WAŻNE
TERAZ

To w ich dom uderzyły szczątki drona. "Przez okno patrzę: leci dach"

Uprawiają "hook up". Ekspertka mówi o zgubnej rozrywce

- Dziewczyny, z którymi sypiam, wiedzą, że nie chcę żadnej relacji - zapewnia 30-letni Marek, który od poważnego związku woli przygody na jedną noc. Kultura "hook up" to coraz popularniejsze zjawisko, również w Polsce.

Kultura hook up. Nowy trend wśród singli Kultura "hook up"
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Ievgen Chabanov

Kultura "hook up" to zjawisko, które zyskuje coraz większą popularność. Jest silnie związane z postępującą liberalizacją obyczajów i zmianami w podejściu do relacji międzyludzkich.

Polega ono na tym, że ludzie spotykają się przede wszystkim w celu zaspokojenia potrzeb seksualnych, bez konieczności nawiązywania głębszych relacji. Często tego typu kontakty oparte są na spontaniczności i niezobowiązującej atmosferze. Istotą "hook up" jest brak oczekiwań co do przyszłości relacji i unikanie presji zobowiązań.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Naturalny afrodyzjak. Podnosi libido, gdy brakuje ochoty na seks

Spotyka się na przygodny seks. "Dziewczyny wiedzą, że nie chcę żadnej relacji"

30-letni Marek jest programistą, który od kilku lat angażuje się w kontakty seksualne bez zobowiązań. Ma dobrą pracę, a liczne pasje wypełniają mu większość tygodnia. Czasem jednak brakuje mu towarzystwa na wieczór. Wtedy z pomocą przychodzą mu aplikacje randkowe.

- Stawiam sprawę jasno. Po prostu cieszę się chwilą, nie muszę niczego udawać czy starać się zabiegać potem o jej uwagę. Nie czuję presji związanej z randkowaniem czy budowaniem poważnego związku. Niektórzy uważają, że to płytkie, ale dla mnie to szczere podejście – wyjaśnia Marek na łamach portalu "Sympatia".

Zaznacza, że nie szuka stałej partnerki i mówi o tym wprost. - Po prostu cieszę się chwilą, obecnością drugiej osoby, ale nie muszę niczego udawać czy starać się zabiegać potem o jej uwagę. Nie muszę się do niczego zobowiązywać, nie czuję presji związanej z randkowaniem czy budowaniem poważnego związku. Dziewczyny, z którymi sypiam, wiedzą, że nie chcę się żadnej relacji - zaznacza.

Popłakała się w łóżku. Czuł się fatalnie

Marek zdaje sobie jednak sprawę z tego, że "stąpa po cienkim lodzie". Czasem jego intencje mogą być źle zrozumiane.

- Pewnego razu spotkałem się z dziewczyną, z którą jakiś czas rozmawialiśmy przez aplikację. Wszystko wydawało się idealne - mieliśmy podobne zainteresowania, rozmawialiśmy o tym, co lubimy, nawiązał się flirt i czułem to specyficzne napięcie. Zdecydowaliśmy się na spotkanie i po pierwszym drinku poszliśmy do jej mieszkania w wiadomym celu - relacjonuje mężczyzna na łamach portalu "Sympatia".

Niestety po zbliżeniu okazało się, że intencje Marka i dziewczyny, z którą się spotkał, są zgoła różne. - Po wszystkim w pewnym momencie zaczęła prosić, żebym z nią został na noc, a nawet zaproponowała między słowami, że moglibyśmy spróbować coś zbudować. Ja oczywiście nie byłem zainteresowany, ale nie chciałem jej skrzywdzić. Powiedziałem, że jestem zbyt zajęty, żeby teraz myśleć o związku, i zacząłem się ubierać - wspomina.

Dziewczyna nie przyjęła tego dobrze. - Wtedy ona zaczęła płakać i powiedziała, że nie chce być traktowana jak zabawka. Czułem się fatalnie i naprawdę chętnie bym tej sytuacji uniknął, ale jednocześnie był to moment, w którym uświadomiłem sobie, że stąpam po cienkim lodzie - mówi 30-latek.

Droga do emocjonalnej pustki?

- Kiedy zaczniemy traktować sferę osobistą niczym wypożyczalnię, w której możemy wybierać, przebierać, wymieniać i dowolnie oddawać towar, może nam się wydawać, że to znacznie wygodniejsze niż dokonywanie wyboru wraz jego konsekwencjami. Dlatego myślę, że w wielu wypadkach taki styl życia może stać się drogą do emocjonalnej pustki - komentuje na łamach "Sympatii" psychoterapeutka Joanna Godecka.

Podkreśla, że w sytuacji, gdy przygodne znajomości stają się dla nas normą, może być nam trudno zmienić myślenie. - Nawiązywanie relacji intymnych na pewnym etapie życiu jest drogą do zrozumienia siebie, potrzeb własnych i cudzych, co się z tym wiąże umiejętności ustanawiania granic. Nie powinno być jednak jedynie rozrywką i zaspokajaniem popędu seksualnego. Prawdziwa bliskość, będąca wartością nie do zastąpienia, jest możliwa wtedy, kiedy dokonamy wyboru i podejmiemy zobowiązanie.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Kiedyś mieszkała na dworcu. Dziś jej życie wygląda zupełnie inaczej
Kiedyś mieszkała na dworcu. Dziś jej życie wygląda zupełnie inaczej
Piękne imię wymiera. Nosi je zaledwie pięć Polek
Piękne imię wymiera. Nosi je zaledwie pięć Polek
Zamiast wyrzucać, włóż za kaloryfer. Efekt widoczny na rachunku
Zamiast wyrzucać, włóż za kaloryfer. Efekt widoczny na rachunku
Gra z mężem w "M jak miłość". Nie każdy wie, że są parą
Gra z mężem w "M jak miłość". Nie każdy wie, że są parą
Głośno o ich ślubie. "Po piętnastu latach taki spontan"
Głośno o ich ślubie. "Po piętnastu latach taki spontan"
Wsadź cebulki we wrześniu. Wiosną sobie podziękujesz
Wsadź cebulki we wrześniu. Wiosną sobie podziękujesz
Skomentowała rosyjskie drony w Polsce. Zaapelowała w sieci
Skomentowała rosyjskie drony w Polsce. Zaapelowała w sieci
List zawisł na klatce. "Bardzo was wszystkich przepraszam"
List zawisł na klatce. "Bardzo was wszystkich przepraszam"
Wskoczyła w "wystrzępioną" spódnicę. Zadała szyku na koncercie
Wskoczyła w "wystrzępioną" spódnicę. Zadała szyku na koncercie
Od dwóch lat jest sama. "Dla mnie już nie istnieje słowo związek"
Od dwóch lat jest sama. "Dla mnie już nie istnieje słowo związek"
Zakochała się na planie. Dziś żyje u boku 75-letniego reżysera
Zakochała się na planie. Dziś żyje u boku 75-letniego reżysera
Tak wyszła na ulicę. Kozaki to wisienka na torcie
Tak wyszła na ulicę. Kozaki to wisienka na torcie