Kulisy pokazów mody
Tłumy gości, dziennikarze, ekipy telewizyjne, blask jupiterów i fleszy, muzyka, modelki poruszające się po wybiegu z gracją panter. Tak mniej więcej wyglądają pokazy mody. Czy zastanawiałyście się kiedyś jak to wszystko wygląda od podszewki?
20.11.2006 | aktual.: 20.11.2006 13:45
Tłumy gości, dziennikarze, ekipy telewizyjne, blask jupiterów i fleszy, muzyka, modelki poruszające się po wybiegu z gracją panter. Tak mniej więcej wyglądają pokazy mody. Czy zastanawiałyście się kiedyś jak to wszystko wygląda od podszewki? Co dzieje się przed pokazem na tzw. backstage (z tyłu sceny), po drugiej stronie niewidocznej dla oczu zwykłego śmiertelnika? Teraz macie szansę się przekonać.
Przygotowania do pokazu rozpoczynają się na długo przed nim. Kreatorzy oraz ich asystenci wybierają wystrój, miejsce i muzykę, ustalają z fryzjerami i makijażystami „look”, czyli uczesania i makijaż jakie będą dominowały podczas imprezy. Ustalany jest kolor pomadki, jaki mają nosić wszystkie dziewczęta, kolor sznurówek w butach, sposób malowania kreski na powiece i tym podobne. Wreszcie odbywają się przymiarki (określane fachowo mianem fitting), na które każda z modelek przychodzi indywidualnie. Wtedy to poszczególne ubrania przypisuje się do konkretnej osoby, a wygląd uwieczniony zostaje na zdjęciu z polaroidu, tak by przed samym pokazem wiernie go odtworzyć. Oczywiście odbywa się także próba generalna pokazu. Wtedy jest czas na wytknięcie błędów, skorygowanie pomyłek i drobne zmiany.
POKAZ MODY OD PODSZEWKI Dwie godziny przed planowanym rozpoczęciem imprezy zbierają się modelki. Ponieważ w pracy noszą oryginalne ubrania, na co dzień ubierają się przeważnie całkiem zwyczajnie: jeansy, topy, baleriny, co najwyżej markowe torebki. Wkrótce modelki oddają się w ręce specjalistów, którzy to wyczarowują wymyślne fryzury i zjawiskowe makijaże. Nieco znudzone w tym czasie dziewczyny, jeśli tylko mogą, rozmawiają przez komórki, czytają książki, lub grają na „gameboyach”. Prawdziwym hitem zapełniającym długie chwile oczekiwania na swoją kolejkę do stylizacji, lub też po prostu na rozpoczęcie imprezy, było ostatnio robienie na drutach i szydełkowanie.
Nad wyglądem jednej dziewczyny pracuje cała rzesza fachowców. Modelka musi wyglądać perfekcyjnie – żadnych sińców pod oczami, rozmazanego tuszu do rzęs czy połamanych paznokci. Liczy się każdy detal. Od najdrobniejszych nieraz szczegółów zależy powodzenie całego pokazu. Na widowni siedzą wszak ważne osobistości w branży, które jedną kąśliwą uwagą mogą przekreślić sukces kolekcji.
Bywa, że w zakładaniu bardziej skomplikowanych kreacji uczestniczy kilka osób. Ubrania wiszą na wieszakach, dokładnie opisane i ponumerowane czekają na swoje 5 minut. Modelka podczas pokazu prezentuje trzy, a nawet więcej kreacji. Po zaprezentowaniu pierwszej z nich natychmiast wraca na backstage i zakłada następną. Najczęściej nie ma tam specjalnych przymierzalni, nie ma też miejsca na wstyd. Wszystko musi odbyć się szybko i sprawnie.
Bardzo rzadko zdarza się by pokaz rozpoczął się punktualnie. Zazwyczaj opóźnienie trwa pół godziny, choć bywa, ze dłużej. Modelki ustawiają się w kolejności, jaką zasugerował projektant, często dostają ostatnie rady i zalecenia w stylu: „Idźcie lekko, uśmiechajcie się promiennie”, „Kobieco i miękko!”. Kiedy wszystko dopięte jest już na ostatni guzik rozpoczyna się show...