Uprawiają "hook up". Ekspertka mówi o zgubnej rozrywce
- Dziewczyny, z którymi sypiam, wiedzą, że nie chcę żadnej relacji - zapewnia 30-letni Marek, który od poważnego związku woli przygody na jedną noc. Kultura "hook up" to coraz popularniejsze zjawisko, również w Polsce.
Kultura "hook up" to zjawisko, które zyskuje coraz większą popularność. Jest silnie związane z postępującą liberalizacją obyczajów i zmianami w podejściu do relacji międzyludzkich.
Polega ono na tym, że ludzie spotykają się przede wszystkim w celu zaspokojenia potrzeb seksualnych, bez konieczności nawiązywania głębszych relacji. Często tego typu kontakty oparte są na spontaniczności i niezobowiązującej atmosferze. Istotą "hook up" jest brak oczekiwań co do przyszłości relacji i unikanie presji zobowiązań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Naturalny afrodyzjak. Podnosi libido, gdy brakuje ochoty na seks
Spotyka się na przygodny seks. "Dziewczyny wiedzą, że nie chcę żadnej relacji"
30-letni Marek jest programistą, który od kilku lat angażuje się w kontakty seksualne bez zobowiązań. Ma dobrą pracę, a liczne pasje wypełniają mu większość tygodnia. Czasem jednak brakuje mu towarzystwa na wieczór. Wtedy z pomocą przychodzą mu aplikacje randkowe.
- Stawiam sprawę jasno. Po prostu cieszę się chwilą, nie muszę niczego udawać czy starać się zabiegać potem o jej uwagę. Nie czuję presji związanej z randkowaniem czy budowaniem poważnego związku. Niektórzy uważają, że to płytkie, ale dla mnie to szczere podejście – wyjaśnia Marek na łamach portalu "Sympatia".
Zaznacza, że nie szuka stałej partnerki i mówi o tym wprost. - Po prostu cieszę się chwilą, obecnością drugiej osoby, ale nie muszę niczego udawać czy starać się zabiegać potem o jej uwagę. Nie muszę się do niczego zobowiązywać, nie czuję presji związanej z randkowaniem czy budowaniem poważnego związku. Dziewczyny, z którymi sypiam, wiedzą, że nie chcę się żadnej relacji - zaznacza.
Popłakała się w łóżku. Czuł się fatalnie
Marek zdaje sobie jednak sprawę z tego, że "stąpa po cienkim lodzie". Czasem jego intencje mogą być źle zrozumiane.
- Pewnego razu spotkałem się z dziewczyną, z którą jakiś czas rozmawialiśmy przez aplikację. Wszystko wydawało się idealne - mieliśmy podobne zainteresowania, rozmawialiśmy o tym, co lubimy, nawiązał się flirt i czułem to specyficzne napięcie. Zdecydowaliśmy się na spotkanie i po pierwszym drinku poszliśmy do jej mieszkania w wiadomym celu - relacjonuje mężczyzna na łamach portalu "Sympatia".
Niestety po zbliżeniu okazało się, że intencje Marka i dziewczyny, z którą się spotkał, są zgoła różne. - Po wszystkim w pewnym momencie zaczęła prosić, żebym z nią został na noc, a nawet zaproponowała między słowami, że moglibyśmy spróbować coś zbudować. Ja oczywiście nie byłem zainteresowany, ale nie chciałem jej skrzywdzić. Powiedziałem, że jestem zbyt zajęty, żeby teraz myśleć o związku, i zacząłem się ubierać - wspomina.
Dziewczyna nie przyjęła tego dobrze. - Wtedy ona zaczęła płakać i powiedziała, że nie chce być traktowana jak zabawka. Czułem się fatalnie i naprawdę chętnie bym tej sytuacji uniknął, ale jednocześnie był to moment, w którym uświadomiłem sobie, że stąpam po cienkim lodzie - mówi 30-latek.
Droga do emocjonalnej pustki?
- Kiedy zaczniemy traktować sferę osobistą niczym wypożyczalnię, w której możemy wybierać, przebierać, wymieniać i dowolnie oddawać towar, może nam się wydawać, że to znacznie wygodniejsze niż dokonywanie wyboru wraz jego konsekwencjami. Dlatego myślę, że w wielu wypadkach taki styl życia może stać się drogą do emocjonalnej pustki - komentuje na łamach "Sympatii" psychoterapeutka Joanna Godecka.
Podkreśla, że w sytuacji, gdy przygodne znajomości stają się dla nas normą, może być nam trudno zmienić myślenie. - Nawiązywanie relacji intymnych na pewnym etapie życiu jest drogą do zrozumienia siebie, potrzeb własnych i cudzych, co się z tym wiąże umiejętności ustanawiania granic. Nie powinno być jednak jedynie rozrywką i zaspokajaniem popędu seksualnego. Prawdziwa bliskość, będąca wartością nie do zastąpienia, jest możliwa wtedy, kiedy dokonamy wyboru i podejmiemy zobowiązanie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl