Krystyna Janda pierwszy raz o chorobie. "Od czterech lat mam problemy"
Krystyna Janda w wywiadzie dla Polskiego Radia wyznała, że ma poważne problemy ze słuchem. - Nie słyszę swojego głosu - przyznała.
Krystyna Janda była gościem Katarzyny Stoparczyk w audycji "Przy stole", którą nadano w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia na antenie radiowej Trójki. Podczas wywiadu aktorka została zapytana o swój charakterystyczny głos, który kojarzą niemal wszyscy. Jak powiedziała, ma problemy ze słuchem, przez co nie słyszy swojego głosu.
- Muszę powiedzieć, że od czterech lat noszę aparat słuchowy, bo mam problemy ze słuchem. To jest sprawa zawodowa. Tyle zagrałam już, darłam się na scenie... I pierwszy raz włożyłam maleńki aparat do ucha.
Aktorka przyznała, że zmiana jest ogromna. Dzięki urządzeniu lepiej kontroluje głos i może usłyszeć, jak brzmi on na zewnątrz.
Te aparaty to jakiś kosmos. Muszę powiedzieć, że nagle wyszłam na scenę i usłyszałam swój głos od środka. Usłyszałam, jak mówię naprawdę. Od czterech lat mam takie dwie nitki w głowie (...) i precyzyjnie kontroluję wszystkie zawahania, kropki, przecinki czy kreski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktorka o popularności swojego głosu
Krystyna Janda powiedziała również, że na co dzień nie zwraca uwagi na swoją charakterystyczną barwę - najważniejszy jest dla niej przekaz. W codziennych sytuacjach głos zwraca uwagę jednak postronnych osób.
- Ludzie rozpoznają mnie w sklepie po głosie. Odwracają się nagle wszyscy jak mówię: "poproszę 10 dag szynki". Pół sklepu się wtedy odwraca - żartowała Krystyna Janda.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.