Coraz mniej Polek rodzi. Problemem jest tokofobia
Boją się, że ich ciało się zmieni, że dziecko nie urodzi się zdrowe, że nie podołają. Boją się porodu, bólu i tego, co potem. – Często spotykam pacjentki, które odczuwają lęk przed ciążą i porodem. Jest to też widoczne w statystykach – mówi ginekolog dr n. med. Ewa Kurowska.
"Boję się ciąży" – ponad 600 tysięcy wyników w Google. "Lęk przed ciążą" – prawie 70 tysięcy. Wiele wpisów na forach dyskusyjnych. "Wraz z moim partnerem bardzo chcemy mieć dziecko, ale ja bardzo się boję ciąży. Nie umiem sobie wyobrazić, jak bardzo boli poród. Tak, głównie boję się samego porodu i towarzyszącego mu bólu. Wiem, że to podobno po zobaczeniu dziecka mija, ale ta bariera jest tak duża, że cały czas zastanawiam się, czy jestem na to gotowa. Nie boję się macierzyństwa, wstawania w nocy, karmienia itp., ale poród mnie przeraża" – pisze jedna z internautek.
Przeczytaj także: Została mamą i babcią jednocześnie. "Los spłatał nam figla"
Sytuacje są bardzo różne. Jedne kobiety – jak cytowana wcześniej internautka – chciałyby zostać matkami, ale lęk przed ciążą i/lub porodem je paraliżuje. Inne nie chcą mieć dzieci i dlatego panicznie boją się, że mogłyby zajść w ciążę, a jeszcze inne spodziewają się dziecka – męczą je nieustanne obawy m.in. o to, czy urodzi się ono zdrowe, czy poród będzie bardzo bolesny, czy sobie poradzą itp. W każdym przypadku mówimy o tokofobii (z gr. toko – poród, fobia – strach, lęk).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Lęk, zarówno w psychologii, jak i psychiatrii, jest traktowany jako negatywna emocja lub nieokreślony niepokój spowodowany oczekiwaniem na zaistnienie zagrożenia. Niepokój ten jest zagadkowy, niejasny z uwagi na trudności w rozpoznaniu jego przyczyny. Osoba dotknięta lękiem odczuwa napięcie w mięśniach, narządach wewnętrznych oraz psychiczne" – tłumaczą autorki pracy "Ocena lęku przed porodem u kobiet ciężarnych".
To przecież prawie rok
– Zanim zaszłam w ciążę, bałam się okropnie – przyznaje 37-letnia Natalia. – Było to straszne. Bardzo chcieliśmy mieć z mężem dziecko, ja chyba nawet bardziej niż on, ale wszystko widziałam w czarnych barwach. Nasłuchałam się od koleżanek o nudnościach i wymiotach, zmęczeniu, rozstępach, infekcjach, stresie podczas badań i wielu innych rzeczach i wysiadła mi psychika. Bałam się też dlatego, bo mam niski próg bólu.
- Nie dam rady, to przecież dziewięć miesięcy, czyli prawie rok – wmówiłam sobie. - A jak z dzieckiem coś będzie nie tak, to jak sobie poradzimy? A jeśli coś mi się stanie podczas porodu i zostaną sami? Zatruwałam się tym – opowiada Natalia.
Co pomogło? – Na jakiś czas odpuściliśmy. W ciążę zaszłam z zaskoczenia i to było dobre, bo się po prostu stało, więc przestałam nad tym rozmyślać – tłumaczy Natalia.
Dominika też bała się ciąży. – Najbardziej tego, że moje ciało się bardzo zmieni. Mam niedoczynność tarczycy, łatwo tyję – przyznaje. Okazało się jednak, że w ciąży nie przytyła więcej, niż zakłada tzw. norma.
Przez kilka miesięcy było spokojnie. Strach wrócił przed porodem. – Nakręciłam się, że odejdą mi wody w miejscu publicznym albo nie zdążę do szpitala i zacznę rodzić np. w autobusie. Słyszy się przecież takie historie – mówi Dominika, która ostatni tydzień ciąży przesiedziała w domu. – Na szczęście był listopad, więc nie było mi szkoda - dodaje.
Drastyczny spadek dzietności
Pytam ginekolog dr n. med. Ewę Kurowską, czy często w gabinecie pacjentki opowiadają o podobnych obawach. – Oczywiście. Często spotykam pacjentki, które odczuwają lęk przed ciążą. Jest to też widoczne w statystykach Głównego Urzędu Statystycznego dotyczących dzietności.
W 2022 roku w Polsce urodziło się 305 tys. dzieci. W 2023 r. - 272 tys. - najmniej od zakończenia II wojny światowej. – Jest wiele przyczyn nierodzenia dzieci przez Polki. Lęk to jeden z powodów – tłumaczy dr Kurowska.
– Kobiety boją się, jak będzie przebiegała ciąża, co zmieni w ich życiu, jak wpłynie na ich wygląd i możliwość podejmowania decyzji, czy przebiegnie bez komplikacji – a co, jeśli komplikacje się pojawią? Co, jeżeli dziecko urodzi się chore? Kobiety starają się wszystko rozważyć, dlatego odsuwają decyzję o ciąży na kolejne tygodnie, miesiące czy nawet lata. Dochodzi wtedy do paradoksalnej sytuacji, bo im kobieta starsza, tym trudniej jej zajść w ciążę. Z wiekiem rośnie też ryzyko wad genetycznych. I kółko się zamyka – dodaje lekarka.
Autorki pracy "Ocena lęku przed porodem u kobiet ciężarnych" tłumaczą, że tokofobia jest stanem patologicznego lęku przed ciążą i porodem (należy do zaburzeń lękowych). Może być pierwotna, wtórna lub być objawem depresji.
"U kobiet, u których rozpoznano tokofobię pierwotną, paniczny strach przed ciążą i porodem powoduje odsunięcie w czasie lub całkowitą rezygnację z ciąży. (…) Tokofobia wtórna pojawia się na skutek traumatycznego przebiegu porodu, poronienia, narodzin martwego dziecka, ale występuje również po przebyciu normalnego, fizjologicznego porodu. Według niektórych badaczy lęk dotyczący narodzin może być objawem depresji okołoporodowej" – czytamy w pracy "Ocena lęku przed porodem u kobiet ciężarnych".
Lęk przed lękiem
Co może zrobić lekarz, gdy pacjentka opowie mu o swoich obawach? Dr Ewa Kurowska: – Można spróbować dociec, jakie są tego powody. Jeżeli są to przyczyny, które można omówić, np. dotyczące rozwoju dziecka, to jako ginekolodzy możemy z pacjentką porozmawiać, przedstawić statystyki, ewentualne możliwości terapeutyczne itp. Pokazać, że ten lęk często jest irracjonalny. Jeśli to nie pomoże, warto wysłać taką pacjentkę na konsultację psychologiczną. Jest to ważne, bo to wszystko dzieje się dla jej dobra.
Ginekolodzy mają obowiązek wykonać dwa testy przesiewowe w kierunku depresji u swoich ciężarnych pacjentek – między 11. a 14. tygodniem oraz 33. a 37. tygodniem ciąży. – To ważna wskazówka dla lekarzy, bo jeśli pacjentka ma skłonność do depresji albo psychozy, trzeba ją koniecznie wysłać do psychologa, a czasem nawet do psychiatry. Podczas rozmów z niektórymi pacjentkami już wcześniej wychodzi na jaw, że mają depresję, psychozy, lęki. Wtedy wiemy, na co musimy zwrócić szczególną uwagę – wyjaśnia dr Ewa Kurowska, dodając, że niektóre kobiety są szczególnie lękliwe – ciąża i poród to jedne z wielu ich lęków. – Miałam kiedyś tak lękliwą pacjentkę, że bała się brać… leki przeciwlękowe – mówi ekspertka.
Często wizyta na oddziale położniczym, rozmowa z położnymi czy uczestnictwo w szkole rodzenia pomagają ten lęk opanować czy wręcz wyeliminować.
37-letnia Natalia, która bała się ciąży, gdy w nią zaszła, szczęśliwie nie zmagała się już z lękami. – Jedynie obawiałam się porodu, ale jak pewnie większość z nas. Wtedy pomogło mi to, że nie czytałam nic na ten temat, nie oglądałam filmów, nie wchodziłam na żadne fora ani grupy, a koleżankom, które już urodziły, powiedziałam, żeby mi niczego nie opowiadały, bo nie chcę wiedzieć. Poród odbył się bez komplikacji i nawet bez znieczulenia. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują – mówi Natalia, która wychowuje dwójkę dzieci.
I jeszcze jedno: obliczono, że 99 proc. rzeczy, o które się martwimy, nigdy się nie wydarzy.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!