Blisko ludziKolejne informacje pogrążają księżną Meghan. Jej byli pracownicy twierdzą, że "cierpieli na zespół stresu pourazowego"

Kolejne informacje pogrążają księżną Meghan. Jej byli pracownicy twierdzą, że "cierpieli na zespół stresu pourazowego"

Skandal "mobbinowy" z księżną Sussex zatacza coraz szersze kręgi. W prasie mnożą się informacje o niewybaczalnym zachowaniu żony księcia Harry’ego.

Meghan Markle
Meghan Markle
Źródło zdjęć: © Getty Images

Zemsta uciśnionych

Zaczęło się mówić, że jest pewien królewski krąg, do którego nikt nie chce należeć. To otoczenie księżnej Meghan. Brytyjski "The Times" wspomina, że służba księżnej była wielokrotnie widywana we łzach. Księżna miała napastować i upokarzać swoich pracowników.

Gdy książę Harry postanowił się w końcu ustatkować, cała służba gorąco mu kibicowała. Książę słynął z trudnego charakteru, ale miał serce na dłoni i bardzo duże poczucie sprawiedliwości. Jego wybranka była piękna i postępowa, praca dla przyszłego małżeństwa zdawała się więc być szczytem marzeń. Jednak wkrótce miało się okazać, że to nie sen, a zwyczajny koszmar.

"Toksyczna", "zepsuta", "wroga"

Byli pracownicy księżnej Sussex nazywają się "Klubem Ocalałych" i tworzą całkiem duży krąg. Oceniają oni Meghan Markle jako niebezpieczną manipulantkę, która tworzyła iluzję sympatii i bliskości, by w najgorszym momencie, zmieniać nastawienie o 180 stopni i brutalnie upokarzać "wybrańca".

Jedna z asystentek Meghan wspomina, że podczas przymiarek do ślubu przyszła księżna tak okrutnie potraktowała pracownicę, że obecna tam księżna Kate opuściła salę na znak protestu.

Pałacowe źródła donoszą również, że Meghan Markle, była mistrzynią w pozbawianiu pracownic pewności siebie. "Zawsze na celownik brała inne kobiety" - twierdzi dziennikarka "Daily Maila". Niektórzy dodają, że także książę nie był w tej sytuacji bez winy. "Praca dla nich to jak praca z parą nastolatków, doprowadzających służbę do granic wytrzymałości" - czytamy.

Byli współpracownicy Meghan postanowili po latach prześladowań zabrać głos w przededniu głośnego wywiadu u Oprah.

Tymczasem księżna wraz z mężem twierdzą, że "The Times", który publikuje niekorzystne dla ich wizerunku historie, działa na bezpośrednie zlecenie Pałacu Buckingham.

Serial wzajemnych pretensji między młodą księżną a tradycyjnymi brytyjskimi instytucjami, zdaje się nie kończyć. Miejmy nadzieję, że prawdziwi pokrzywdzeni w tej potyczce doczekają się w końcu sprawiedliwości.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (231)