Troska o klimat to nasza wspólna sprawa. "Często wystarczą drobne gesty"

- Internet nie jest fabryką, z której komina wydobywa się widoczny z daleka dym. Dlatego wielu osobom może się wydawać, że to, co płynie w kablach, jest wirtualne i nic nie kosztuje - mówi Monika Tenerowicz, doradczyni ds. strategii klimatycznej z Orange. W rozmowie z WP Kobieta opowiedziała o działaniach, jakie jej firma podjęła z myślą o klimacie.

Monika Tenerowicz, doradczyni ds. strategii klimatycznej Orange
Monika Tenerowicz, doradczyni ds. strategii klimatycznej Orange
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Iwona Wcisło

14.11.2024 10:42

Iwona Wcisło, dziennikarka Wirtualnej Polski: Wszechmocne dla planety to jedna z kategorii w naszym plebiscycie Wszechmocne. Chcemy w ten sposób pokazać, jak istotna jest troska o klimat. Niestety, nie każdy ją podziela. Jak przekonać takie osoby do zmiany zdania?

Monika Tenerowicz, doradczyni ds. strategii klimatycznej Orange: Wielu ludziom wydaje się, że działania mające na celu ograniczenie ich negatywnego wpływu na środowisko i klimat są bardzo kłopotliwe i kosztowne. Nic bardziej mylnego. Często wystarczą drobne gesty. Wiele z nich znamy z naszych rodzinnych domów, w których starsze pokolenia starały się przedłużać życie przedmiotów, naprawiać je. Tymczasem żyjemy w kulturze jednorazowości. I nawet coś nie musi się zepsuć, tylko po prostu nam się nudzi, żebyśmy zaczęli rozglądać się za czymś nowszym.

Jak chociażby nowym modelem telefonu komórkowego. Ile wynosi średni czas życia smartfona?

W Polsce są to ok. dwa lata. A z badań wynika, że niechętnie rozstajemy się z telefonami, których już nie użytkujemy. Fajnie, jeśli trafiają one do innych członków rodziny, bo takie działanie wydłuża ich życie. Gorzej, gdy trzymamy je poupychane w szufladach "na zaś". Z własnego doświadczenia wiem, że raczej nigdy z tych "przydasiów" już nie skorzystamy. Mnie osobiście zdarzyło się to dosłownie raz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wszechmocne 2024: Monika Tenerowicz, doradczyni ds. strategii klimatycznej Orange

Co możemy zrobić z takimi smartfonami, poza przekazaniem innym członkom rodziny czy sprzedaniem, by jeszcze komuś posłużyły?

Warto rozstać się z nieużywanym telefonem w przemyślany sposób. W Orange Polska odkupujemy stare telefony. Wystarczy, że urządzenie da się włączyć. Wtedy zostanie wycenione i jego użytkownik otrzyma voucher, który może wykorzystać na dowolny produkt z naszej oferty. Taki bon jest ważny przez trzy miesiące. W ten sposób rocznie odzyskujemy kilkadziesiąt tysięcy telefonów z rynku.

Odsprzedanie nieużywanego telefonu lub kupienie odnowionego ma ogromne znaczenie dla środowiska. Choć smartfon waży niewiele, mało kto zdaje sobie sprawę, że potrzeba ok. 70 kg surowców, żeby go wyprodukować, a zanim do nas trafi, czterokrotnie okrąży Ziemię, zostawiając swój ślad węglowy.

Jaka jest minimalna wartość takiego vouchera?

Obecnie wynosi ona 20 zł, ale kwota ta może być wyższa, w zależności od stanu telefonu.

Wspomniała pani o możliwości kupienia odnowionego telefonu. Co to za produkt?

Odnowiony telefon, który trafia potem do naszej oferty, ma roczną lub dwuletnią gwarancję - w zależności od modelu, i musi mieć baterię sprawną przynajmniej w 85 proc. Takie urządzenia pochodzą albo od sprawdzonych dostawców, którzy specjalizują się w tego typu działalności, albo z naszej własnej linii odnowy. W tym drugim przypadku są to telefony np. z ekspozycji w salonach bądź zwrócone przez klientów, którzy odstąpili od umowy zawartej on-line. Wszystkie są dokładnie sprawdzane, czyszczone, diagnozowane.

Czy jest duże zainteresowanie takimi odnowionymi telefonami?

Choć póki co większą popularnością cieszy się odkup, to wierzymy, że rynek odnowionych telefonów będzie się rozwijał. To po prostu kwestia zbudowania świadomości klientów. Zwłaszcza, że ofertę odnowionych telefonów można połączyć z odkupem. Warto zdecydować się na ten krok, póki smartfon jest stosunkowo nowy, bo dostaniemy za niego voucher o wyższej wartości.

Telefony to niejedyne urządzenia, które odnawiacie.

Wiele lat temu podjęliśmy strategiczną decyzję o budowie własnej linii odnowy pod Warszawą. Przez długi czas taką odnowę przechodziły głównie modemy i dekodery, których nie sprzedajemy klientom, tylko je dzierżawimy na czas trwania umowy. Dzięki temu 90 proc. tych urządzeń do nas później wraca. Następnie są odnawiane: czyszczone, wymieniane są moduły, które tego wymagają i ponownie trafiają na rynek, zyskując kolejne życie.

Ile żyć można dać takiemu modemowi czy dekoderowi?

Dzięki przemyślanemu podejściu już na etapie projektowania, może to być nawet siedem takich cykli.

Nie każdy ma świadomość, że również branża telekomunikacyjna ma negatywny wpływ na klimat. Jakie są największe wyzwania w tej kwestii, przed którymi stoi Orange?

Rzeczywiście internet nie jest fabryką, z której komina wydobywa się widoczny z daleka dym. Dlatego wielu osobom może się wydawać, że to, co płynie w kablach, jest wirtualne i nic nie kosztuje. Ale żeby mieć dostęp do internetu, to po pierwsze, musi zostać zbudowana sieć. W tym celu produkowane są kable i wszystkie niezbędne urządzenia. Po drugie, ta sieć potrzebuje energii, żeby działać. A sieć telekomunikacyjna musi działać w sposób ciągły. Oznacza to, że potrzebujemy bardzo dużej ilości energii elektrycznej, żeby nasi klienci mieli dostęp do internetu oraz możliwość korzystania z telefonów wszędzie tam, gdzie tego potrzebują.

Jako grupa Orange zużywamy rocznie 500 GWh energii. To ma duży wpływ na naszą emisję CO2. A ograniczenie tego negatywnego wpływu na klimat jest dla nas największym wyzwaniem. Dlatego już od kilku lat sięgamy po odnawialne źródła energii i podpisujemy umowy z ich producentami. Pierwszą taką umowę podpisaliśmy w kwietniu 2020 r., a w 2021 r. sformułowaliśmy naszą pierwszą strategię klimatyczną. Za cel postawiliśmy sobie, by do 2025 r. 60 proc. energii elektrycznej, którą zużywamy, stanowiła energia odnawialna. Już zrealizowaliśmy go z nawiązką, ponieważ udział tej energii wynosi w tym momencie 2/3.

Drugim naszym celem było ograniczenie do 2025 r. emisji ekwiwalentu tlenku węgla pochodzącego z energii, którą zużywamy, nie tylko tej elektrycznej, a także spalania paliw o 65 proc. I ten cel również już zrealizowaliśmy, bo ubiegły rok zamknęliśmy z emisjami niższymi o 79 proc. względem 2015 r.

Naszym ostatecznym celem jest osiągnięcie neutralności węglowej do 2040 r. Zaczęliśmy od działań, nad którymi mamy kontrolę, ale żeby osiągnąć neutralność, musimy zarządzać relacjami z dostawcami i tym, w jaki sposób klienci korzystają z produktów, które im dostarczamy.

W jaki sposób można zachęcać klientów do większej dbałości o środowisko?

Realizowaliśmy np. projekt związany z dekoderami. Chcieliśmy zachęcić użytkowników, by korzystali z trybu oszczędzania energii. Ale sami z siebie nie bardzo chcieli to robić. Dodatkowo, czas wybudzania dekodera był stosunkowo długi, co nie pomagało. Zaktualizowaliśmy więc oprogramowanie w jednym z najpopularniejszych modeli, wprowadzając ulepszony tryb oszczędnościowy, dzięki czemu dekoder wybudza się teraz w mniej niż 10 s. Po wgraniu aktualizacji ponad 90 proc. użytkowników tego dekodera wciąż korzysta z trybu, który pobiera mniej energii. W rezultacie wspólnie oszczędzamy nawet 5 GWh rocznie.

Rozmawiała Iwona Wcisło, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Zobacz także
Komentarze (0)