"Kubuś, ty golisz nogi?", czyli jak gładkie nogi Wojewódzkiego wywołały dyskusję o depilacji męskiej

Wojewódzki uwielbia nosić spodnie odkrywające kostki. Na najnowszej fotce wrzuconej na instagramowy profil ma na sobie spodnie ze ściągaczami u dołu i sneakersy. Brakuje tu nie tylko skarpet, ale też… chociaż jednego włosa na skrzyżowanych nogach. "Kuba, czy ty masz nogi ogolone?!", "Jak ładnie ogolone nogi", "Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to twoje ogolone, nawilżone nogi" – czytamy w komentarzach pod fotografią. O co tyle szumu?

Najnowsze badania mówią, że połowa mężczyzn przyznaje się do golenia bądź przycinania włosów na nogach. I choć czasy się zmieniły, a mężczyźni dzisiaj dbają o siebie podobnie do kobiet, depilację u nich nadal uważa się za coś niestandardowego. I całkowicie gładkie ciało u mężczyzny tolerujemy głównie u sportowców – pływaków czy kolarzy. W końcu chodzi o osiągnięcie jak najlepszego czasu, a ten uzyskamy tylko, jeśli zmniejszymy tarcie.

Jest różnica między usuwaniem włosów spod pach – co ma znaczenie higieniczne – a z nóg, co ma względy estetyczne. Przepytałyśmy redakcyjnych kolegów o to, czy golą pachy, klatę albo nogi. To pierwsze było dla nich naturalne – głównie ze względów higienicznych. Rzadko który jednak przyznał się do golenia nóg, a już na pewno do regularnego usuwania z nich włosów.

Magazyn "Men's Health" przeprowadził sondę, z której wynika, że aż dla 15 proc. mężczyzn nie ma nic dziwnego w tym, że inni faceci golą nogi. Aż 33 proc. mężczyzn przyznało, że jedynie przycina włosy trymerem, a nie goli nóg całkowicie. Wygląda na to, że prawie połowa ankietowanych usuwa włosy z nóg.
- Jak ktoś się goli i dobrze się z tym czuje, to dobrze. Jak się czuje dobrze z tym, że się nie goli, też jego sprawa – komentuje nasz redakcyjny kolega Janek. – Golenie nóg to nie jest straszny obciach. Tak jak i owłosienie nie jest – podobne opinie czytamy na forach internetowych.

Pamiętacie scenę z kultowego filmu pt. "Czego pragną kobiety", w której Mel Gibson przed lustrem depiluje nogi woskiem? Nie jest ona tak oderwana od rzeczywistości, jak mogłoby się wydawać. Panowie są coraz częstszymi bywalcami salonów depilacji. I co więcej, potrafią korzystać z nich regularnie!

- Przychodzą do nas nie tylko sportowcy, dla których mamy nawet specjalną ofertę, ale też zwykli mężczyźni, którym przeszkadza owłosienie – tłumaczy pracowniczka salonu depilacji woskiem Smooth Clinic. – Panowie się zmienili. Chcą o siebie dbać – bardzo często decydują się na depilację nóg czy pleców. Jak ktoś ma owłosione plecy to czuje się niekomfortowo. A nasz salon jest specjalistyczny i nie spotka się tutaj pań robiących paznokcie. Dlatego też atmosfera jest dla nich bardziej sprzyjająca. Mamy równorzędną ofertę dla pań i panów – dodaje. Pytam jeszcze o to, czy nie wstydzą się tu zaglądać. – Nie. Raczej dopytują o to, czy będzie bardzo bolało. Ale są pozytywnie zaskoczeni. Co do tego, czy się przyznają głośno do depilacji – a pani przyznałaby się na przykład do regularnego stosowania botoksu? Raczej nie. Dlatego panowie chętnie korzystają z naszych usług, ale raczej się nimi nie chwalą – wyjaśnia.

A czego oczekują kobiety? Z odpowiedzią przyszedł magazyn "Women's Health". Czasopismo zapytało swoje czytelniczki, co sądzą o facetach golących nogi. Aż 22 proc. kobiet przyznało, że uwielbia mężczyzn z gładkimi nogami! Prawie 30 proc. przyznało, że całkowicie gładkie nogi u faceta nie są do końca OK, ale już przycinanie włosów jak najbardziej. Natomiast aż 90 proc. kobiet uważa za oblig golenie miejsc intymnych u mężczyzn.
- Każdy może robić ze swoim ciałem, co mu się podoba. Mam znajomych, którzy są sportowcami i dlatego golą całe ciało, więc specjalnie mnie to nie szokuje – mówi Lidka. - Jeśli nie jest sportowcem, to nie widzę kompletnie powodu, dla którego miałby depilować nogi. Nawet jeśli byłyby bardzo owłosione – dodaje Monika.

Na forach internetowych aż roi się od wątków zakładanych przez kobiety z pytaniami "Czy wasz mężczyzna się goli/ czy powinien się golić". Odpowiedzi nie są jednoznaczne, ale przeważają takie opinie, jak Lidii. Czyżby to znak zmieniających się czasów i nowych standardów społecznych? Nie do końca. Były przecież epoki, w których wydepilowane ciało mężczyzny świadczyło o jego atrakcyjności i przynależności do danej grupy społecznej. - To nie XXI wiek wylansował modę na zadbane męskie ciało. Ten motyw przejawiał się w kulturze dawniej – mówi psycholożka i seksuolożka Maria Rotkiel. - W naszym kręgu kulturowym istnieje trend zadbania, ale idzie on w kierunku subtelnego wyglądu. Wpisany jest w tęsknotę za męskością w tym delikatnym wydaniu – w tym z emocjonalnością, psychiczną gładkością i miękkością. Są kobiety, które wolą, jak cały facet jest wydepilowany. A z kolei to, czy mężczyzna chce się poddać takiemu zabiegowi, może wynikać z chęci bycia atrakcyjnym nie tylko dla siebie, ale też dla kobiety. To czy mężczyzna wydepilowany się podoba, to wypadkowa tego, czego chce facet i czego chce kobieta. Jednym podoba się taki standard, innym ten drugi. Jedno jest pewne – mamy taką różnorodność, jeśli chodzi o typy męskości, że w żadnym z nich nie ma nic nienaturalnego – dodaje.

Depilacja męska spotyka się z coraz częstszą akceptacją - nie ma nic wspólnego z byciem metroseksualnym i nie jest niczym złym. Wszystko zależy od tego, z czym facet czuje się dobrze. Jedno jest pewne – zarówno kobiety, jak i mężczyźni widzą różnicę w depilacji poszczególnych partii ciała - depilacja pach i miejsc intymnych stała się czymś zupełnie naturalnym, a nóg, klatki piersiowej czy pleców ewentualnością.