Kimi Werner przeżyła spotkanie z żarłaczem białym
Przeżyła spotkanie z żarłaczem białym, potrafi zabić ośmiornicę własnymi zębami. Jest mistrzynią we freedivingu, czyli nurkowaniu bez sprzętu i spearfishingu - z włócznią poluje na morskie przysmaki. Kimi Werner to niesamowita kobieta, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. Nam opowiada o swoich pasjach i najbardziej niebezpiecznej przygodzie w życiu.
16.12.2016 | aktual.: 16.12.2016 14:34
Potrafisz zabić ośmiornicę zębami. Jak się tego nauczyłaś i jak smakuje taki łup?
Jeden z moich pierwszych partnerów, z którym nurkowaliśmy, nauczył mnie, że najlepszą techniką, by natychmiast zabić ośmiornicę, jest użycie zębów i ugryzienie ją w mózg. Ginie od razu. Nie narażamy jej na cierpienie i konanie w męczarniach. W smaku jest słona, ale gdy odpowiednio ją przyrządzisz i przyprawisz, może być pyszna.
Pływasz z rekinami, potrafisz zabić wiele ryb. Jest coś, czego się boisz?
Czasami obawiam się, gdy woda jest brudna i mam ograniczoną widzialność. Gdy tylko pojawia się strach, biorę się w garść i próbuję nie panikować. Zauważyłam, że jeśli się zrelaksuję i zachowam spokój, z reguły udaje mi się przezwyciężyć wszelkie trudności.
Dla stacji Nat Geo People realizujesz projekt „Smak wolności”, podróżujesz po świecie, odwiedzając ludzi, którzy zdecydowali się żyć na własnych zasadach, w zgodzie z naturą. Myślisz, że w dzisiejszych czas pomysł, żeby tak żyć, nie brzmi utopijnie?
Uważam, że jest możliwe, żeby osiągnąć jakiś poziom wolności i szczęścia, żyjąc w prosty sposób. Im bardziej dążymy do tego, by żyć w harmonii z naturą, tym bardziej świadomi się stajemy.
Jacy ludzie, których poznałaś w ramach tego projektu, zrobili na tobie największe wrażenie?
Podczas moich podróży poznałam wiele fascynujących osób. Trudno mi wskazać jednego człowieka czy historię. Nauczyłam się rozpalać ogień od pewnej genialnej kobiety z Kolumbii Brytyjskiej. Zraniłam sobie kostkę podczas kręcenia programu w dżungli w Malezji i bohaterka serii – Amy, wyleczyła mnie tylko za pomocą swoich rąk. Na Alasce 8-letnia dziewczynka, która nigdy w życiu nie chodziła do szkoły, nauczyła mnie wszystkiego o lesie, zwierzętach, pożywieniu i jego zdobywaniu. Byłam pod wielkim wrażeniem.
Przygotowywanie tego programu było najwspanialszą podróżą w moim życiu. Razem z ekipą spaliśmy w stodołach, kąpaliśmy się w strumykach, dotknęły nas dzikie arktyczne burze. Mogłam popatrzeć na świat oczami ludzi, którzy żyją w ten sposób na co dzień.
Czy kiedykolwiek doświadczyłaś nierówności dotyczących płci w swojej pracy, czy mężczyźni bywali zazdrośni o to, co robisz?
Na szczęście nie. Myślę, że gdy ludzie mnie poznają, szybko zdają sobie sprawę, że jestem autentyczna, a to co robię, jest po prostu moją pasją. Wierzę, że dlatego traktują mnie z szacunkiem, akceptują mnie.
Opowiedz o najbardziej niebezpiecznej przygodzie, jakiej doświadczyłaś?
Pływanie razem z żarłaczami białymi było najbardziej ryzykowną rzeczą, jaką robiłam w życiu, ale zarazem najpiękniejszą. Jeden z osobników podpłynął do mnie bardzo blisko, ale nie przejawiał żadnej agresji. To był ogromny, pięciometrowy rekin. Potem odpłynął z gracją i znowu powoli zbliżył się do mnie. Za każdym razem, gdy się przybliżał, ja podpływałam do niego. Dotknęłam go i zaczęliśmy pływać razem. To było intensywne i zarazem błogie doznanie.