GwiazdyJolie: Nie planuję ślubu

Jolie: Nie planuję ślubu

Małżeństwo to nie konieczny warunek, aby ludzie byli ze sobą.
Rozmowa o adopcji, ślubie, rodzinie oraz roli w filmie "Dobry Agent", z Angeliną Jolie

Jolie: Nie planuję ślubu
Źródło zdjęć: © AP

10.05.2007 | aktual.: 10.05.2007 14:19

Małżeństwo to nie konieczny warunek, aby ludzie byli ze sobą. Rozmowa o adopcji, ślubie, rodzinie oraz roli w filmie "Dobry Agent", z Angeliną Jolie.

Jesteś matką dzieci z adopcji, a zaatakowałaś dość ostro Madonnę za jej adopcję. Dlaczego?

Ja nie mam nic przeciwko adopcji dzieci, jeżeli rodzice, którzy je adoptują robią to w dobrej wierze. Madonna znała sytuację w Malawi, gdzie Dave się urodził. W tym państwie nie ma żadnych regulacji prawnych dotyczących adopcji, więc Madonna za wszelką cenę bezprawnie zabrała do swojego domu dziecko, którego ojciec dodatkowo żyje.

A ty mając na uwadze dobro dziecka, jak byś zrobiła na miejscu Madonny?

Kocham dzieci, ale nigdy nie wzięłabym dziecka z miejsca, w którym adopcja jest nielegalna. Zawsze postępuję zgodnie z prawem.

A czy to całe zamieszanie wokół adopcji dzieci Trzeciego Świata nie odstrasza cię od kolejnych adopcji?

Jestem przerażona atakami na jakie została wystawiona Madonna, ale z drugiej strony wiem, że najważniejsze jest szczęście tego chłopca. Czy mnie nie odstrasza to zamieszanie? Owszem na pewno w jakiś sposób odstrasza, ale dziecko jest ważniejsze. Jakbym miała się przejmować tym, co mówią ludzie i pisze prasa to dawno bym wylądowała w szpitalu psychiatrycznym.

Myślisz o kolejnych adopcjach w przyszłości?

Tak, cały czas z Bradem o tym myślimy, ale jeszcze jest za wcześnie aby informować o tym media. W momencie, kiedy wszystko będzie zapięte na ostatni guzik na pewno zostaniecie poinformowani o wszystkim.

A myślicie też o waszym ewentualnym ślubie?

Ciągle w kółko wszyscy pytają mnie o ślub, jakby mnie chcieli do tego zmusić. Powtarzacie ciągle jedno i to samo pytanie, które wydaje mi się już nudne. Bardzo kocham Brada i po tym jak go poznałam moje życie zmieniło się całkowicie i w końcu stało się bardziej harmonijne.
Mając 20 lat byłam bardzo nerwowa i często emocje brały górę. Na ślub przyjdzie jeszcze czas, a dzisiaj ważne jest dla mnie tylko zdrowie moich dzieci. Brad i ja chcemy dalej adoptować, ale utrzymywanie dużej rodziny pochłania dużo pieniędzy. W chwili obecnej rozmawiamy ze sobą o naszych zawodowych planach, a potem upewnimy się czy zgadzamy się ze sobą w kwestii tego jak i gdzie będziemy pracować, o naszych nieobecnościach. Musimy być blisko Maddoxa, Zahary i Shiloh, jak często jest to możliwe. Oboje żyliśmy w małżeństwie i przekonaliśmy się, że to nie jest konieczny warunek, aby ludzie byli ze sobą. Wiążą nas nasze dzieci i to jest moim zdaniem najważniejsze.

A czy to prawda, że tatuaż zrobiłaś dlatego, aby ciągle pamiętać o swoich dzieciach?

Mam tatuaż z długością i szerokością geograficzną miejsc narodzin Maddoxa, Zhary i Shiloh, tak bym zawsze pamiętała miejsca w których po raz pierwszy stanęliśmy twarzą w twarz.

Co sądzisz o zdradzie?

Jest najgorszą rzeczą, jaką kobieta może zrobić.

Ale w filmie wcieliłaś się w postać, która uwiodła żonatego mężczyznę granego przez Matta Damona...

Moja bohaterka robi jedną z najgorszych rzeczy, jakie może zrobić kobieta.

I wykreowanie tej postaci pewnie nie było dla ciebie problemem...

I tu się mylisz. Była scena, w której miałam duże problemy, bo po prostu jestem przeciwna takim działaniom. Kobieta, którą grałam uwiodła go i zaszła w ciążę. Czy może być coś gorszego?

Ty też kiedyś uwiodłaś i odbiłaś kobiecie mężczyznę...

Nie chciałam ukraść Jennifer Brada dopóki byli razem...

Ale ukradłaś...

Myślę, że byliśmy wtedy ostatnimi ludźmi, którzy szukaliby romansu, ale z powodu filmu spędzaliśmy ze sobą dużo czasu i robiliśmy różne szalone rzeczy. W ten sposób narodziła się między nami specyficzna przyjaźń i partnerstwo. Dużo rozmawialiśmy o tym, czego w życiu pragniemy i chcemy dokonać. Zdaliśmy sobie sprawę, że interesują nas podobne rzeczy. Zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi. A później los pozwolił, żebyśmy mogli żyć razem.

Czy twoje rodzicielskie doświadczenie miało jakiś wpływ na rolę, którą wykreowałaś w filmie “Dobry Agent”?

Tak, to była dla mnie bardzo dobra podstawa. Jako matka bardziej zbliżyłam się do tej postaci i w kwestiach rodzicielskich identyfikowałam ją z sobą, jako osobą prywatną i matką trójki dzieci.

A jak przebiegała współpraca na planie pomiędzy tobą a pzoostałymi aktorami?

Najbardziej jestem zadowolona z pracy z Robertem DeNiro oraz Mattem damonem. To złote chłopaki. Nie mieliśmy większych problemów i praca przebiegała bardzo szybko i sprawnie. Do pozostałej ekipy również nie mam zastrzeżeń.

Zwykle grasz bardzo silne kobiety, silne charaktery. Co przyciągnęło cię do zagrania tej roli?

Ale ta rola również wymagała ode mnie bycia silną kobietą z charakterkiem. Faktycznie jednak kobieta, którą wykreowałam jest załamana i ma słaby charakter. To było dla mnie wyzwanie stworzyć postać, która jest inna ode mnie. Mam nadzieję, że mi się udało, ale poczekam na oceny widowni.

Jaka jest według ciebie różnica pomiędzy całowaniem Matta Damona a Brada Pita?

Jeden jest moim przyjacielem i to była czysta praca, a drugi jest moją miłością.

Bradowi nie przeszkadza, że grając w filmach bierzesz często udział w scenach z pocałunkami i tym podobnym?

W rzeczywistości naszym partnerom w życiu prywatnym ta scena miłosna w ogóle nie przeszkadza, bo nas znają.

Porozmawiajmy teraz troche o waszych dzieciach. Są jeszcze małe i zapewne musisz im poświęcać dużo czasu, bierzesz udział w różnych projektach. Skąd czerpiesz siłę na to wszystko?

Faktycznie, dzieci dają czasami popalić. To nie jest tak, że tylko ja się nimi opiekuję. Brad ma zdolności rodzicielskie i bardzo mi pomaga przy wychowywaniu maluchów. Po prostu jestem dobrze zorganizowaną mamą.

A mają miejsce sytuacje kiedy masz wszytskiego dość i płaczesz?

Przy pomocy płaczu niczego nie da się osiągnąć.

To jak odreagowujesz stres?

Czytam dobrą skiążkę, włączam dobrą muzykę, lub po prostu oglądam telewizję.

Lubisz się przytulać?

Nie lubię się przytulać, ani obejmować. Moi bliscy śmieją się z tego.

Dlaczego?

Takie gesty zawsze sprawiały mi trudność. Kiedy ktoś mnie przytula, automatycznie zatrzymuję oddech. Przytulanie się, obejmowanie... to wszystko jest dla mnie zbyt krępujące.

Czytam na twój temat mnóstwo plotek i newsów. Praktycznie codziennie pojawiają się jakieś nowe plotki. Co ty na to?

Chyba nikt w świecie nie wierzy w te wymyślane historie. Niestety, z jakichś powodów ostatnio dziennikarze postanowili skoncentrować się na tym, co chore i odrażające, zamiast zwrócić uwagę na fakt, że jestem dobrą matką trójki dzieci. Ja zawsze jestem szczera wobec innych i cieszę się, gdy inni są uczciwi wobec mnie. Naprawdę nie sądzę, że ludzie wierzą w te wszystkie historie i że zależy im tylko na wysłuchiwaniu tego, co najgorsze.

Ale w jednym z ostatnich wywiadów sama powiedziałaś, że potrafisz dobrze manipulować prasą...

Nie do końca, ale w jakimś, większym stopniu na pewno tak. Wszystko zależy od sytuacji i tego, co chcę przekazać społeczeństwu. Staram się robić wszystko, aby zwrócić uwagę ludzi na ważne problemy świata.

Masz jakąś sprytną zasadę na dziennikarzy?

Nie. Skoro fotoreporterzy nie odstępują nas na krok, jeżdżą z nami do miejsc, w których obecność kamer może przyczynić się do czegoś dobrego to można być tylko dumnym.

I na koniec chciałbym zapytać jakie są twoje marzenia?

Chciałabym, aby każde dziecko na świecie miało prawdziwy dom, prawdziwą rodzinę i aby było szczęśliwe.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)