Książę Albert z Monako pokonał COVID-19 w kwietniu. W lipcu zachorowała jego córka
Jazmin Grimaldi opublikowała na swoim profilu na Instagramie poruszające wideo, w którym opowiada o swoim przebiegu choroby.
W marcu media obiegła informacja o chorobie księcia Alberta z Monako. Arystokracie udało się wygrać z COVID-19 i pokazał się publicznie tuż po odbyciu kwarantanny. Jazmin Grimaldi wyrażała wówczas wsparcie dla wszystkich rodzin, które zmagają się z chorobą.
"Moje serce skierowane jest do wszystkich rodzin i bliskich, którzy nie mieli tyle szczęścia byli i nadal są poważnie dotknięci przez COVID-19! Moje myśli i modlitwy są z wami wszystkimi! Pokonajmy tego wirusa. Zachowajmy zdrowie, powstrzymajmy jego rozprzestrzenianie się. Załóżcie maski i myjcie ręce!" – pisała wtedy na swoim profilu na Instagramie.
Niestety wirusa nadal nie udało się pokonać, a sama Grimaldi 4 lipca zauważyła u siebie niepokojące objawy.
Jazmin Grimaldi miała COVID-19
28-latka mieszka w Nowym Jorku. Opublikowała na swoim profilu na Instagramie nagranie, w którym przestrzega przed koronawirusem i opowiada o swoim przebiegu choroby. Jak mówi, 4 lipca w nocy poczuła silne osłabienie i drapanie w gardle. Kiedy wstała, okazało się, że ma gorączkę. Czuła dreszcze i ból całego ciała.
"Przez ostatnie 3 czy 4 dni bez przerwy miałam gorączkę. Starałam się odpoczywać, ile tylko mogłam. Nie straciłam smaku ani węchu, ale miałam mniejszy apetyt niż zwykle. Pojawiły się silne migreny" – wyliczała kolejne symptomy.
Następnie przyznała, że ma dużo szczęścia, bo jej ciało poradziło sobie z wirusem, ale nie wszyscy mogą to powiedzieć. Sama straciła wielu przyjaciół. Apelowała, żeby przestrzegać zasad bezpieczeństwa i być szczególnie ostrożnym. Przede wszystkim mówiła do mieszkańców USA, którzy nie wierzą w pandemię.