Joga dla dzieci
Na jogę nigdy nie jest za późno. Ani za wcześnie. Joga pomoże utrzymać w dobrej formie nie tylko ciało, ale i umysł, który nawet w przypadku przedszkolaków i dzieci w wieku wczesnoszkolnym, narażony jest na ogromny stres.
25.03.2009 | aktual.: 31.05.2010 20:05
Na jogę nigdy nie jest za późno. Ani za wcześnie. Coraz częściej na zajęciach pojawiają się rodzice z pociechami, które obserwują co robi mama czy tata i próbują ich naśladować ćwicząc pod kierunkiem nauczyciela. Powoli pojawiają się także zajęcia skierowane tylko do maluchów. Dobrze poprowadzone, mogą stanowić alternatywę dla zajęć korekcyjnych, poprawić koncentrację, pobudzić wyobraźnię i, co najważniejsze, zapewnić mnóstwo dobrej zabawy.
- A teraz udajemy krokodyla, nasze nogi to jego ogon. Trójka uczniów zaczyna kłapać szczękami i udawać drapieżnika. Po pół minucie Bodzia Matulaniec, nauczycielka jogi prowadząca zajęcia dla dzieci w gdańskim Centrum Zabaw Twórczych Edward, szybko przechodzi do nowej pozycji. - A teraz udajemy świece. Leżymy na plecach, opieramy nogi o drabinki, wypychamy pupy do góry. A ja szybko zapalę trzy świeczki. Pyk, pyk, pyk...
Dzieciaki chętnie poddają się tej zabawie, po chwili z entuzjazmem zamieniają się w żółwia, na koniec, zgodnie z sugestią swojej nauczycielki, zakrywają oczy. To wstęp do medytacji, która w „dorosłej” wersji jogi zajmuje istotne miejsce.
- Dzięki takim ćwiczeniom dzieci zaczynają mieć świadomość swojego ciała, oswajają się z nim. To także praca na wyobraźnię. Leżymy i wtedy mówię na przykład: „przyjrzyj się kosteczkom swoich palców u stóp”. A one próbują wyobrazić sobie, jak wyglądają ich stopy „od środka”. Albo stajemy, unosimy ręce w górę, a ja mówię im, że są drzewami i proszę, żeby zapuściły korzenie. I zaraz słyszę „Ja cię, rzeczywiście czuję, że zapuściłem” – śmieje się Bodzia. - Joga uczy także koordynacji, dzieci muszą połączyć w harmonię ruchy ciała z oddechem, a to oznacza że zaczynają oddech kontrolować i stają się go świadomi.
- W zeszłym roku byłam na czterotygodniowym kursie w instytucie jogi Iyengara w Punie w Indiach. Tam miałam okazję zaobserwować, jak wyglądają zajęcia dla maluchów – kontynuuuje instruktorka, która sama prowadzi także gdańską szkołę jogi wg metody Iyengara „JogaBo”. - Grupy są bardzo liczne, nie używa się pomocy – pasków, bloków do opierania – które w tej odmianie jogi, wymyślonej właśnie przez Iyengara wykorzystują dorośli. Na sali są tylko maty. Zajęcia są bardzo dynamiczne. Zaczynają się krótką medytacją, żeby skupić umysł, potem pojawia się dużo pozycji, są szybkie zmiany, dużo śmiechu, wszystko na zasadzie zabawy, ale zdyscyplinowanej, pod okiem nauczyciela.
Sama zajęcia prowadzi w ten sam sposób. Ma być energicznie, intensywnie, śmiesznie, bo inaczej dzieci do jogi się zniechęcą. No i krótko. Generalnie przyjmuje się, że ćwiczenia powinny zajmować około 20 minut, na każde ćwiczenie przeznacza się około 30 sekund. - Ja daję radę i uczę przez 45 minut, ale tylko raz w miesiącu, a potem muszę jeszcze usiąść, napić się herbaty i chwilę odetchnąć – śmieje się Bodzia. A czy jedno spotkanie w miesiącu może dać jakieś rezultaty?
- Oczywiście, dzieci bawiąc się zapamiętują asany, a potem powtarzają je w domu. I pamiętają je przez długi czas. Chłopiec, który przyszedł dzisiaj, ostatni raz ćwiczył u mnie kilka miesięcy temu. I doskonale pamiętał pozycje, które mu się podobały. Zresztą zwolennicy jogi, pytani o jej zalety, często wskazują, że w domowych warunkach może ona przybrać formę rodzinnej zabawy, która wspomoże nie tylko o nasze zdrowie, ale i uatrakcyjni wspólnie spędzany czas.
Kiedy zacząć praktykowanie jogi? Pierwsze zetknięcie może nastąpić już w wieku przedszkolnym, ale wtedy może odbywać się tylko w formie zabawy. Maluchy są wtedy zbyt ruchliwe, z trudem przychodzi im koncentracja, pozycje statyczne mogą sprawiać im problemy. Świetnie zdają w tym przypadku egzamin niektóre pozycje, tak zwane asany, naśladujące zwierzęta. Pozycja lwa, oprócz tego, że zapewnia okazję do śmiechu i usprawiedliwionych, głośnych ryków, rozluźnia mięśnie twarzy, pomaga zlikwidować dolegliwości krtani, oczu, uszu, nosa, a przy okazji wzmacnia pewność siebie. Pozycja psa rozciąga kręgosłup, wzmacnia nadgarstki, ręce, ramiona, barki, poprawia dopływ krwi do głowy. Naśladowanie ryby przynosi ulgę w stanach astmatycznych i bronchicie. Wspomniana już pozycja krokodyla pomaga uwolnić z nas agresję, gniew, wszystkie negatywne emocje, które przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu.
Korzyści wypływających z uprawiania przez dzieci jogi jest mnóstwo. Poprawia się sylwetka, uelastyczniają mięśnie, stawy, kręgosłup, wyrabia nawyk zachowywania prawidłowej postawy. W ostatnich latach upowszechnił się siedzący tryb życia, wszyscy - nie tylko dzieci – większość czasu spędzają przed telewizorem lub komputerem, w samochodzie, przy biurku lub ławce szkolnej. Joga pomoże utrzymać w dobrej formie nie tylko ciało, ale i umysł, który nawet w przypadku przedszkolaków i dzieci w wieku wczesnoszkolnym, narażony jest na ogromny stres. Z jogą w jej właściwej formie można zacząć w wieku około 6-7 lat, indyjska tradycja wskazuje na wiek lat 8. Wtedy rozwija się myślenie abstrakcyjne, zdolność rozumienia idei, koncepcji, dojrzewa zmysł równowagi.
Czy istnieją przeciwwskazania do uprawiania jogi?
- Nie ma przeciwwskazań do jogi, są przeciwwskazania do pewnych pozycji – mówi Bodzia Matulaniec. - Na przykład pozycja odwrócona, czyli stanie na głowie, nie może być wykonywana przy dyskopatii odcinka szyjnego albo przy zapaleniu ucha czy odklejeniu siatkówki oka. W konkretnych przypadkach ze względów zdrowotnych niektórych ćwiczeń zabronić może lekarz.
Co różni jogę od innych form ćwiczeń fizycznych?
- Joga to nauka uważności pozwalająca odkryć związki ciała z duchem i umysłem, m.in. poprzez praktykę asan – pozycji ciała i pranajamy - sztuki oddychania . Niesposób wykonać danej asany nie będąc w nią zaangażowanym również umysłem. Joga polega na wyrównywaniu i harmonizowaniu. Nie wiem czy zauważyłaś, co działo się na sali. Był mocno pobudzony chłopiec – jego babcia twierdziła, że ma ADHD, chociaż ja tego nie zauważyłam. Czasami trzeba było go pacyfikować, ale były momenty, że relaksował się i kontaktował ze sobą. I była nieśmiała dziewczynka, która w którymś momencie się ożywiła. Tu najlepiej widać, że joga jest wyrównywaniem.