Edyta Pazura dopięła swego. Zabierze męża w wyjątkową podróż poślubną
Edyta Pazura odkąd prowadzi bloga poświęconego codziennemu życiu, dosyć często wypowiada się na temat obowiązków domowych oraz zdradza sposoby na oszczędzanie. Niedawno podzieliła się z fanami wyjątkowym wyznaniem, które na pewno niektórych zaskoczyło.
Małżeństwo Cezarego Pazury z Edytą Zając do tej pory wywołuje dosyć skrajne emocje, choć nie tak silne, jak kilkanaście lat wcześniej, gdy po raz pierwszy pokazali się jako para. Większość osób krytykowała nową relację aktora z młodszą od niego kobietą, ale po upływie ponad 13 lat, Pazurowie pokazali, że ich miłość jest jeszcze silniejsza.
Idealny sposób na oszczędzanie
Niedawno Edyta i Cezary Pazurowie gościli w porannym wydaniu "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiedzieli co nieco o obchodzeniu przez nich walentynek. Małżonkowie z uśmiechem odpowiadali na pytania dotyczące ich relacji, a także prezentów, jakie ostatnio sobie wręczyli. Na pierwszy rzut oka widać, że para cały czas jest w sobie zakochana.
W ostatnim czasie Edyta Pazura pochwaliła się na Instagramie, że musiała zrobić nowe zdjęcie do paszportu i przyznała, że nie lubi robić fotografii do dokumentów, bo są straszne. Przy okazji wspomniała także o tym, że wybiera się z mężem w spóźnioną podróż poślubną. Czekali na tę wycieczkę blisko 12 lat, a teraz Pazura zdradziła ciekawe szczegóły.
Żona gwiazdora z humorem wspomniała, że przez ostatnie kilkanaście lat konsekwentnie odkładała z mężem na ten wyjątkowy wyjazd.
"Co można kupić za pięć złotych? Na przykład podróż poślubną. Jak to możliwe? A no tak, że od trzynastu lat wrzucamy do wielkiej skarbonki wszystkie monety pięciozłotowe, które mamy w portfelach. I tak oto przed nami w końcu nasz "tydzień miodowy" za tak zwanego piątaka" - napisała Pazura.
Pomysł Edyty Pazury na pewno znacznie różni się do typowego wykupowania wycieczek na szybko za całą pensję. Choć małżeństwo długo czekało na zrealizowanie celu, już wkrótce wyruszą w romantyczną podróż.
Dr Tomasz Karauda: czasem pacjenci umierają, bo dochodzi u nich do nadkażenia szpitalną bakterią
