Księżna Charlene znowu wyjechała. Ciężko uwierzyć w argumenty jej męża
Charlene Grimaldi, czyli księżna Monako przeżywa obecnie bardzo ciężko czas. Przez prawie rok przebywała w RPA, a Pałac tłumaczył jej wyjazd problemami zdrowotnymi. Na początku listopada wróciła do rodziny, ale teraz znowu wyjechała.
21.11.2021 13:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Charlene poślubiła księcia Monako w 2011 roku. Podczas ślubu łzy płynęły jej po policzkach, co dało do myślenia wielu osobom. Z czasem pojawiły się plotki o kryzysie w małżeństwie.
Charlene, wychodząc za mąż, wiedziała, że książę on dwójkę nieślubnych dzieci, ale niedawno wyszła na jaw informacja o trzecim dziecku, które przyszło na świat w momencie, gdy Charlene i Albert II już byli razem.
Przedstawiciele Pałacu robią wszystko, aby zapewnić, że małżeństwo przeszło kryzys. Nie pomaga w tym fakt, że tak naprawdę ostatni rok spędzili osobno. On w Monako, a ona w RPA skąd pochodzi. Oficjalnie wyjazd był argumentowany problemami zdrowotnymi Charlene.
Na początku listopada księżna wróciła do Monako i chętnie fotografowała się z mężem oraz dziećmi. Zaledwie dwa tygodnie później znowu wyjechała, żeby kontynuować leczenie. Zbiegło się to w czasie 10. rocznicy ślubu. Podczas oficjalnych obchodów zastępowały ją szwagierki.
Albert II zdecydował się udzielić wywiadu, w którym przekonywał, że wyjazd nie ma nic wspólnego z ich sprawami małżeńskimi.
"Prawdopodobnie będę musiał powtarzać to jeszcze wielokrotnie, ale obecna sytuacja nie ma związku z naszą relacją. Chcę to podkreślić. Nie chodzi o nieporozumienia między mężem i żoną. To problemy innej natury. Była wycieńczona emocjonalnie i fizycznie. Nie była w stanie wrócić do swoich oficjalnych obowiązków, życia jako takiego i życia rodzinnego. Nie spała ani nie jadła dobrze. Straciła dużo na wadze, przez co mogła być podatna na inne potencjalne dolegliwości, takie jak przeziębienie, grypa, albo, co gorsza, Covid. Wiedziała, że najlepszą rzeczą, jaką może zrobić, to poddać się specjalistycznemu leczeniu" - powiedział dla magazynu "People".
Wierzycie w te słowa?
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!