Blisko ludziKarolina walczy z bulimią. Potrzebne są pieniądze

Karolina walczy z bulimią. Potrzebne są pieniądze

Karolina Davreux przez problemy związane z rodziną i szkołą wpadła w depresję, co doprowadziło ją do anoreksji, a następnie - bulimii. Teraz dziewczyna staje na nogi i zbiera pieniądze na leczenie.

16.03.2017 | aktual.: 16.03.2017 13:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nastolatka trafiła do fundacji Światło Dla Życia prowadzonej przez Ewę Galus-Raczyńską, dzięki której może uczestniczyć w 6-tygodniowej terapii zamkniętej. Podczas niej bierze udział w sesjach terapeutycznych i spotkaniach z dietetykiem. - Jeśli dłużej bym w tym tkwiła, mogłoby to doprowadzić do śmierci. A ja nie chcę tego. I chcę żyć w miarę normalnie - wyznaje Karolina.

Karolina ma prawie siedemnaście lat. Chorobliwy lęk przed otyłością i nienawiść do własnego ciała od dwóch lat władają jej odżywaniem. Napad głodu, objadanie się, wyrzuty sumienia, prowokowanie wymiotów, ulga. I tak w kółko. Bulimia to błędne koło, w którym uwięziona jest dziewczyna.

- Ta choroba jest okropna, brutalna, odbiera mi wszystko. Systematycznie wyniszcza moje ciało. Zabiera pasję - śpiewanie. Marzę o byciu wokalistką, o pójściu na studia muzyczne, a jeśli dalej będzie tak, jak jest, mogę tego nie dożyć. By zacząć normalnie żyć, musiałam dostrzec w sobie przyczynę autodestrukcji. Jestem gotowa na każdą walkę, każde poświęcenie. Nie potrafię sobie sama poradzić, a nie chcę już tak żyć - tłumaczyła nastolatka.

Teraz przebywa w ośrodku. Jest odizolowana od świata zewnętrznego. - Przede wszystkim jest nacisk na terapię indywidualną - tłumaczy Ewa Galus-Raczyńska. - Mamy trzy sesje w ciągu tygodnia, ale też jest dużo zajęć grupowych, bo te osoby są najcześciej mocno wycofane z życia w środowisku, w którym się obracają. One się wycofują, chowają w domu. Nie czują się dowartościowane, nie czują potrzeby kontaktu z innymi. Nie tylko dlatego, że trudno jest im w obecności innych jeść, ale przede wszystkim dlatego, że nie czują więzi z innymi. Czują się odrzucone, nieważne.

Ze względu na polskie prawo, które uznaje bulimię za zaburzenie, a nie chorobę, Karolina nie może liczyć na pieniądze z NFZ-u. Nastolatka, by zwrócić pieniądze za terapię, zorganizowała zbiórkę pieniędzy na stronie siepomaga.pl. Planuje również koncert charytatywny, w ktorym zaśpiewa w chórze gospel.

Komentarze (24)