Kinga Rusin świętuje 10. rocznicę związku. "Niech już nic się nie zmienia"
Kinga Rusin rzadko pokazuje swojego ukochanego w mediach społecznościowego. Teraz zrobiła wyjątek – wszystko z powodu 10 wspólnych lat z Markiem Kujawą. Jej wpis mówi wszystko o ich relacji.
02.10.2020 10:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Od 10 lat zasypiam i budzę się uśmiechnięta. Jestem szczęśliwa i jestem szczęściarą. Niech już nic się nie zmienia!" – napisała była prowadząca "Dzień Dobry TVN". Dowodem tych słów są zdjęcia, które wstawiła na swój instagramowy profil. Widzimy na nich rozpromienioną Rusin wtuloną w mężczyznę jej życia. Para wyjechała za granicę, by nacieszyć się tym wyjątkowym momentem. Sprawiają wrażenie wyluzowanych i wciąż zakochanych w sobie tak jak na początku znajomości.
Kinga Rusin i Marek Kujawa – rocznica
Mimo długiego stażu Rusin i Kujawa opowiedzieli o swoim związku tylko raz, i to dopiero w okolicach 9. rocznicy. – Że jest fascynująca i… że wygląda na 25 lat. A zaraz potem pomyślałem, że to gejzer wszelakiej aktywności. I że nie można się z nią nudzić! – tak prawnik wspominał pierwsze spotkanie z partnerką. Poznali się na wyspie Rodos. Wtedy z ust Kujawy padły słowa, że odmieni jej życie. – Poczułem, że chcę Kindze pokazać, jak wygląda mój świat, i razem z nią odkrywać nowe – mówił.
Zobacz także
Rusin nie pozostała mu dłużna. – To człowiek wszechstronny. Zdolny biznesmen, sprytny prawnik, świetny marketingowiec, sypiący codziennie pomysłami. Ale przede wszystkim wolny człowiek, który po osiągnięciu sukcesu i niezależności chce przeznaczać dużo czasu i pieniędzy na projekty, które mogą coś zmienić. Codziennie odkrywam w nim coś nowego i może dzięki temu jestem go cały czas ciekawa. Fascynuje mnie! – zachwycała się nim.
Zanim pojawił się w jej życiu, nie wierzyła, że jeszcze się zakocha. Była po bolesnym rozwodzie z Tomaszem Lisem. Ich rozstanie i to, co działo się po nim, szczegółowo opisała w autobiograficznej książce. W jednym z wywiadów, towarzyszących jej promocji, Rusin mówiła: Czułam, że zaczynam od zera, siadałam na podłodze w tym dużym domu i płakałam, nie miałam siły wstać. Myślę, że my, kobiety po przejściach, mamy coś wspólnego: poczucie, że grunt usuwa się spod nóg, że nie ma żadnego podparcia.
Zobacz także
Rozwód okazał się dla Kingi początkiem. Przyjęła propozycję udziału w "Tańcu z Gwiazdami", potem została prowadzącą "Dzień dobry TVN". Wisienką na torcie było poznanie przystojnego prawnika, z którym dziś prowadzi swój kosmetyczny biznes.