Blisko ludziKinga Rusin świętuje 10. rocznicę związku. "Niech już nic się nie zmienia"

Kinga Rusin świętuje 10. rocznicę związku. "Niech już nic się nie zmienia"

Kinga Rusin rzadko pokazuje swojego ukochanego w mediach społecznościowego. Teraz zrobiła wyjątek – wszystko z powodu 10 wspólnych lat z Markiem Kujawą. Jej wpis mówi wszystko o ich relacji.

Kinga Rusin i Marek Kujawa
Kinga Rusin i Marek Kujawa
Źródło zdjęć: © ONS
Karolina Błaszkiewicz

"Od 10 lat zasypiam i budzę się uśmiechnięta. Jestem szczęśliwa i jestem szczęściarą. Niech już nic się nie zmienia!" – napisała była prowadząca "Dzień Dobry TVN". Dowodem tych słów są zdjęcia, które wstawiła na swój instagramowy profil. Widzimy na nich rozpromienioną Rusin wtuloną w mężczyznę jej życia. Para wyjechała za granicę, by nacieszyć się tym wyjątkowym momentem. Sprawiają wrażenie wyluzowanych i wciąż zakochanych w sobie tak jak na początku znajomości.

Kinga Rusin i Marek Kujawa – rocznica

Mimo długiego stażu Rusin i Kujawa opowiedzieli o swoim związku tylko raz, i to dopiero w okolicach 9. rocznicy. – Że jest fascynująca i… że wygląda na 25 lat. A zaraz potem pomyślałem, że to gejzer wszelakiej aktywności. I że nie można się z nią nudzić! – tak prawnik wspominał pierwsze spotkanie z partnerką. Poznali się na wyspie Rodos. Wtedy z ust Kujawy padły słowa, że odmieni jej życie. – Poczułem, że chcę Kindze pokazać, jak wygląda mój świat, i razem z nią odkrywać nowe – mówił.

Rusin nie pozostała mu dłużna. – To człowiek wszechstronny. Zdolny biznesmen, sprytny prawnik, świetny marketingowiec, sypiący codziennie pomysłami. Ale przede wszystkim wolny człowiek, który po osiągnięciu sukcesu i niezależności chce przeznaczać dużo czasu i pieniędzy na projekty, które mogą coś zmienić. Codziennie odkrywam w nim coś nowego i może dzięki temu jestem go cały czas ciekawa. Fascynuje mnie! – zachwycała się nim.

Zanim pojawił się w jej życiu, nie wierzyła, że jeszcze się zakocha. Była po bolesnym rozwodzie z Tomaszem Lisem. Ich rozstanie i to, co działo się po nim, szczegółowo opisała w autobiograficznej książce. W jednym z wywiadów, towarzyszących jej promocji, Rusin mówiła: Czułam, że zaczynam od zera, siadałam na podłodze w tym dużym domu i płakałam, nie miałam siły wstać. Myślę, że my, kobiety po przejściach, mamy coś wspólnego: poczucie, że grunt usuwa się spod nóg, że nie ma żadnego podparcia.

Rozwód okazał się dla Kingi początkiem. Przyjęła propozycję udziału w "Tańcu z Gwiazdami", potem została prowadzącą "Dzień dobry TVN". Wisienką na torcie było poznanie przystojnego prawnika, z którym dziś prowadzi swój kosmetyczny biznes.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (381)