Justyna Szyc-Nagłowska spędza urlop w przyczepie campingowej. "Miałam pozamiatać, ale mi się nie chce"

Henryk Szyc-Nagłowski przyszedł na świat pod koniec marca. Żona Borysa Szyca, Justyna Szyc-Głogowska od momentu narodzin syna z chęcią dzieli się życiem rodzinnym w mediach społecznościowych. Na swoim profilu na Instagramie umieszcza fotografie swojej latorośli i zwierza się Internautkom z kulis życia w nowej rzeczywistości. Ostatnio napisała post na temat umiejętności odpuszczania i rezygnowania z bycia perfekcyjną. W końcu na wakacjach z dziećmi obowiązków jest dwa razy więcej niż w domu.

Życiowa partnerka Borysa Szyca szczerze wyznaje, że jest umęczona. Choć wakacje spędza w przyczepie campingowej, która kojarzy się z luzem, nie pozwala sobie na totalny odpoczynek. "Mały domek oznacza duży bałagan, a ja lubię mieć porządek. To taka moja wado-zaleta. Z jednej strony zawsze mam czysto, a z drugiej ciągle jestem kolokwialnie mówiąc - styrana. Od kiedy jestem mamą, mam cały czas włączony tryb - stand by. Dziś Henio spał dwie godziny, a ja wciąż coś robiłam, zamiast usiąść na tyłku i siedzieć" – napisała na Instagramie.

Dodała, że czuje, że powinna pracować nad swoim podejściem do obowiązków, nie tylko na wakacjach. W końcu bycie mamą oznacza przewrót o 180 stopni. "Czas się zabrać za tę część mnie. Pani perfekt musi iść na urlop" – podsumowuje Szyc-Nagłowska.