Kobiety podróżniczki. One zmieniają świat!
Wydaje się, że to zajęcie stworzone dla mężczyzny. Trudy podróży, niepewne jutro, spartańskie warunki, wszędzie czające się niebezpieczeństwo. Okazuje się jednak, że kobiet podróżników jest mnóstwo.
Wydaje się, że to zajęcie stworzone dla mężczyzny. Trudy podróży, niepewne jutro, spartańskie warunki, wszędzie czające się niebezpieczeństwo. Okazuje się jednak, że kobiet podróżników jest mnóstwo. Co ciekawe, często są tak samo lub nawet bardziej popularne niż panowie. Nie ma tu miejsca na dyskryminację płciową. Podróżnicy, choćby Jacek Pałkiewicz, w swoich książkach oddają wręcz hołd swoim koleżankom po fachu. Kim są kobiety, które rzucają wszystko i ruszają w wir przygody?
Wspomniany Jacek Pałkiewicz w książce „Syberia. Wyprawa na biegun zimna” opisał skalę tego zjawiska. Wspominał chociażby angielską baronową Anne Blunt, córkę Lorda Byrona. Jako pierwsza kobieta eksplorowała Arabię w II połowie XIX wieku.
Inną legendarną podróżniczką była jej rodaczka, Isabella Bird. Lekarz polecił 40-letniej kobiecie podróże jako receptę na stany depresyjne. Depresja zniknęła jak ręką odjął, jednak jej miejsce zajęło uzależnienie od podróży. Zwiedziła cały świat, a jej mąż zwykł mówić: „mam tylko jednego rywala w sercu Izabelle: Azję Środkową”.
Kobiety podróżują więc od bardzo dawna i wydaje się, że w tej dziedzinie równouprawnienie zaczęło się znacznie szybciej niż w innych sferach życia. Czym mogą pochwalić się polskie podróżniczki?
Biegun dżungli
Jedną z bardziej popularnych polskich podróżniczek jest z pewnością Beata Pawlikowska. Sama mówi, że nie wie, w ilu krajach była i ile kilometrów pokonała. Jej ulubionym miejscem na Ziemi jest Amazonia, do której często wraca.
Wojciech Cejrowski w swojej książce „Boso przez świat” opisuje, jak razem z Pawlikowską zdobywali biegun dżungli. Tak nazywany jest przesmyk Darien, oddzielający Panamę i Kolumbię. Bardzo ciężko się tam dostać, jeszcze ciężej przemierzyć liczący 160 km przesmyk. „Jak pokonać Darien? Najlepiej przelecieć. Jeżeli chcesz inaczej, najlepiej zrobić podkop. Będzie tak samo skuteczny jak przejście po lądzie” - pisze użytkownik forum tematycznego. Cejrowski i Pawlikowska są prawdopodobnie jedynymi białymi ludźmi, którym udało się tamtędy przejść.
Podróżniczka jest dowodem na to, jak pozytywnie taki tryb życia wpływa na człowieka. 48-latka wygląda jak nastolatka i cieszy się znakomitym zdrowiem. Zawdzięcza to głównie zdrowym nawykom, których nauczyła się w podróży. Chodzi wcześnie spać, biega, spożywa tylko naturalne posiłki.
Weteranka podróży
Elżbieta Dzikowska to już niemal legenda podróży. Najpierw sama, a potem wraz ze swoim mężem, Tonym Halikiem, zwiedziła niemal cały świat. Jest ekspertką od Meksyku, przez wiele lat zwiedzała ten kraj i pisała o nim reportaże. Była jednak niemal wszędzie i jak sama przyznaje, mało zostało jej do zwiedzenia. Co ciekawe, mówi, że jeden z niewielu krajów, w którym nie była, to... Dania. - Jest za blisko, za łatwo tam dotrzeć – śmieje się.
Obecnie ma 74 lata, ale nie zwalnia tempa. Wciąż podróżuje i pisze książki. Teraz planuje stworzenie albumu o miejscach, które już wkrótce, w związku z procesem globalizacji, znikną z powierzchni ziemi. - Pochodzę z długowiecznej rodziny, więc mam nadzieję, że jeszcze trochę zobaczę – mówi podróżniczka.
Kobieta na krańcu świata
Życiorys Martyny Wojciechowskiej mógłby stanowić scenariusz niejednej książki. Podróżuje od wielu lat i tworzy fantastyczne reportaże o kobietach, które tam mieszkają.
Jednak to tylko część jej pracy. Martyna świetnie zna się też na samochodach i uczestniczyła w wielu rajdach. Jest też zapaloną himalaistką. 22 stycznia 2010 stanęła na szczycie Piramidya Carstensza. Tym samym zdobyła Koronę Ziemi. Napisała kilkanaście książek, często pojawia się w telewizji.
Nie rezygnuje jednak z życia prywatnego. Znajduje czas na to, żeby opiekować się swoją córeczką Marysią. Narzeka jednak na to, że nie może znaleźć prawdziwej miłości, ponieważ mężczyźni się jej boją i podświadomie zazdroszczą jej osiągnięć.
Samotny rejs
W tekście o polskich podróżniczkach nie może zabraknąć postaci Marty Sziłajtis Obiegło. Kobieta 20 kwietnia 2009 roku zakończyła w Wenezueli trwający 358 dni rejs i została najmłodszą Polką, która samotnie opłynęła kulę ziemską. Przepłynęła łącznie ponad 25 tys. mil i zatrzymała się w 19 portach w 11 krajach.
Skąd kobiety znajdują w sobie tyle siły i pasji? Nieraz poświęcają bardzo wiele, żeby odbyć kolejną podróż. Wciąż ciężej im jest znaleźć sponsora i zorganizować wyprawę. Nie postanawiają jednak odpuścić. I dobrze, bo wspaniale wykonują swoją robotę i mogą być inspiracją dla nas wszystkich.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl