Otworzyła się na temat Kamińskiego. Mówi o pomyłce onkologów
Justyna Sieńczyłło, żona zmarłego w 2022 roku Emiliana Kamińskiego, w najnowszym wywiadzie opowiedziała o ich związku i wspólnym prowadzeniu teatru. Wspomniała też o jego walce z chorobą i słowach, jakie usłyszał od onkologów.
Pod koniec grudnia 2022 roku media obiegła smutna wiadomość o śmierci aktora, reżysera i twórcy teatru "Kamienica" Emiliana Kamińskiego. Informacja odbiła się szerokim echem, a wiele gwiazd, nie ukrywając swojego smutku, dzieliło się wspomnieniami o zmarłym artyście.
W najnowszym wywiadzie, który ukazał się na łamach "Wysokich Obcasów" wdowa po Kamińskim, Justyna Sieńczyłło wróciła wspomnieniami do zmagań aktora z chorobą. Podzieliła się też wspomnieniami na temat ich związku oraz anegdotkami z jego życia i tworzenia założonego przez parę teatru.
Justyna Sieńczyłło o chorobie męża. Mówi, co usłyszeli od onkologów
Emilian Kamiński zmarł po walce z nowotworem płuc. Jak wspominała jego żona - choć mąż nigdy nie palił, okazało się, że miał nieoperacyjnego guza w płucu. Zdaniem Sieńczyłło, jednym z powodów, które mogły przyczynić się do tego był ogromny stres, w jakim żył przez ostatnie kilkanaście lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Lekarze też tak mówili. W jednym się jednak pomylili – dwóch onkologów powiedziało, że Emilian ma dwa do trzech miesięcy życia. A przeżył prawie pięć lat dzięki wielu wspaniałym lekarzom, a przede wszystkim dzięki prof. Rafałowi Stecowi - wyznała w "Wysokich Obcasach".
Dodała, że mąż nie chciał publicznie informować o swojej chorobie i niemal do samego końca był aktywny zawodowo. - On ciągle planował, przygotowywał spektakle, a już w bardzo zaawansowanym stadium choroby grał u Jacka Bromskiego w filmie "U Pana Boga w Królowym Moście". Do października miał zdjęcia. A w grudniu zmarł - mówiła.
Podkreśliła też, że mimo początkowych obaw, jakie miała w związku z dzielącą ich różnicą wieku, Kamiński był jej prawdziwą miłością. - Przed nim były miłostki. Motyle w brzuchu są przez chwilę, a później zaczyna się życie. U nas była przyjaźń. Dzieci. I teatr. Wspólna gra do jednej bramki. Umówiliśmy się, że jesteśmy we wszystkim razem - wspominała.
Zobacz także: Zmarł rok temu. Chotecka wspomina, jak wpadał w furię
Justyna Sieńczyłło wspomina Emiliana Kamińskiego
Sieńczyłło przytoczyła też pewne anegdoty z życia zmarłego męża, które pokazały, jak wielką miłością darzył też zwierzęta. Jej zdaniem, powodem takiego podejścia mogła być przygoda, którą przeżył w dzieciństwie, gdy zimą się zagubił i znaleziono go razem ze sforą psów, które go ogrzewały własnymi ciałami. - On by nie przeżył, gdyby nie te psy. Dlatego też Emilian kochał każdego kundla. Najgorsze brytany przy nim miękły. A on przy nich - przyznała.
Z miłością do zwierząt wiąże się też inna sytuacja i sympatia do zamieszkującego budynek, w którym obecnie mieści się Teatr "Kamienica", szczura. Aktor dokarmiał go bułką i mlekiem, a któregoś dnia dzięki zwierzęciu, dokonał zaskakującego odkrycia.
- Szczur w zamian za bułkę i mleko wygryzł kawałek betonu, a Emilian dzięki temu zobaczył, że coś jest pod cementem. Zaczął odpukiwać, a to posadzka, i to nie byle jaka – Villeroy & Boch. Taka podłoga była na "Titanicu". Szczur pomógł mu odkryć skarb - relacjonowała Justyna Sieńczyłło.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl