Księżniczka Eugenia ujawniła imię synka. Bukmacherzy tego nie przewidzieli
Księżniczka Eugenia 9 lutego poinformowała o narodzinach swojego pierwszego dziecka. Razem z mężem Jackiem Brooksbankiem zwlekali z ujawnieniem imienia ich syna. Bukmacherzy optowali za tradycyjnymi imionami, ale zestaw wybrany przez księżniczkę może zadziwiać.
W ostatnim czasie było bardzo głośno za sprawą przyjścia na świat kolejnego członka brytyjskiej rodziny królewskiej. 30-letnia Eugenia, wnuczka królowej Elżbiety II powiła syna, o czym z dumą poinformowała na oficjalnym profilu na Instagramie. Chłopiec ze względu na pochodzenie swojego ojca, nie otrzyma książęcego tytułu.
Oczekiwana informacja
Księżniczka Eugenia urodziła zdrowego chłopca w londyńskim szpitalu Portland. Poród ze względu na wcześniejsze problemy zdrowotne księżniczki odbył się za pomocą cesarskiego cięcia. Wszystko dlatego, że Eugenia w wieku 12 lat przeszła operację, w wyniku której w kręgosłup wprowadzono protezę z tytanu.
Księżniczka razem z mężem i synkiem mieszka w dawnej posiadłości Harry’ego i Meghan, czyli we Frogmore Cottage w Windsorze, choć ich stałym domem jest Ivy Cottage w Pałacu Kensington. Na razie unikają zbyt dużego rozgłosu, ale od narodzin dziecka nie ustają pytania dotyczące jego potencjalnego imienia.
W sobotę 20 lutego Eugenia i Jack Brooksbank postanowili podzielić się długo wyczekiwaną informacją. Bukmacherzy od dłuższego czasu przyjmowali zakłady, które bezpośrednio miały wskazywać na najbardziej prawdopodobne imię dla nowego prawnuka Elżbiety II. Najczęściej obstawiano Artura, ale księżniczka rozwiała wszelkie wątpliwości.
"Chcemy przedstawić wam Augusta Philipa Hawke Brooksbanka. Dziękujemy za tyle wspaniałych wiadomości. Nasze serca są pełne miłości dla tego małego człowieka i żadne słowa nie wyrażają naszych emocji. Jesteśmy podekscytowani, że możemy podzielić się z wami tymi zdjęciami" - czytamy na Instagramie.
Księżniczka zamieściła kilka zdjęć, na których widać małego Augusta na rękach dumnego taty. Zestaw imion na pewno został zaaprobowany przez samą królową, więc nie powinien nikogo dziwić.