Joanna Racewicz usuwa zmarszczki. Pod postem wybuchła dyskusja
Gwiazdy niechętnie przyznają się do korzystania z zabiegów medycyny estetycznej. Dziennikarka wyłamała się i pochwaliła na Instagramie zdjęciem z gabinetu. Tym samym wywołała burzliwą dyskusję w komentarzach.
02.12.2018 | aktual.: 03.12.2018 07:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Joanna Racewicz udostępniła na swoim profilu na Instagramie zdjęcie, na którym leży na łóżku w klinice medycy estetycznej. Otwarcie przyznała, że korzysta z zabiegów i w granicach zdrowego rozsądku poprawia urodę. Prezenterka skończyła 45 lat, a jej twarz jest pozbawiona zmarszczek. Wygląda jak nastolatka.
Do fotografii zamieściła opis zabiegu. Napisała: "Włókna kolagenowe się kurczą i napinają skórę. Znikają zmarszczki, kurze łapki i wszystko za co odpowiada czas i grawitacja".
Internautom nie do końca spodobał się post dziennikarki. Wiele z fanek uważa, że zabiegi są oznaka braku akceptacji samej siebie. Jedna z użytkowniczek Instagrama napisała: "Nie rozumiem tego strachu przed zmarszczkami i innymi mankamentami skóry. Jest czas bez zmarszczek i jest etap zmarszczkowy. Taka jest kolej rzeczy, z którą widzę większość kobiet nie może się pogodzić. Co złego jest w zmarszczkach dojrzałej kobiety?", kolejna osoba dodała: "Ale czy przez te wszystkie zabiegi nie stajemy się sztucznymi, podobnymi do siebie kobietami? Nie mówię akurat o tym zabiegu, ale tak w ogóle o medycynie estetycznej".
Była gwiazda telewizji publicznej odpowiedziała fankom w komentarzu: "Ten zabieg robi się raz na rok, można sobie na to pozwolić. To inwestycja w siebie".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl