Kto płaci na randce? "Jak facet za kobietę, to jest frajerem"
Znawcy savoir-vivre'u nie mają wątpliwości – za kolację czy bilety do kina płaci ten, kto zaprasza. Mimo to utarło się, że to mężczyźni powinni płacić za kobiety, zwłaszcza na pierwszej randce. Co na to sami zainteresowani? Nie wszyscy podzielają opinię ekspertów.
27.03.2019 | aktual.: 27.03.2019 14:12
"Czy płacicie za dziewczynę na randce?" – to pytanie pojawiło się na forum Kafeteria i pokazało, jak bardzo są podzielone zdania na ten temat.
Część forumowiczów przyznała, że zasady są jasno określone – na randce płaci ten, kto zaprasza. Zatem jeśli to kobieta zaprosiła mężczyznę do kina, to ona powinna zapłacić. Jeśli zaprosił mężczyzna – on płaci. Padły nawet słowa, że jeśli to mężczyzna płaci za kobietę – "jest frajerem". Tyle w teorii.
Widać, że wciąż panuje przekonanie, że za randki płaci mężczyzna. Wielu z nich chciałoby jednak, żeby kobieta wykazała inicjatywę i zaproponowała zapłacenie za siebie lub całkowite pokrycie rachunku. Wtedy mieliby okazję do pokazania, że są prawdziwymi dżentelmenami. W ich mniemaniu oczywiście.
Zdaniem jednego z forumowiczów kobiety tak naprawdę wcale nie chcą za siebie płacić, a ich propozycja to jedynie gra.
– Większość lasek zgrywa, że chcą za siebie płacić. Ale w duchu mają nadzieję, że to facet będzie za nie bulił – napisał forumowicz.
– Pokolenie pustych księżniczek myśli, że na wszystko zasługuje – dodał inny internauta.
Wśród części mężczyzn panuje przekonanie, że jeśli płacą za kobietę – mają prawo wymagać. Przyznają, że za nic mają równouprawnienie, a kobiety powinny się dostosować. Nierzadko płacenie za kawę czy kino sprowadzają do sypialni. Ich zdaniem, jeśli kobieta zjadła za darmo, powinna dać coś w zamian.
– Ja płacę, dopóki ona zachowuje się tak, jak chce. Na pierwszej randce daje jej kredyt zaufania. Ale generalnie każda kobieta chce, żeby za nią płacić. Na szczęście ja nie mam problemu z powiedzeniem "wyskakuj z kasy" – szczerze przyznał jeden z biorących udział w dyskusji.
– Mi tam nie przeszkadza, że ja płacę, bo generalnie nie lubię równouprawnienia. Ale oczekuję też, że kobieta będzie robiła to, od czego jest kobieta – dodał inny. Od czego jest kobieta? Tego już nie sprecyzował.
Forumowicze mówią wprost: to, czy płacisz, zależy od celu, jaki chcesz uzyskać. Zależy ci na seksie? Płać. Na szczęście pojawiły się głosy rozsądku, że drobnych gestów i uprzejmości nie należy rozpatrywać w kategorii zysków i strat. W końcu zasady są jasne – płaci ten, kto zaprasza, a wszelkie odstępstwa mogą być uznane za brak szacunku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl