe. Jednak od pewnego czasu nie stroni od bardziej odważnych sesji. „Granice dobrego smaku są ważne, ale uważam, że pruderia nie jest fajna. Dobry smak i odważną kreację da się połączyć”, uważa Koroniewska.
Tekst: Zuzanna Menkes (alp/ags)
