Kayah wciąż używa nazwiska Rinke Rooyensa. Rozbrajające wytłumaczenie
Kayah rozwiodła się z Rinke Rooyensem w 2010 r., ale nadal nosi jego nazwisko. – Stary, wiesz, ile jest zachodu z papierami? – powiedziała ostatnio dziennikarzowi, gdy ten zapytał ją, dlaczego. To jednak niejedyny powód.
Kayah wróciła na listy przebojów utworem zaśpiewanym w duecie z Viki Gabor. Na liście autorów tekstu i muzyki nie figuruje pod swoim pseudonimem, lecz jako Katarzyna Rooyens. Dziennikarz "Vivy!" zapytał piosenkarkę, czemu, mimo rozwodu, nie wróciła do swojego nazwiska panieńskiego.
– Stary, wiesz, ile jest zachodu z papierami, ze zmianą nazwiska z powrotem? To nie warto, naprawdę! Był taki moment, że się w ogóle zastanawiałam czy się nazywać Kayah Kayah po prostu. Katarzyna Kayah – naprawdę! To wiele by mi ułatwiło – szczerze odpowiedziała artystka, która od dekady jest rozwódką. – Z drugiej strony mogłoby być trudniej, bo gdybym na przykład rezerwowała bilety albo coś, to miałabym paparuchów już na plecach. Także zostałam przy nazwisku Rooyens – dodała.
Kayah i Rinke Rooyens
Kayah wyszła za Rinke Rooyensa w 1998 r. Para doczekała się syna, Rocha. Do rozwodu polskiej artystki z holenderskim producentem doszło w 2010 r. Oboje układali sobie życie z kimś innym. Rooyens od jakiegoś czasu jest zakochany po uszy w projektantce Joannie Przetakiewicz, ale Kayah wciąż jest mu bardzo bliska. I on jej też.
– Bardzo szanuję mojego byłego męża, bardzo mu kibicuję, jest mega zdolnym facetem, wizjonerem. Tak, to jest człowiek pasji. Te jego programy, "Rinke na krawędzi” i tak dalej... – nie mogła się nachwalić Rooyensa w wywiadzie.
– To naprawdę mega sytuacja. To, że się umie poświęcić, zamknąć w szpitalu psychiatrycznym tylko po to, żeby opisać kulisy i prawdziwe losy nieszczęśników czy wejść do kanałów, zaprzyjaźniać się z bezdomnymi później.... Nie zostałam upoważniona, ale mam nadzieję, że mi wybaczysz, Rinke. Już poza kamerą wspomagał tych ludzi, łożył na nich swoje prywatne pieniądze. Myślę, że to jest miarą wielkiego człowieka – powiedziała z dumą o eksmężu.
Kayah dodała, że jej zdaniem nazwisko Rooyens jest "zacne i godne". – Poza tym że po holendersku oznacza "czerwone kartofle", ale to nieważne – zażartowała na koniec rozmowy piosenkarka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl