Kuchnie z widokiem na salon

Kuchnie z widokiem na salon

Kuchnie z widokiem na salon
Źródło zdjęć: © WP.PL
06.07.2005 12:57, aktualizacja: 03.04.2018 14:03

Na początek odpowiedź dla Pani Agnieszki W. Pani kuchnia faktycznie jest bardzo nieustawna ze względu na dużą ilość otworów (dwa okna i dwa wejścia).

Na początku chciałabym podziękować obydwu paniom, którym dziś pomagam w urządzeniu kuchni, za wyczerpujące opisy upodobań oraz zwymiarowane rzuty!

Na początek odpowiedź dla Pani Agnieszki W. Pani kuchnia faktycznie jest bardzo nieustawna ze względu na dużą ilość otworów (dwa okna i dwa wejścia). Ale nawet w takiej sytuacji można znaleźć sensowne rozwiązanie. Przedstawiam dwie propozycje.

Wersję A można określić jako bardziej tradycyjną. Jednak właśnie dzięki wykorzystaniu całej przestrzeni pod oknami uzyskujemy dosyć miejsca na przechowywanie i długie blaty robocze usprawniające pracę. Najbliżej wejścia po lewej umiejscawiamy wysoką zabudowę - lodówkę i wysoko umieszczony piekarnik. Płytę grzewczą montujemy ukośnie, nietypowo, między oknami. Następnie, pod większym oknem zlewozmywak, a na końcu zmywarkę. W tej wersji stół umieszczamy pod ścianą z wejściem do salonu. Tutaj niestety nie ma właściwie miejsca na szafki górne. Ale mimo to mamy sporo miejsca pod długim ciągiem roboczym w kształcie litery L.

Wersja B jest bardziej ekstrawagancka, ale też wyszukanie elegancka. Tę właśnie polecam. Najbardziej rzucającym się w oczy elementem jest nietypowo osadzony okrągły stół pod dużym oknem. Mieści się on bowiem pod blatem roboczym w kształcie "zęba", na którego końcu osadzona jest stalowa rurka, do której przymocowany jest poniżej, osiowo blat stołu. Miękkie, płynne kształty powtarza we wnętrzu narożna szafka w wysokiej zabudowie, która tym razem znajduje się przy ścianie z wejściem do salonu. A także ewentualnie zaokrąglona szafka pod płytą grzewczą, zaokrąglony okap i mozaikowa rozeta na podłodze. Zlew w tej wersji jest pod węższym oknem. Wbrew pozorom ta opcja nie jest wcale dużo bardziej kosztowna niż typowego projektu. Działamy tutaj właściwie tylko poprzez odpowiednie wycięcie blatu i zaokrąglenie szafek narożnych. Kosztowny gięty MDF może się tylko pojawić (ale nie musi) w szafce pod płytą grzewczą. Pod wygiętym zaś blatem w narożniku umiejscawiamy zwykłą szafkę narożną

A teraz niezwykła kuchnia w niezwykłym salonie Pani Zofii W. Dla Pani również dwie propozycje. W obydwu wersjach przebijamy otwór w ścianie oddzielającej salon od kuchni pozostawiając niewielki odcinek na środku niskiej ścianki, do której od strony kuchni "przyczepiamy" blat z płytą grzewczą, a od strony salonu blat z miejscem do jedzenia, w przypadku wersji A stół rozkładany (wykonany na zamówienie).

Wersja A jest zaprojektowana w duchu dekonstruktywizmu. Do tego natchnęły mnie nietypowe kąty ścian w Pani mieszkaniu. Wyższa część zabudowy ląduje w tej wersji ukryta za dobudowaną ścianką i już tutaj zaczyna się niepokojąco załamywać. Za tym kątem idzie ukośny blat, który to zaraz za zlewem uspokaja się i prostuje. Pod podobnym kątem umiejscowiony jest blat płyty grzewczej. Wszystko to podkreśla układ podłogi. Jest to wersja bardzo ciekawa i nietypowa, ale mimo to wygodna.

Wersja B jest mniej zwariowana, bardzo prosta - minimalistyczna z jednym ciągiem roboczym podzielonym na część wyższą (z piekarnikiem i lodówką) oraz niższą - tylko blat. Nie proponuję w tej wersji w ogóle stosować szafek górnych, dzięki czemu ładniejszy widok mamy na kuchnię z salonu, a jeżeli już zastosujemy szafki górne to np. w formie modnych powtarzających się kubików - powiedzmy trzech kwadratowych powtarzających się w równym rytmie szafek.

(architekt wnętrz: Joanna Rzepińska)

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także