Karolina Szostak napisała książkę o swoim dietetycznym sukcesie
Ekspertka od odchudzania
Karolina Szostak zawsze była postacią wzbudzającą zainteresowanie. Ale naprawdę głośno zrobiło się o niej gdy w błyskawicznym tempie zrzuciła 30 kilogramów. Metamorfozę dziennikarki sportowej komentowały wszystkie media. Na Facebooku i Instagramie Polki pytały o jej sposób na zbędne kilogramy. Kwestią czasu było więc napisanie książki. Jeszcze przed Wielkanocą do księgarni trafi "Moja spektakularna metamorfoza", w której Szostak przyznaje, że walczy nie tylko z kilogramami, ale i z chorobą Hashimoto.
Walka z Hashimoto
Styl, wychowanie dzieci, fitness, odchudzanie. Celebryci stają się ekspertami i coraz chętniej piszą poradniki. Do tego grona dołączyła właśnie Karolina Szostak. Postanowiła podzielić się doświadczeniami, które zdobyła podczas odchudzania. A że z nadmiarem kilogramów borykała się od 12 lat, zdążyła przetestować niemal każdą dietę.
Jak przyznaje w swojej książce, nigdy się nie waży, ale wiedziała, że coś jest nie tak, gdy nagle zaczęła nosić ubrania o dwa rozmiary większe. Zwłaszcza, że nie miała problemów z niepochamowanym apetytem i objadaniem się. Gdy dieta nie przynosiła rezultatów, Karolina poszła po poradę do gabinetu lekarskiego. Dość szybko okazało się, że ma problemy z tarczycą. Uregulowanie jej pracy trochę potrwało, a Szostak nie tylko zmagała się z chorobą Hashimoto ale i nieustannym efektem jojo. W końcu stanęła przed ścianą. Uznała, że czas rozprawić się z otyłością raz na zawsze. Zwłaszcza, że nadmiar kilogramów uniemożliwiał uprawianie sportów czy noszenie pewnych fasonów ubrań.
Z miłości do mody
Karolina Szostak uwielbia modę, ale miała świadomość, że nosząc rozmiar 44 czy większy, jest skazana na sukienki i bluzki z dekoltem w serek, ołówkowe spódnice i kroje do kolan. A to po pewnym czasie zaczęło ją ograniczać. W marcu 2016 roku zaczęła 42-dniowy, oczyszczający post dr Dąbrowskiej. Przez półtora miesiąca dieta dziennikarki ograniczała się do warzyw z niską zawartością skrobi oraz jabłek, grejpfrutów i cytryn. Do tego dużo wody i nic poza tym. Szostak korzystała z gotowego cateringu, ale przyznaje, że dania są tak proste, ze spokojnie można przygotować je w domu. Cały proces opisuje w książce "Moja spektakularna metamorfoza". I oczywiście przyznaje, że miewała kryzysy, z których pomagała jej wychodzić przyjaciółka, która już wcześniej przebrnęła przez cały post. Po dwóch tygodniach Karolina Szostak zaczęła chudnąć.
Dobra zmiana
Idąc za ciosem zaczęła kolejny etap diety. Powoli dokładała do jadłospisu proteiny, w taki sposób, aby uniknąć znienawidzonego efektu jojo. Aby uniknąć pokus Karolina Szostak nadal korzysta z cateringu dietetycznego. Przyznaje, że to bardzo wygodna opcja, zwłaszcza, że nie musi martwić się gotowaniem dla domowników. Mieszka sama i dostarczane pod drzwi posiłki okazują się tańsze niż robienie zakupów i często – wyrzucanie produktów, których nie zdążyła zjeść.
Nowa mentorka
Dziś Szostak trzyma się diety 1300 kalorii. Schudła już 30 kg. Nie je słodyczy, białego pieczywa, makaronów. Odżywia się bardzo zdrowo i wygląda fantastycznie. Nic więc dziwnego, że fanki nieustannie pytają o jej sekrety. Właśnie dlatego powstała książka "Moja spektakularna metamorfoza". Szostak opisuje swoją podróż krok po kroku i podpowiada co zrobić, by zdrowo zrzucić zbędne kilogramy. Zapowiada się kolejny bestseller na miarę książek Anny Lewandowskiej?