Krzysztof Krawczyk był gościem w programie "Duże dzieci". Opowiedział tam o swoim życiu w USA
Krzysztof Krawczyk był jednym z najbardziej lubianych wokalistów w Polsce. Jego śmierć (5 kwietnia 2021 roku) była dla wielu Polaków ciosem. Nic dziwnego, że fani artysty przypominają archiwalne nagrania z udziałem swojego idola. W tym odcinek programu "Duże dzieci".
20.04.2021 17:38
Bezpośrednią przyczyną śmierci były prawdopodobnie powikłania po Covid-19 (Krawczyk leczył tę chorobę w szpitalu, wyszedł z niego dwa dni przed śmiercią). Pogrzeb piosenkarza odbył się 10 kwietnia. Transmitowała go na żywo Telewizja Polska.
Ekspert w temacie emigracji
Artysta, który śpiewał takie przeboje jak "Parostatek", "Chciałem być" czy "Mój przyjacielu" miał dość skomplikowaną biografię. Dziewięć lat z życia spędził w Stanach Zjednoczonych, o czym opowiedział w 2006 roku w programie "Duże dzieci".
Cieszący się wówczas ogromną popularnością format prowadził Wojciech Mann, a udział brały w nim zdolne dzieciaki oraz zaproszeni goście. Krawczyk wziął udział w odcinku, w którym poruszano temat emigracji zarobkowej.
Zobacz także
Pan Krzysztof przyznał wówczas, że o wyjeździe za ocean marzył od dzieciństwa. - Całe życie marzyłem o tym, żeby wyjechać do Ameryki. Z różnych powodów: filmów kowbojskich, indiańskich, muzyki – powiedział w programie.
Wyjazd do Stanów Zjednoczonych
Krawczyk spełnił swoje marzenie w 1980 roku, jednak pobytu w Stanach nie mógł nazwać sielanką.
- Spędziłem tam cudowny czas, była to dla mnie wielka lekcja pokory. Ciężej się pracuje w Stanach Zjednoczonych. Koncertowałem w kasynach od wtorku do niedzieli, jedynym wolnym dniem był poniedziałek – zdradził w studiu "Dużych dzieci".
Talk-show z dziećmi - Krzysztof Krawczyk, Edyta Górniak (22.10.2006)
Nie jest tajemnicą, że za oceanem wokalista miał problemy z nałogami – nadużywał alkoholu i narkotyków. W książce "Życie jak wino" pisał natomiast po latach:
- Ameryka jest jak narkotyk. Mami światłami wielkich miast, zniewala dostojnością drapaczy chmur, porywa krwiobiegiem autostrad, uwodzi pięknem Gór Colorado, koi wiatrem prerii. […] Ameryka odurzyła mnie jak narkotyk, zniewoliła głosem Elvisa Presleya, porwała w swój tygiel, wpędziła do baru, uwiodła urodą posażnej panny i o tu dużo gadać – odrzuciła moje zaloty.
Na pytanie Wojciecha Manna: co sprawiło, że zdecydował się na powrót do ojczyzny, odpowiedział:
- Otrzymałem telefon od pani Niny Terentiew, która powiedziała: "Krzysiu, jest Sopot, tutaj w Polsce mam dla ciebie raj". Na benefisie Tadeusza Drozdy, na który zostałem zaproszony, zobaczyłem 3 tys. świetnie ubranych, młodych ludzi, którzy wstali z krzeseł i zaśpiewali na mój widok "Wróć do mnie". Myślałem, że się poryczę. Wtedy zrozumiałem, że tu jest moje miejsce – wyznał.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl