Julia Wróblewska o koronowirusie. "Fretki są w tym momencie wykorzystywane, aby znaleźć szczepionkę"
Jedni artyści apelują o rozwagę i niewychodzenie z domu, drudzy o nieuleganie panice i racjonalne zakupy, a Julia Wróblewska zwróciła uwagę na tragedię zwierząt. Chciała uświadomić swoich obserwatorów, że fretki są wykorzystywane do badań.
13.03.2020 | aktual.: 13.03.2020 16:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Julia Wróblewska zwróciła uwagę na fakt wykorzystywania zwierząt, a szczególnie fretek, do wynalezienia szczepionek. Na swoim profilu na Instagramie opublikowała wpis, w którym chciała uświadomić swoich fanów o cierpieniu zwierząt.
Julia Wróblewska o koronowirusie
"Łamie to moje serce, bo nie wyobrażam sobie, jak jakikolwiek ogonek cierpi i nie wie, dlaczego jest krzywdzony, jednak wiem, że prawdopodobnie nie ma innego wyjścia. Fretki, w odróżnieniu od innych ssaków, mają bardzo podobny układ oddechowy do naszego. Potrafią zarazić się od nas grypą influenza tak samo dobrze, jak zarazić nią nas. Dzięki nim odkryto szczepionkę na tę grypę" – pisała aktorka.
Julia Wróblewska chciała w ten sposób uhonorować te zwierzęta i wyrazić swoją nadzieję, że w przyszłości znajdziemy inne sposoby wytwarzania szczepionek. "To okropne i nieludzkie, mam nadzieję, że kiedyś wynajdziemy inną metodę i już nigdy nie będziecie musiały cierpieć w imię ludzi, tak samo, jak i inne zwierzęta" napisała.
Nie da się ukryć, że obserwatorzy aktorki byli zaskoczeni jej wpisem i postawą. W komentarzach posypały się niemiłe słowa dezaprobaty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl