Kobiety w biznesie. "Męski styl przywództwa powoli odchodzi"

- Prawda jest taka, że wszyscy jako ludzie mamy różne okresy - raz jesteśmy słabsi, raz silniejsi. Nasza moc, co bardzo jasno pokazuje plebiscyt Wirtualnej Polski "Wszechmocne", polega właśnie na tym, że potrafimy mówić także o swoich słabościach. To właśnie pokazuje prawdziwą siłę - mówi Maia Mazurkiewicz, prezeska Fundacji PZU.

 "Męski styl przywództwa powoli odchodzi"
"Męski styl przywództwa powoli odchodzi"
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Robert Kędzierski

Zakończyła się trzecia edycja prestiżowego plebiscytu #Wszechmocne, zorganizowanego przez redakcję WP Kobieta. Podczas uroczystej gali wyróżniono wybitne kobiety w jedenastu kategoriach, w tym w biznesie, nauce, sztuce i działalności społecznej. Jednym ze sponsorów wydarzenia była Fundacja PZU.

Jaka jest rola kobiet we współczesnym świecie? Wyjaśnia to Maia Mazurkiewicz, prezeska Fundacji PZU. - Z jednej strony kobiety zdecydowanie udowodniły swoją wartość w biznesie, co widać na przykładzie wielu świetnych liderek, założycielek i prezesek firm oraz kobiet prowadzących własne przedsiębiorstwa i zarządzających zespołami. Niestety, wciąż istnieje poczucie konieczności udowadniania swoich kompetencji - powiedziała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

#Wszechmocne 2024. Tak wyglądała uroczysta gala

Mężczyzna - stereotypowy lider

Jej zdaniem świat nie nadąża za zachodzącymi zmianami. - Mężczyzna nadal jest stereotypowo kojarzony z pozycją lidera, a kobieta w mniejszym stopniu. Parytety wciąż nie zostały osiągnięte, a w większości firm płace nie są równe, choć na szczęście zwraca się na to coraz większą uwagę - stwierdziła.

Jak stwierdza przedstawicielka PZU, obecnie wiele kobiet jest pewnych siebie i ma poczucie, że może pozostać sobą oraz zarządzać zgodnie ze swoimi wartościami i mocnymi stronami. - Zmienia się także sama pozycja lidera - obecnie kładzie się nacisk na to, że lider czy liderka powinni skupiać się na ludziach. To właśnie dzięki kobietom bardzo wyraźnie widać tę zmianę, ponieważ często stawiamy na słuchanie i dialog.

Wrażliwość to nie słabość

Maia Mazurkiewicz wskazuje też, co jest siłą kobiet. - Mimo że męski styl przywództwa powoli odchodzi do przeszłości, wciąż funkcjonujemy w męskim świecie, gdzie pokazywanie wrażliwości i słabości - które paradoksalnie stanowią o sile - bywa problematyczne - wskazuje.

- Prawda jest taka, że wszyscy jako ludzie mamy różne okresy - raz jesteśmy słabsi, raz silniejsi. Nasza moc, co bardzo jasno pokazuje plebiscyt Wirtualnej Polski "Wszechmocne", polega właśnie na tym, że potrafimy mówić także o swoich słabościach. To właśnie pokazuje prawdziwą siłę - podkreśla.

Polki muszą być gotowe na społeczne przemiany

Zmiana roli kobiet jest częścią innych zmian zachodzących w społeczeństwie. W dużym stopniu wywołuje je rewolucja technologiczna, która otwiera nowe możliwości, ale stawia też wyzwania.

- Istotą i główną misją jest dla mnie zmiana społeczna. Wszyscy odczuwamy, co potwierdzają również badania, ogromne przemiany zachodzące obecnie w świecie. Są to zmiany geopolityczne, wywołane różnymi wydarzeniami globalnymi - począwszy od pandemii, przez wojnę w Ukrainie za naszą wschodnią granicą, po zmiany klimatyczne czy rozwój nowych technologii. Te ostatnie przekształcają rzeczywistość w tempie znacznie szybszym niż kiedykolwiek wcześniej, przynajmniej w okresie, który pamiętają obecnie żyjące pokolenia - wskazuje Maia Mazurkiewicz.

Wielka rola wielkiego biznesu

- W związku z tym kluczowa staje się odporność na zmiany oraz odporność społeczna. Musimy jako ludzie poznać siebie, zrozumieć wpływ emocji na nasze zachowania, a także to, jak nowe technologie czy media społecznościowe oddziałują na nasze emocje, jak mogą wpływać na nasze postawy i sposób myślenia. Istotne jest, byśmy potrafili odnaleźć poczucie bezpieczeństwa w tym dynamicznie zmieniającym się świecie - ocenia. - Dla fundacji kluczowym pojęciem jest społeczność - jesteśmy bowiem silniejsi działając wspólnie.

Nasza rozmówczyni podkreśla też, że odpowiedzialność społeczna biznesu stała się obecnie koniecznością. - Ludzie inaczej podchodzą do życia, gdy czują, że mają na coś realny wpływ, szczególnie w wymiarze społecznym i możliwości niesienia pomocy. - ESG oraz inne aspekty społecznej odpowiedzialności biznesu, w tym Cele Zrównoważonego Rozwoju ONZ, które były jednymi z pierwszych inicjatyw rozwijających ten temat, pokazują, jak ważne jest zaangażowanie biznesu w sprawy społeczne - ocenia szefowa Fundacji PZU.

- Mamy jako biznes odpowiedzialność wspierania zachodzących zmian społecznych i ludzi, którzy się w nich znajdują. Należy identyfikować najistotniejsze obecnie kwestie, by móc wprowadzać realne zmiany - to swoiste przekazywanie dobra dalej i wspieranie transformacji społecznej - ocenia.

Jej zdaniem jest to również zwykła konieczność biznesowa, co wyraźnie pokazuje zjawisko attention economy. - Gospodarka znacząco się zmieniła, a wiele firm w ostatnich dekadach rozwinęło się niezwykle szybko, bazując na zupełnie nowych modelach biznesowych - podkreśliła.

Technologia zmieni przyszłość

Jakie mogą być konsekwencje zachodzących zmian społecznych? Dla Fundacji PZU kluczowe znaczenie ma rozwój technologii, kompetencji przyszłości oraz wspieranie ludzi w budowaniu poczucia bezpieczeństwa w zmieniającej się rzeczywistości. -Postrzegamy to jako jedno z głównych wyzwań i staramy się na nie odpowiadać. Zachęcamy również inne firmy do identyfikowania ważnych dla nich obszarów i działania na rzecz pozytywnych zmian społecznych - stwierdziła Maia Mazurkiewicz.

- Skupiamy się na budowaniu odporności społecznej - zarówno na rynku pracy, jak i w szkołach. Mówimy o kompetencjach przyszłości, edukacji dla dialogu, krytycznym myśleniu, edukacji obywatelskiej i finansowej. Wspieramy rozwój kapitału społecznego, wierząc, że każdy człowiek ma ogromny potencjał. Często, w obliczu różnych wyzwań dla naszej psychiki, zapominamy o tym potencjale i własnej sile. Jako Fundacja działamy tak, by wspierać ludzi i organizacje w odkrywaniu na nowo tej mocy oraz dbamy o dobrostan psychiczny - oceniła.

Przedstawicielka PZU wskazała też na potencjalne zagrożenia. - W kwestii dezinformacji, którą zajmuję się od niemal dekady, należy podkreślić, że problem wykracza daleko poza fake newsy - chodzi o cały ekosystem informacyjny - tłumaczyła.

- Przeciętny człowiek otrzymuje dziś w ciągu jednego dnia tyle informacji, ile nasi przodkowie przez całe życie. Przy tym nasz umysł zasadniczo się nie zmienił i nie jesteśmy w stanie zweryfikować każdej informacji. Kluczowa jest świadomość społeczna istnienia dezinformacji oraz tego, że sposób przyswajania informacji w mediach społecznościowych jest sterowany przez emocje. Tak działają zarówno algorytmy, jak i operacje wpływu aktywne w Polsce, których celem jest wzbudzenie poczucia zagrożenia, destabilizacja państwa czy polaryzacja społeczeństwa - podkreśliła.

- Tylko mając świadomość tych mechanizmów, możemy bardziej odpowiedzialnie korzystać z mediów społecznościowych i nowych technologii. Te ostatnie same w sobie są neutralne - jak telefon czy młotek - mogą zostać wykorzystane zarówno w dobrym, jak i złym celu. To samo dotyczy sztucznej inteligencji. Kluczowe jest wspieranie pozytywnego rozwoju nowych technologii i pomaganie ludziom w odnalezieniu się w natłoku informacji - podsumowała nasza rozmówczyni.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (19)