"Kobiety Konfederacji" zaczęły nagrywać filmiki. Oto co mówią
Sondaże potwierdzają, że prawicowe ugrupowanie może liczyć przede wszystkim na głosy młodych mężczyzn. Na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi panie sympatyzujące z partią chcą to zmienić. "Kobiety Konfederacji" agitują na TikToku.
Konrad Berkowicz, Krzysztof Bosak, Grzegorz Braun, Janusz Korwin-Mikke czy Robert Winnicki - sejmowe koło poselskie Konfederacji liczy dziewięciu członków, a każdy z nich jest mężczyzną. Najbardziej medialną twarzą ugrupowania jest Sławomir Mentzen. Elektorat partii także jest bardzo męski, bo - jak wynika z najnowszego sondażu IBRiS dla "Wydarzeń" i Polsat News - na listę chcą głosować przede wszystkim panowie.
W partii rządzą mężczyźni. Im to nie przeszkadza
Potwierdza to także sondaż Kantar Public przeprowadzony w marcu dla "Gazety Wyborczej". Prawicowe i eurosceptyczne ugrupowanie może liczyć na głosy 17 proc. mężczyzn i tylko 5 proc. kobiet. Choć pań nie ma we władzach partii i żadna nie weszła do Sejmu z jej listy, sympatyczki Konfederacji chcą być widoczne. W tym celu wykorzystują media społecznościowe.
Czytaj także: Marianna Schreiber wyjawia prawdę o życiu żon polityków PiS-u. Podaje zatrważające fakty
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod koniec marca na TikToku powstał profil "Kobiety Konfederacji", który do tej pory zgromadził ok. 5,5 tys. obserwatorów. Jego celem jest pokazanie innego oblicza partii, która do tej pory była kojarzona z męskim punktem widzenia.
"Więcej kobiet w polityce to więcej o sprawach społeczno-gospodarczych dotyczących stricte kobiety, dziecka, rodziny. Więcej o tradycyjnych wartościach, więcej o polskim narodzie. Więcej o edukacji, więcej o opiece okołoporodowej. Więcej o prostych i niskich podatkach. (...) Wspieramy naszych kolegów-posłów w Sejmie" - tłumaczą inicjatorki powstania kanału.
W innym nagraniu członkinie i sympatyczki wyliczają powody, dla których uważają Konfederację za partię najbliższą potrzebom kobiet. "Gdyż jako matka trójki dzieci chciałabym, by w przyszłości żyły w kraju, w którym nikt im nie mówi, jak mają żyć" - słyszymy od jednej z nich. "Sama chcę decydować, ile razy do roku wyjeżdżam na wakacje, jakim autem jeżdżę i co ląduje na moim talerzu" - dodała kolejna.
"To nie aborcja jest największym problemem kobiet"
Zaangażowane w inicjatywę "Kobiety Konfederacji" podkreślają też, że bliskie im są takie wartości jak ochrona życia czy tradycja. Nie chcą "dyktatury Unii Europejskiej", "segregacji sanitarnej" i "układu okrągłostołowego". Wiele z nich przedstawia się jako przedsiębiorczynie zmęczone wysokimi podatkami i rosnącą inflacją.
- Wbrew temu, co wszystkim próbuje wmówić Lewica, to nie aborcja jest największym problemem kobiet w Polsce. Największymi problemami kobiet są wysokie podatki, inflacja, lockdowny, przerost biurokracji, niszczenie polskich firm, zgoda polskich polityków na beznadziejne unijne dyrektywy ograniczające naszą wolność - przekonuje aktywna na profilu Klaudia Domagała.
To również ona odpowiedziała na TikToku Szymonowi Hołowni, który w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim stwierdził, że "Konfederacja to partia, która nienawidzi kobiet". - Panie Szymonie, gdzie pan był, gdy kobiety przez kilka lat były pozostawione same sobie na porodówkach, bo ludzie tacy jak pan nie pozwolili, aby w czasie pandemii mogły mieć wsparcie mężów, partnerów i rodzin? - zapytała go publicznie.
Z niedawno opublikowanego sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM wynika, że co druga Polka w wieku 18-39 lat nie zamierza głosować w tegorocznych wyborach parlamentarnych.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!